Zapach świerka, kolorowe ozdoby, wir zakupów i pełna spiżarnia – ot klasyczne atrybuty bożonarodzeniowe. Czas jednak o nich zapomnieć, bo przez najbliższe 28 dni to Premier League ogarnie umysły wszystkich entuzjastów Fantasy Premier League. Sześć kolejek, a przerwy między niektórymi nie wystarczą nawet na porządne wykurowanie się z choroby “kapitanus quattropunktus”. Jesteście gotowi? Maraton FPL czas zacząć!
» Rusza grudniowy maraton w Premier League!
Zaraz, zaraz. Podobno aby godnie przebiec 42, 195 km trzeba się przygotowywać minimum trzy miesiące. Gratuluję hurraoptymizmu wszystkim, którzy już we wrześniu knuli o grudniowym wyzwaniu w FPL. Dla pozostałych graczy z wytatuowanym na piersi Carpe Diem polecam krótkie zapowiedzi spotkań 15. kolejki.
Watford vs Everton: Szerszenie po raz ostatni ograły The Toffees w 1987, a czyste konto zachowały jedynie raz w ostatnich 12 domowych meczach. Bolasie nie zagra, a Lukaku strzelał jedynie w 4 z ostatnich 18 meczów w Premier League.
Arsenal vs Stoke: Kanonierzy są niepokonani w ostatnich 13 meczach w PL. Ogromna w tym zasługa Alexisa, który brał udział w 25 bramkach w ostatnich 25 meczach swojej drużyny. Z drugiej strony Stoke przegrali jedynie 1 spotkanie w ostatnich 9 w ramach najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii.
Burnley vs Bournemouth: The Clarets nigdy nie przegrali na własnym stadionie z Wiśniami, jednak zważywszy na to, że dopuszczają przeciwników do strzałów na swoją bramkę najczęściej w całej stawce (91 celnych strzałów), ta seria może ulec zmianie. Z drugiej strony gracze z południa Anglii najczęściej w tym sezonie oddawali strzały w obramowanie bramki. Nazbierało się zatem dokładnie 13 razy, kiedy rozżalony Boruc rzucił pod nosem siarczystym słowem.
Hull City vs Crystal Palace: Dawson to jedyny zawodnik Hull, który w ostatnich 3 meczach zapunktował w FPL. Nasuwa się zatem pytanie, czy Tygrysy zapadają w zimowy sen i budzą się dopiero wiosną w okolicach 28 kolejki? Naprzeciw staje nieobliczalne Crystal Palace i Alan Padrew świętujący swój 300 mecz jako menedżer w PL. Zaha dryblingiem, Puncheon górą, Benteke powietrzem i jakoś to będzie.
Swansea vs Sunderland: Trzeciego października Łabędzie przygarnęły nowego hodowcę, znaczy się trenera. Efekt? Żadna drużyna nie straciła w tym czasie tylu bramek w lidze (19) co Swansea. Uwzględniając w bilansie bramki zdobyte Walijczycy wychodzą na mroźne -9. Sunderland natomiast zwykło się nazywać Czarnymi Kotami, z tym, że liczebność stada w tym sezonie zmalała. Jedyne TRZECH(!) piłkarzy Moyesa znajdowało drogę do bramki przeciwników - Defoe, Anichebe i van Aanholt. Grudzień to ulubiony miesiąc Jermaina (24 bramki w karierze), w trzech meczach przeciwko Swansea strzelił dla Sunderlandu 5 bramek. Potencjał na opaskę?
Leicester vs Manchester City: Zwykło się mawiać o dwóch obliczach człowieka, o dwóch stronach medalu i monet, że albo czarne, albo białe. No i jest Leicester rozgrywające mecze ligowe u siebie, mecze w Lidze Mistrzów i spotkania wyjazdowe w PL. Mistrz Anglii niezdecydowany niczym młoda dziedziczka, która w niewiedzy swej psioczy, któremu paniczowi do łóżka pierwszemu wskoczy. Z drugiej mańki Obywatele z nad rzeki Medlock. Najlepszy bilans w delegacjach, długa ławka, ale, ale gdzie Aguero? No i tak “Pep Posejdon” zamiast trójzębem - diastemą świeci do końca roku. Joker Iheanacho? W 5 meczach zastępował on Kuna i strzelił w tym czasie 5 bramek. Tak tylko piszę…
Chelsea vs WBA: The Blues czeka niedzielne polowanie. Drozdy w Wielkiej Brytanii znajdują się na liście gatunków zagrożonych wyginięciem, jednak jakoś nie wierzę, że Conte Gang odpuści sobie 90 minut strzeleckiej przyjemności. Ostatni ich domowy mecz z WBA bez zdobytej bramki miał miejsce w 1967. Kapitan Costa/Hazard? A może Azpi, który w poprzednim sezonie strzelał w obydwu meczach tych drużyn? Co może zaoferować ekipa Pulisa? Notują swój rekordowy początek sezonu, skrzydłowi robią wiele szumu, a przy stałych fragmentach obrońcy wykazują się niezwykłą skutecznością. Chadli już kiedyś strzelał Niebieskim, może zatem czas na powtórkę z 2015?
Manchester United vs Tottenham: Przykładowy dialog między kibicami drużyn: "de Gea - Lloris, Bailly - Toby, Pogba - Eriksen, Zlatan - Kane". Jakości w tym meczu zabraknąć nie powinno. Goli raczej też, wszak bezbramkowe remisy odnotowywano jedynie 4 razy w ciągu ostatnich 20 lat. Ibra strzelił 34 bramki w swoich ostatnich 34 meczach, a Kane 7 w ostatnich 6. Byle tylko autobusy dostały zakaz wjazdu na Old Trafford w niedzielne popołudnie…
Southampton vs Boro: Napisać chciałem kilka ciepłych słów o Austinie, ale nie zdążyłem. Zapłonął gorąca czerwienią, a mi ofiarował -4 punkty. Dzięki! Dwie statystyki dla zobrazowania tego meczu - Święci strzelili 3 bramki z 20 celnych strzałów, Boro oddało najmniej (36) celnych strzałów w lidze w tym sezonie. Klasyczne 0-0?
Liverpool vs West Ham: Na koniec kolejki na Anfield fajerwerki. Trzy ostatnie niedzielne pojedynki The Reds przyniosły szerokie strumienie punktów w FPL - padło w nich razem 21(!) bramek. Do puli dokładam, że oba zespoły uwielbiają popełniać szkolne błędy w obronie. Obstawę Kloppa pewnie i tak już macie, ale Payet? Antonio? Caroll? To wcale nie musi być szaleństwo! Stawiam na 4 - 2.
Maraton trzeba najzwyczajniej przebiec i przeżyć. Nic mi zatem nie pozostaje jak wierzyć, że spotkamy się za 6 kolejek i pod wpisem zobaczę kilka nieśmiałych komentarzy w stylu “przeżyłem”.
Piona!
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.