Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

"Za Fergusona nie zawsze był ekscytujący futbol"

» 28 listopada 2015, 07:16 - Autor: matheo - źródło: The Sun
Rio Ferdinand nie jest zachwycony obecnym stylem gry Manchesteru United, ale przypomina kibicom Czerwonych Diabłów, że klub z Old Trafford także za czasów sir Alexa Fergusona miewał okresy, kiedy prezentował nudny futbol.
» Rio Ferdinand uważa, że Manchester United pod wodzą sir Alexa Fergusona nie zawsze grał ładnie
Manchester United w obecnym sezonie gra asekurancko, wymienia mnóstwo podań i nie strzela wielu bramek. Po trzynastu kolejkach drużyna Van Gaala ma na swoim koncie zaledwie 19 bramek w Premier League.

– Kiedy byłem piłkarzem, to moim głównym celem było wygranie trofeum. Ekscytujący futbol schodził na drugi plan i wygląda, że u Van Gaala jest podobnie – mówi Ferdinand.

– Szczególnie w trakcie ostatnich trzech sezonów pod rządami sir Alexa Fergusona chodziło o przekroczenie mety, a nie kawaleryjskie ataki.

– Jednakże w naszej grze było więcej ambicji i zagrożenia, niż w aktualnym zespole Manchesteru United – dodaje były obrońca Czerwonych Diabłów.


TAGI


« Poprzedni news
Rojo i Lingard nie zagrają przeciwko Leicester?
Następny news »
Manchester United złoży zimą ofertę za Hummelsa?

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (26)


adi343: Komentarz zedytowany przez usera dnia 28.11.2015 22:08

tylko, że SAF potrafił z przeciętnych piłkarzy i tych genialnych wyciągnąć max ... Swoją presją, suszarką w przerwie potrafił stworzyć jeden wielki kolektyw. Graliśmy zawsze flanką, dośrodkowaniami, strzałami... A tutaj u filozofa w ogóle nie widzę jakiegokolwiek stylu, konkretów... Nawet teraz WIELKI Rooney jest po prostu średniakiem. :/ przykre... mam nadzieję, że wywalą filozofa.

Mamy teraz trójkę piłkarzy, którzy coś znaczą w tej drużynie... Smalling, De Gea, Martial
» 28 listopada 2015, 22:05 #26
Mastin: Holandia grała podobnie na mundialu jak teraz MU. Tyle, że byli bardziej skuteczni i mieli szczęście w karnych z Kostaryką.
» 28 listopada 2015, 21:40 #25
vanderToki: Komentarz zedytowany przez usera dnia 28.11.2015 18:30

