Rojo: Zbliżamy się do poziomu, na który nas stać

Klimaa: Sama gra nie wystarczy - liczą się wyniki a tych na ten moment zbytnio nie ma. Trzeba włączyć wyższy bieg i zacząć wygrywać ligowe potyczki.

Misiek87: Sezon się dopiero rozkręca, jeszcze 28 kolejek w samej lidze, do tego puchary, LE, mnóstwo meczy jeszcze przed nami, wszystko może się wydarzyć, niska pozycja w lidze, katastrofa w Londynie, wszystko to szpeci całokształt, ale ja jestem dobrej myśli, gra się klei, tylko wykończenie jest żałosne, nad tym trzeba pracować, jeśli wszystko zaskoczy tak jak ma być, to będzie miazga, tylko nie róbmy presji, dajmy temu wszystkiemu czas, ten sezon i co najmniej następny za jakieś półtora roku będziemy rozliczać, cierpliwości.

JasnaLiryka: Po prostu mam nadzieje,ze na koniec sezonu zajma odpowiednie miejsce jak na ta druzyne przystalo. Przeciez napewno kazdy z Nich chce skonczyc na "pudle" :D

jajko22: Akurat do Rojo nie mam nic przeciwko. Zawsze śmiałem się z hejterów którzy szczekali (chwilowo nie szczekają) na Marcosa.A przed MU jest dużo pracy,a jak będzie grać taki Lingard to nic z tego nie będzie (cytuję bliską mi osobę).

ludek85: To jest dopiero poczatek sezonu, dajmy im szanse. Ja w Nich wierze i wiem ze odpala. MU 4ever!

Muuuuuuuuuuu: Nie rozumiem tego płaczu. Przecież wyraźnie widać zmianę nastawienia w grze MU. Jest szybciej, agresywniej, są akcje. Jest ciągle wiele do zrobienia. Gdyby Ibra wcisął 2-3 bramki w ostatnich meczach to mielibyśmy kilka punktów więcej i wszyscy byli happy.
Pewnie, że Zlatan i Pogba zawodzą ale to też się zmieni.

Dla mnie początek meczu z Liverpoolem, mecze z City i Burnley to powody do zadowolenia. Czerwko Herrery nie bierze się z nikąd. Chłopaki w końcu walczą, nie pozwalają innym na kopanie i przepychanie MU jak to było za LvG.

Ten sezon to będzie walka o top4 ale chciałbym by Jose miał trochę farta i wygrał tą ligę. Pewnie wszystkie płaczki śpiewałyby wówczas na jego cześć zapominając o teraźniejszym biadoleniu.

Domelo: Powoli wraca, żeby tylko sezon się nie skończył.

Trevor: środek tabeli? hłehłehłe