Mimo efektownego zwycięstwa nad Galatasaray (5:2), José Mourinho podkreślił, że to spotkanie służyło przede wszystkim dalszej budowie formy jego zawodników.
» Menadżer Manchesteru United skupia się na odpowiednim przygotowaniu swoich piłkarzy
Czerwone Diabły prowadziły po bramce Zlatana Ibrahimovicia i choć podopieczni Jana Olde Riekerinka odrobili straty z nawiązką, to ostatecznie United opuszczali murawę w roli zwycięzców.
- Najważniejszą rzeczą była gra, danie piłkarzom minut. Niektórzy dostali 30, inni 60 czy 65 minut. Oni potrzebują gry. Straciliśmy tydzień w Chinach i kilku zawodników ma za sobą tylko dwa dni treningów. Daliśmy im zagrać, ponieważ czuliśmy, że to będzie lepsze, niż dwie sesje treningowe. To jest najważniejszy aspekt - podkreślił Portugalczyk.
- Nie mamy dużo czasu na wprowadzenie swoich pomysłów. Potrzeba drogi krok po kroku, ale brakuje na to czasu. W przyszłym tygodniu gramy przeciwko Leicester City, a potem czeka nas początek Premier League. Jedynym rozwiązaniem jest ciężka praca przeciwko wymagającym rywalom.
- Jestem zadowolony z intensywności tego meczu. Cieszę się z błędów, jakie popełniliśmy, ponieważ będziemy mogli potraktować je jako lekcję. Podobały mi się też dobre rzeczy, jakie robiliśmy. Atmosfera jest dobra, ale musimy ciężko pracować. Jutro mamy dzień wolnego, ale w poniedziałek czeka nas podwójna sesja treningowa, a w środę będziemy na Old Trafford dla Rooneya i naszych kibiców. Zrobię to samo co dzisiaj, czyli trening dla 22 zawodników. Nie dbam o wynik, chcę dać piłkarzom minuty gry.
Menadżer Manchesteru United wypowiedział się także na temat dyspozycji Zlatana Ibrahimovicia oraz Marcusa Rashforda.
- Uważam, że wszyscy dali z siebie sto procent, by się poprawić. Tym, którzy wchodzili na boisko przy prowadzeniu 4:2 powiedziałem, żeby zapomnieli o wyniku. Marcus zaprezentował się bardzo dobrze. Ibra też pokazał próbkę swoich możliwości. Fellaini, Martial czy Schneiderlin trenowali tylko przez dwa dni, więc poleciłem im grę z taką intensywnością, jaka będzie dla nich komfortowa.
- Nasi rywale rozegrali już sześć czy siedem sparingów, więc grali z większą intensywnością. Ja to wszystko akceptuję. Cieszę się także, że spośród tak dużej grupy tylko Timothy Fosu-Mensah i Chris Smalling zmagają się z urazami. Wszystko wygląda więc dobrze.
- Gdyby poszczególni piłkarze nie byli w moich planach, to bym ich nie wpuszczał na boisko. W zespole panuje duża konkurencja, co jest ważne w trakcie sezonu. Rozegramy około 60 spotkań, czego nie da się zrobić 11 zawodnikami. Trzeba zrozumieć, że kolektyw jest ważniejszy, niż indywidualności. Bycie w drużynie oznacza gotowość do gry, lecz także do siedzenia na ławce. Wszystko jest częścią życia piłkarza. Klub jest ważniejszy, niż my - podsumował Mourinho.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.