Fakt, styl i za Fergusona bywał słabiuchny. Bywały całe sezony bezbarwne i bez trofeów. Mnie jednak bardziej niż na styl rozwala narzekanie na transfery i wywalanie kasy na gwiazdy, które potem nie grają. Taaa, bo za Fergusona nie było szastania mamoną na prawo i lewo. :D Ci zawodnicy, którzy w MU naprawdę potrafili zrobić różnicę, z reguły przychodzili za ciężkie (jak na owe czasy) pieniądze i tak było już za Matta Busby'ego, np. Denis Law to był rekord Wielkiej Brytanii. A dużo potem Gordon McQueen - zapewne niewielu go w ogóle kojarzy, a jego zakup również był potwornie drogi. Andy Cole, Pallister, powrót Hughesa, Keano, Cantona, Yorke, Jaap Stam, Ruud, Rio Ferdinand, Rooney - to wszystko były transfery za stosunkowo olbrzymie kwoty. Ile zakupów Fergusona nie wypaliło? Czy Alan Smith zatrząsł światem? Czy Veron okazał się być wart zapłaconych pieniędzy? Laurent Blanc? A Forlan? Ocena takiego Berbatowa również budzi kontrowersje, choć ja go tam akurat lubię - podobnie zresztą jak już wymienionych Forlana czy Smitha. Ale obiektywnie rzecz biorąc chyba kwoty transferów nie do końca przełożyły się na efekty...
"United to nie jest ten sam klub, odkąd wychowankowie nie grają poważnej roli" - też bzdura. A kiedy wychowankowie dominowali? Może w 1958 r. Może i dziesięć lat później, choć poza wspomnianym Lawem taki np. Stepney przyszedł z Chelsea, Dunne i Crerand również nie byli wychowankami. W finale LM w 1999 r. zagrało raptem czterech zawodników, którzy profesjonalne debiuty zaliczyli w MU, z czego Giggs i Beckham byli na dobrą sprawę podprowadzeni z cudzych młodzieżówek. Jeśli chodzi o pozostałych, no to cóż - w ataku same gwiazdy, o statusie ustalonym jeszcze przed przybyciem na OT. Cole, Yorke, Sheringham. W obronie Stam, a i Irwin tani zdaje się nie był. Na bramce Schmeichel. Dekadę później mamy, owszem, Ronaldo, który renomę zdobył tak naprawdę dopiero w United; van der Sara, który w Manchesterze odbudował wydawało się gasnącą formę; Giggsa, Scholesa i Neville'a, a także Fletchera, Browna i O'Shea; ale byli też stosunkowo drodzy zawodnicy, poza już wymienionymi Rooneyem i Ferdinandem byli Hargreaves, Carrick, był Tevez, potem Berbatow, był Anderson... Silvestre, Nani, Vidić, Evra, Rafael, Chicharito...
» 28 listopada 2015, 18:28 #24
vanderToki: PS
