Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Jak zostałem kibicem Chelsea i Manchesteru City

» 1 października 2015, 13:14 - Autor: aruna12 - źródło:
Drwiny z Premier League stały się już zjawiskiem powszechnym. W trakcie meczów Ligi Mistrzów, każdy kolejny gol strzelony zespołowi z ligi angielskiej budzi niemal taką samą ekscytację, jak transfer za grube miliony euro.
Jak zostałem kibicem Chelsea i Manchesteru City
»
Anglicy stali się ofiarami swojego sukcesu, ale też arogancji. Przez wiele lat okupowali półfinały i finały najbardziej prestiżowych rozgrywek na świecie, aż w końcu uwierzyli, iż nie muszą się specjalnie wysilać, bo i tak odniosą w nich sukces. Zgubna okazała się też wiara w omnipotencję pieniądza. Kluby Premier League wypracowały sobie nad rywalami z pozostałych państw ogromną przewagę pod względem finansowym. Wydawałoby się, że w ślad za tym pójdą sukcesy sportowe. Nie stało się tak, bo wkrótce okazało się, że to, iż za Andy’ego Carrolla czy Dejana Lovrena zapłaci się więcej niż nakazuje rozsądek, wcale nie podnosi ich piłkarskiej jakości.

Reszta piłkarskiej Europy zaciera ręce, upatrując w kryzysie Anglików szansy dla siebie. A dyżurni Internetowi hejterzy obwieszczają koniec Premier League i na każdym kroku znajdują dowody na potwierdzenie swojej tezy. Porażki United z PSV, Arsenalu z Dynamem i Olympiacosem czy Chelsea z Porto, nie poprawiają sytuacji.

Niewybredne komentarze pod adresem mojej ukochanej ligi, a niekiedy i mojego ukochanego klubu, nie są przyjemne i potrafią zaboleć, tym bardziej, że często brakuje mi argumentów na obronę angielskiej piłki. Jeśli chodzi o futbol, zawsze byłem Brytyjczykiem i mecze Stoke z Aston Villą potrafiły sprawić mi więcej frajdy niż Gran Derbi. W Champions League zawsze, co oczywiste, trzymałem kciuki za United, ale kiedyś, gdy nasi rywale ze Stamford Bridge, Etihad Stadium czy Emirates Stadium ponosili porażki, na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Wprawdzie gdy Arsenal mierzył się z Barceloną, a Chelsea z Bayernem, to na ogół byłem za angielskimi zespołami, ale, mimo to, trudności Manchesteru City z wyjściem z grupy LM budziły moje rozbawienie, a słowa Wengera o budowaniu „drużyny na przyszłość”, politowanie.

Dzisiaj jest inaczej. W moim kibicowskim sercu zagościł strach. Strach, że spadająca reputacja ligi, negatywnie wpłynie na Manchester United, który stoczy się wraz z Premier League do europejskiej drugiej ligi. Teoretycznie wydaje się to niemożliwe. Klub z Old Trafford to znakomicie prosperujące przedsiębiorstwo, którego wizerunek był budowany przez wiele lat i raczej nie legnie on w gruzach w kilka sezonów. Ale jeśli Anglicy konsekwentnie będą się kompromitować w Lidze Mistrzów, o Lidze Europy nie wspominając, to za jakiś czas całkiem realna może stać się groźba spadku w rankingu lig i utrata jednego miejsca w Champions League. Brzmi jak abstrakcja? Niekoniecznie! Jeszcze w listopadzie zeszłego roku, Premier League była na drugim miejscu w rankingu lig europejskich i miała kilkanaście tysięcy punktów przewagi nad Serie A i prawie trzydzieści tysięcy więcej od Ligue 1. Teraz drugie miejsce zajmuje Bundesliga, Premier League spadła na trzecie, a nad włoską ekstraklasą ma już tylko cztery tysiące punktów przewagi! Z kolei Francuzi tracą do Anglików niecałe dwadzieścia tysięcy. A minął niecały rok! Spadek na czwarte miejsce oznaczać będzie utratę jednego miejsca w LM. Ze względu na to, że FA Cup oraz Capital One Cup premiują zwycięzców awansem do Europa League, taki scenariusz oznaczałby, iż czwarte miejsce w lidze byłoby ostatnim gwarantującym grę w europejskich pucharach. Nie brzmi to najlepiej.

Dlatego od niedawna zmieniło się moje nastawienie do angielskich zespołów występujących w Lidze Mistrzów. Sam się sobie dziwię, ale było mi naprawdę przykro gdy Chelsea i Arsenal przegrały swoje wtorkowe spotkania, a kiedy dzień później, oglądając mecz United, usłyszałem, że Gladbach wykonuje karnego przeciwko Manchesterowi City, ściskałem mocno kciuki za to, by Joe Hart obronił jedenastkę. Cieszę się z tego, że kluby Premier League wygrały w tej kolejce Champions League dwa spotkania, a zespoły z Bundesligi tylko jedno i wybaczcie, ale w pojedynku Arsenalu z Bayernem, będę wspierał Kanonierów, pomimo tego, że w klubie z Bawarii świetnie spisuje się Robert Lewandowski, w meczu Dynama z Chelsea będę za The Blues i trzymam kciuki za to, by Grzegorz Krychowiak nie przeszkodził Manchesterowi City w pokonaniu Sevilli. W lidze, pomiędzy klubami z tego samego kraju mogą panować wrogie stosunki, ale w Europie trzeba trzymać się razem, bo leży to w naszym wspólnym, kibicowskim interesie.

