Ferguson: Pozostawił wspomanienia...

Best mając 59 lat zmarł dziś w londyńskim szpitalu Cromwell, a powodem śmierci był bardzo rozległy wylew. Lekarze robili, co w ich mocy, aby utrzymać Georga przy życiu i pomóc mu wyjść z walki z chorobą zwycięsko, jednak niewiele mogli bowiem zdrowie Irlandczyka było już bardzo nadszarpnięte z powodu wieloletniego nadużywania alkoholu.

Irlandczyk był niewątpliwe jednym z najlepszych piłkarzy, jacy dostąpili zaszczytu stąpania po Ziemi. Potrafił z piłką zrobić wszystko, ośmieszał rywali dziecinnie prostymi zwodami, które podziwiał cały świat. Był arogancki i patrzał na innych z góry, jednak nikt specjalnie nie miał mu tego za złe - był najlepszy w tym, co robił i co najważniejsze wiedział o tym. Wiedział, że jest piłkarskim geniuszem i pokazywał to w każdym spotkaniu w którym grał.

Ferguson powiedział, że pamięć o Georgu powinna być związana głównie z tym, co potrafił zrobić na boisku, a nie z tym czego dopuszczał się poza nim.

"Opuścił nas pozostawiając po sobie miliony wspomnień, wszystkie z nich są dobre. W tym momencie myślę o nim tylko jako o piłkarzu. Tylko tymi wydarzeniami będziemy się zachwycać."

"Był wybitnym i specjalnym zawodnikiem, fenomenalnym piłkarzem i myślę, że mówię to w imieniu wszystkich związanych z Manchesterem United osób, kiedy opuszcza nas, tak jak mówiłem zostawiając po sobie miliony wspomnień - dobrych wspomnień."

"Niektórzy ludzie rodzą się z fachem w ręku, z pewną profesją czy też wielką umiejętnością, niesamowicie odznaczającą się na życiu pozostałych ludzi. Rzeczą, którą będę pamiętał, oprócz jego talentu to jego męstwo i ogromna odwaga" - zakończył Ferguson.