Inne zarzuty pod adresem van Gaala, które często słyszę lub czytam, to że nie daje się wykazać niektórym zawodnikom bądź z jego powodu muszą opuścić klub. No cóż, Ferguson też łatwego charakteru nie miał, a tacy piłkarze, jak Stam, Beckham, Keane, Tevez czy Berbatow nie odchodzili z klubu w jakoś bardzo przyjaznej atmosferze, niekoniecznie z własnej winy.
Do tej pory zastanawiam się, czy dobrym posunięciem było puszczenie Cole'a do Blackburn (i to tak tanio!) po sprowadzeniu Verona i van Nistelrooya oraz zmianie ustawienia ; co prawda ten drugi okazał się świetnym zakupem, ale pierwszy już chyba niekoniecznie. A potem odszedł i Yorke, i to również taniutko. Co prawda w Blackburn już tyle nie strzelali, ale klub był nieporównanie słabszy; a czy United bez nich zachwycali? Jeden tytuł mistrzowski i posucha, a w LM ćwierćfinał, dwa razy z rzędu 1/8 i katastrofa w sezonie 2005/06. Tyłka nie urywa. ;]
» 28 listopada 2015, 18:39 #23
Ta3k: Za SAF'a istniało coś takiego jak zabójcza kontra. To taki moment, kiedy po przejęciu piłki piłkarze szybko biegną w stronę bramki przeciwnika i zazwyczaj nie wymieniają 50 podań tylko góra 5 i oddają strzał. Druga rzecz to fakt, że za SAF'a było coś takiego jak strzały z dystansu, taka nowinka w footballu. Bywały też mecze w których mieliśmy 40% posiadania piłki i strzelone 3 bramki do przerwy. Za SAF'a oglądając mecz nie można było odejść na 5 minut, bo nasi zawsze mogli coś nagle strzelić. Dzisiaj można uciąć sobie drzemkę, bo akcji jest tyle, co kot napłakał. Ostatnią sprawą jest zaangażowanie trenera w mecz. Emeryci mają w sobie więcej życia niż nasz trener. Zero radości po bramce, zero złości po faulu na naszym zawodniku. Gdyby zawodnicy grali taką padakę przez tyle tygodni, to nie wiem ilu piłkarzy wyszłoby żywych z szatni. Najlepszym przykładem jest jak złamali Shaw'owi nogę. SAF zapewne dostałby karę posłania na trybuny, karę finansową i zawieszenie na kilka meczy. Czemu? Bo SAF stał murem za swoimi piłkarzami, nie gadał o filozofii, taktyce i szczęściu. Zbierał na siebie całą krytykę piłkarzy, a jego konferencje prasowe i wywiady były świetne. Jestem ciekaw, co osiągnąłby SAF mając 300-500 mln na transfery. Jego nazwisko wystarczało by przyciągać piłkarzy, którzy tak jak RVP przychodzili, bo chcieli współpracować z SAF'em. Po co nam Ronaldo, jeżeli siedziałby na ławce, bo nie trzyma się filozofii i taktyki?
» 28 listopada 2015, 13:39 #22
Reusik2: A wiesz z czego wynika posiadanie piłki(bo widze że masz tym problem)?Z dominacji.A nasz środek pola był słaby dlatego posiadanie było mniejsze

