Arvanis: No żeby być sprawiedliwym, trzeba mu przyznać, że dostał po SAF-ie drużynę wyekslopatowaną, która wymagała solidnej przebudowy. U Alexa wszystko działało, bo był genialnym taktykiem i potrafił zmotywować niemal każdego zawodnika, a Moyes, bez autorytetu kalibru SAF-a, musiał postawić przede wszystkim na dobrych zawodników i dobrą taktykę. Poza tym dostał do współpracy Woodwarda, który też był jeszcze zielony w tym świecie.
No i tu się kończy obrona Moyesa, bo mając niemal nieograniczony budżet nie potrafił zbudować drużyny, która by chociaż obijała się o podium. Zaliczył parę (dosłownie parę: z Bayernem i rewanż z Olimpiakosem) dobrych spotkań, a cała reszta to była padaka nad padaki, dlatego zwolnienie Moyesa było jak najbardziej na miejscu. Poza tym szopka z Zahą i odsunięciem go od składu za "pukanie córki" tylko podkopało jego autorytet - tak się takich spraw nie załatwia.
Ciekaw jestem, jak sobie teraz poradzi w Sunderlandzie, bo w Hiszpanii nie poszalał.