Zero radości po bramce - jak już nawiązujesz do wypowiedzi Scholesa to czytaj coś więcej niż tytuł, lub oglądaj spotkania.

Jestem ciekaw, co osiągnąłby SAF mając 300-500 mln na transfery. - to on ich nie miał czy po prostu miał zwyczaj aby nie przepłacać(Hazard,Moura)?

Emeryci mają w sobie więcej życia niż nasz trener. - nauczcie się że ludzi są inni i nazistowska ideologia stworzenia idealnych podobnych ludzi nie weszła w życie.Jedni są opanowani a inni nie.I to nie jest żadna wada
» 28 listopada 2015, 14:32 #21
designer: Jak dobrze pamietam to mecze United za Fergusona rowniez byly takie ze moglem je spokojnie przespac. Straszne nudy, zero grania, nie potrafiaca grac druzyna pressingiem, ktory strasznie kulal od zawsze w tej ekipie, zero agresji, czasem nawet nie potrafila ekipa United wyjsc z wlasnej polowy za Fergusona jak przycisnal ich City czy Chelsea. Wcale nie bylo kolorowo i tylko prestiz Fergusona wowczas ratowal przed zwolnieniem go ze stanowiska bo ogladac sie nie dalo tej druzyny ktora wcale nie grala lepiej ba nawet czasem gorzej niz ta obecna, bo ta obecna utrzymuje sie przynajmniej przy pilce choc czesto bezproduktywnie. Druzyna Fergusona szczegolnie ta pod koniec jego kariery z Andersonem na czele nic nie grala a poza tym nie potrafila dluzej przytrzymac nawet pilki. To byla dopiero zenada. Az dziw bral co za dziadostwo gralo wowczas w tak zasluzonym klubie. Jestem wiec przyzwyczajony dzieki druzynie Fergusona do nudnych meczy, bo to nic nowego ogladac apatyczny Man Utd. Jedynie gdy gral Van Nisterlooy i spolka dzialo sie cos naprawde ciekawego niemalze co mecz ae te czasy raczej nie wroca tak szybko. Jedno jest pewne. Niewazne jak ale dzis trzeba poskromic Leicester i zajac 1-sze miejsce za wszelka cene.
» 28 listopada 2015, 14:50 #20
designer: Jak dobrze pamietam to mecze United za Fergusona rowniez byly takie ze moglem je spokojnie przespac. Straszne nudy, zero grania, nie potrafiaca grac druzyna pressingiem, ktory strasznie kulal od zawsze w tej ekipie, zero agresji, czasem nawet nie potrafila ekipa United wyjsc z wlasnej polowy za Fergusona jak przycisnal ich City czy Chelsea. Wcale nie bylo kolorowo i tylko prestiz Fergusona wowczas ratowal przed zwolnieniem go ze stanowiska bo ogladac sie nie dalo tej druzyny ktora wcale nie grala lepiej ba nawet czasem gorzej niz ta obecna, bo ta obecna utrzymuje sie przynajmniej przy pilce choc czesto bezproduktywnie. Druzyna Fergusona szczegolnie ta pod koniec jego kariery z Andersonem na czele nic nie grala a poza tym nie potrafila dluzej przytrzymac nawet pilki. To byla dopiero zenada. Az dziw bral co za dziadostwo gralo wowczas w tak zasluzonym klubie. Jestem wiec przyzwyczajony dzieki druzynie Fergusona do nudnych meczy, bo to nic nowego ogladac apatyczny Man Utd. Jedynie gdy gral Van Nisterlooy i spolka dzialo sie cos naprawde ciekawego niemalze co mecz ae te czasy raczej nie wroca tak szybko. Jedno jest pewne. Niewazne jak ale dzis trzeba poskromic Leicester i zajac 1-sze miejsce za wszelka cene.
» 28 listopada 2015, 14:50 #19
piter100000: tylko Fergie pod koniec kariery potrafił dojść do finału LM, a w ostatnim sezonie zdobyć tytuł mistrza Anglii. z Realem potrafiliśmy grać jak równy z równym i dopiero czerwona kartka Naniego pokrzyżowała nam plany. za Fergusona nawet jak mieliśmy posiadanie na poziomie 40% to i tak wyglądało to zdecydowanie lepiej niż teraz jak mamy 60-65%. Fergie nie wydawał 300mln i potrafił nawet z tzw. "szrotu" tworzyć zajebiste drużyny, bo po prostu nie musiał na ślepo kupować byle czego i miał swoją żelazną zasadę, żeby nie przepłacać. no i przez wiele lat nie spadaliśmy poniżej 3 miejsca w lidze. dla mnie porównywanie obydwu panów jest bez sensu, bo van Gaal wypada blado ze swoją filozofią i wieczną gadaniną, że brakuje mu skrzydłowych. miał czas, żeby te braki uzupełnić to wolał skupić się na Bejlach, Millerach i Ramosach, którzy byli nie do wyjęcia
» 28 listopada 2015, 15:34 #18
Janek23: Do bękarta filozofa Reusika: My dominujemy przeciwników. Ale beka:):):)
» 28 listopada 2015, 16:17 #17
Reusik2: Komentarz zedytowany przez usera dnia 28.11.2015 17:00

Skupia się na Beilach,Ramosach źle,skupia się na Mane,El Ghazim źle więc kogo?

z Realem potrafiliśmy grać jak równy z równym - tamten Real był żałośnie słaby i powinniśmy dominować a nie grać jak równy z równym.Nie widze tu powodu aby kogokolwiek chwalić

dla mnie porównywanie obydwu panów jest bez sensu - oczywiście,skoro mówimy o menadżerze który pracuje rok a o tym który pracował ponad 20 lat z czego jego początków niewielu na tej stronie pamięta.Nie rozumiesz że to jak grał Ferguson w 2011 roku nie może rzutować na pracę LVG?Pracował tu od wielu lat i zespół połukładał na swój sopsób dawno temu.Takie porówanie byłoby na miejscu gdy Fergie był również wtedy menadżerem z krótkim stażem

My dominujemy przeciwników. Ale beka - owszem.Strzelanie goli nie równa się dominacji.Skoro przeciwnicy mają mało sytuacji i rzadko są przy piłce to faktycznie tak jest ale jesteś za głupi aby to zrozumieć
» 28 listopada 2015, 16:59 #16
Janek23: Do bękarta filozofa Reusika: Ale mam ubaw czytając twoje wypociny. Stary kto ci to dyktuje bo przecież takiego kretyństwa sam tego nie wymyśliłeś
» 28 listopada 2015, 17:05 #15
Javi9203: Fergi time gimby nie pamiętają
» 28 listopada 2015, 12:46 #14
NewtonHeath1878: Fergie Time*
» 28 listopada 2015, 13:45 #13
kamo99: Bardziej tęsknię za mistrzostwem niż za stylem. Mam cierpliwość, choć też mogę narzekać na tempo akcji. Ale przez prawie 3 lata nie było żadnego trofeum, nie liczę CS. Cierpliwości. Nie takie rzeczy się widziało.
» 28 listopada 2015, 11:23 #12
Topa: Zgadzam sie ,ze nie zawsze bylo kolorowo,ale u filozofa zawsze jest ch...poza kilkoma meczami.
» 28 listopada 2015, 10:40 #11
Arvanis: No ale 95% tutejszych kibiców w najlepszym wypadku pamięta tylko ostatni sezon Fergiego, a resztę dopowiada sobie z liczby trofeów podanych na Wikipedii. Za SAFa drużyna potrafiła czasami zagrać taką kichę, że United Van Gaala sklepałoby ją 5:0. Ja jestem dobrej myśli. LvG wie, że zespół buduje się od obrony. Ta, mimo kontuzji, jako tako trybi. Teraz kolej na atak i wierzę, że on też zadziała.

Wielki tutejszych znafcuf rzuca się, że Lou rotuje pozycjami zawodników i przez to nie wiedzą, jak grać. Myślę, że tu nie chodzi o znalezienie optymalnej funkcji w ataku dla każdego z nich, bo tu jest sprawa prosta - każdy wie, kto na jakiej pozycji jest najlepszy w ofensywie. Jestem pewien, że Lou wie, jak ułożyć napad, żeby stukać 5 bramek w każdym meczu. Sęk w tym, że Holender chce (co jest uzasadnione współczesnym futbolem), żeby cała drużyna się broniła i cała drużyna atakowała. Rozstawianie graczy na różnych pozycjach jest więc poszukiwaniem najlepszej roli dla zawodników tak, żeby płynnie mogli przemieszczać się między obroną i atakiem. Bo co to za wyczyn strzelić te 5 bramek, gdy w tym czasie ktoś zrewanżuje nam się podobnym wyczynem, bo obrona będzie tak kulała? A przyjdzie mecz z jakimś autobusem i zanim się zespół wbije w przeciwnika i go rozstrzela, będzie przegrywał 3:0 po bramkach z kontry.

Lou jest za dobrym managerem, żeby grać tak hurraoptymistycznie, jak się tego oczekuje wśród kibiców i ludzi mniej ogarniających sytuację MU, bo wie, jak to się skończy.
» 28 listopada 2015, 10:27 #10
Muuuuuuuuuuu: Niby racja, tylko przyponij sobie jakimi zawodnikami wówczas grało MU. Bywały sezony gdy John O'Shea był podstawą i grął prawie w każdym meczu. Butt, Keany czy Nevillowie też nie byli wirtuozami. I masz rację, bywały sezony gdy graliśmy brzydko. Ale nie było sezonów gdy braliśmy bez agresji i biegania. A teraz tak jest. Scholes w każdym meczu jak nie szło łapał żółtą kartkę a teraz? Ciągle piszecie o złotym pokoleniu ale jak spojrzeć na to obiektywnie to jak ono rosło to Beckham nie był lepszy od Depaya, Scholes od Herrery czy Schmeichel od De Gea.
LvG jest od układania taktyki i kreowani stylu. I można grać różnymi ustawieniami i z różną FILOZOFIĄ ale jak drużyna nie walczy to jest źle. A MU w tym sezonie nie walczy co widać po liczbie kartek. Jakby sędziowie dawali żółkto za każdy dive to mielibyśmy więcej kartki za udawanie niż za faule. I to jest dramat.
» 28 listopada 2015, 11:28 #9
Reusik2: Komentarz zedytowany przez usera dnia 28.11.2015 13:14

No nie Scholes talent od początku miał większy od Hiszpana.Beckham nie miał niesamowitego talentu.Wiele osiągnął ciężką pracą na treningach.Zrewolucjonizował też rzuty wolne, które opanował niemal do perfekcji.Co do Schmeichela to sprawa dyskusyjna.Fakt mieliśmy dużo zawodników przeciętnych ale przecież w każdej chwili Fergie mógł ściągnąć lepszych bo pieniądze miał(w XXI wieku).Wszyscy ci zawodnicy jednak mieli przewage w postaci tego że zgodnie ze stylem gry na wyspach byli wychowywani od maleńkiego,czego na przykład o Depayu powiedzieć nie można.To im też ułatwiało rozwój
» 28 listopada 2015, 13:14 #8
Janek23: Do Bękarta filozofa Reusika: Tylko Ferguson wykorzystywał ich talent w 110% a Nieudacznik w 10%. To taka malutka różnica
» 28 listopada 2015, 16:15 #7
Reusik2: Tak, Janeczku pewnie masz racje
» 28 listopada 2015, 17:04 #6
piter100000: sporo racji w tym jest. ale za czasów Fergusona jak drużyna przegrywała to przeciwnik miał pełne gacie, bo United od razu rzucało się na przeciwnika. teraz nie ma różnicy czy prowadzimy, czy przegrywamy gra wygląda tak samo słabo. jakby nasi piłkarze byli zaprogramowani i nic innego nie mogli robić tylko klepać klepać klepać....
» 28 listopada 2015, 08:04 #5
kckMU: Komentarz zedytowany przez usera dnia 28.11.2015 08:11

teraz przynajmniej masz pewność, że nie stracimy 3 goli z Reading, 6 z City czy nie przegramy 3-0 z Castle i to bądź co bądź słabiutką obroną, którą teraz mamy. nie jest to linia stworzona z Rio, Vidy i Evry, tylko wciąż uczącego się Smallinga i najczęściej 2 pomocników...
» 28 listopada 2015, 08:08 #4
piter100000: te 6 goli z City to wcale nie mam pewności, że nie stracimy. za to z Arsenalem 3-0 w czape, gdzie wcześniej nie pamiętam kiedy przegraliśmy (nie licze FA Cup z poprzedniego sezonu) z MK Dons 4-0, męczarnie z Boro i odpadnięcie, w LM nóż na gardle. jak na półtora roku pracy to troche sobie nazbierał. Fergie nie był idealny, ale teraz dla nas strzelenie jednego gola to jest męczarnia, a dwa gole to jest cud większy niż śnieg w lipcu
» 28 listopada 2015, 08:35 #3
kckMU: myślę, że przywoływanie meczu z MK Dons nie jest na miejscu.

bez obaw, za vG nie czeka nas żaden blamaż, a podobnych błędów co z Arsenalem już nie popełnimy. to tylko jeden taki wyskok w tym sezonie, czyli nie da się ukryć ogromnego progresu w tym temacie.

natomiast gra ofensywna rzeczywiście zawodzi...

z drugiej strony - straciliśmy najmniej goli w PL i dzisiaj gramy o lidera, a w LM dalej mamy wszystko w swoich rękach.

zaś przyczepić się można do tego, że znowu odpadliśmy z pucharu myszki miki grając mocnym składem i to u siebie. dodatkowo po wydaniu 300 baniek wypadałoby nie grać skrzydłowymi na obronie czy Fellainim w ataku, na Boga...
» 28 listopada 2015, 08:59 #2
piter100000: nie twierdze, że nie ma progresu, bo jakiś tam jest. najgorsze jest to, że wiadomo z góry jak każdy mecz w naszym wykonaniu będzie wyglądał. chciałbym podzielać optymizm niektórych osób na tej stronie, ale jakoś nie mogę. niby przed meczem zawsze mam nadzieję na jakąś zmianę, a po 15 minutach dostaje zimnych potów z nerwów i mam wrażenie, że mam gorączkę, bo znowu jest to samo
» 28 listopada 2015, 12:47 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.