To ostatnie zdanie dedykuję wszystkim polskim kibicom, jednocześnie głęboko wierząc w to, że Lech i Legia nie przyniosą nam dziś wstydu w Lidze Europy ;)





TAGI


« Poprzedni news
Schneiderlin: Manchester United ucisza krytyków
Następny news »
Oceny pomeczowe: Man Utd vs Vfl Wolfsburg

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (30)


Klimaa: Nie tak dawno w półfinałach mieliśmy 3 angielskie drużyny a obecnie trzeba się martwić aby połowa z nich w ogóle wyszła z grupy! Niestety przyszły takie czasy gdzie angielskie drużyny niesamowicie męczą się z drużynami wydawałoby się piłkarsko gorszymi. Istnieje realne zagrożenie że Premier League straci jedno miejsce gry w LM i być może na to należy się przygotować jednak wierzę iż w końcu futbol angielski znowu odpali i ponownie będziemy rozdawać karty (przynajmniej do półfinałów) jednak aby tak się stało drużyny muszą grać na 100% - tak jak to robią w lidze bo mam czasem wrażenie że niekoniecznie w Europie grają na maksimum swoich umiejętności.
» 4 października 2015, 10:12 #17
kolor: Najbardziej straci na tym Arsenal :D

Nawiasem mówiąc fajny artykuł i konstatacja o strachu przed wpływem słabych wyników na naszą drużynę
» 2 października 2015, 17:08 #16
MU1212: Chelsea , Arsenal oraz City i United muszą przywrócić potęgę Premier League inaczej tylko drwiny że La Liga najlepsza nawet u mnie w szkole mówią że Liga Hiszpańska najlepsza
» 1 października 2015, 16:31 #15
Jachyr: Ja tez chcialem zeby sziti wygrolo mecze
Przyznaje sie bez bicia

Ostatnio po pierwszej rundzie LM koleszka napisal mi Angielska kroluje
» 1 października 2015, 15:44 #14
Mako: Jak kolega chesnut. Brakuje tego przycisku!


ale podpisuję się jak bardziej obiega rękoma i nogami!

Aczkolwiek nie wiem czemu wczoraj CFC było wyjątkiem :<
» 1 października 2015, 15:22 #13
mantup89: Oby ten ich "poziom" nie byl wystarczajacy by nas pokonac w niedzielnym meczu.
» 1 października 2015, 15:19 #12
wiulk: Ten medal ma dwie strony, z jednej strony zgadzam się z autorem iż należy wspierać w Angielską piłkę jednak z drugiej no ku*wa umówmy się? Co jak co ale nigdy nie będę kibicować szmaci*rzom z City czy Liverpoolu, każda ich porażka jest dla mnie sukcesem gdziekolwiek, kiedykolwiek. Oczywiście w idealnym świecie Barcelona i Real by nie wychodziły w ogóle z grupy, ich porażki cieszą mnie jeszcze bardziej.

Natomiast to czy kibicuje komuś czy nie, koło ch*ja lata tym co grają, bo i tak moje kibicowanie im, nie odmieni ich losu. Angielskie kluby muszą same zapracować na wyniki i sukcesy. A wymówki typu: męcząca liga, brak przerwy na święta etc. to wciąż tylko wymówki. Trzeba zapierd... pracować, trenować, stawać się lepszym klubem. Tak jak United, wciąż nie jest doskonale, ale od czasów LvG widzę nieustanny progres i to co widzę to fakt, że idziemy w dobrą stronę. Czy w UCL dotrzemy do finału? nie sądzę;/ Potrzebowalibyśmy wieeele szczęścia. Ale Liga jest w naszym zasięgu już w tym roku.

Jak Depay z Martialem zaaklimatyzują się na dobre to klękajcie narody. Te chłopaki mają taki potencjał, że szok. Depay póki co ma zbyt gorącą głowę ale jak zejdzie z niego presja i blokady w jego umyśle to nam się chłopak rozstrzela, że aż miło. Natomiast Martial sami widzicie jaki jest gość opanowany. Jak dla mnie to materiał na złotą piłkę za kilka lat! Szkoda Luke Shawa, bo zaczynał łapać wiatr w żagle i pokazywać na co go stać, ale wierzę mocno, że po kontuzji wróci na dobre tory. Także mega dobrze to wygląda pod względem potencjału młodzieży, gdyby jeszcze udało nam się odzyskać jakoś Pogbę to w ogóle byłoby pozamiatane :D Pozdro!
» 1 października 2015, 15:10 #11
piter100000: każdy ma swoje zdanie. mi osobiście ciężko jest ściskać kciuki za City, Chelsea czy Arsenal. kiedy przegrywają mam uśmiech na gębie od ucha do ucha. interesuje mnie tylko to, żeby United grali dobrze i wygrywali. sorki, ale moja niechęć do wyżej wymienionych klubów jest zbyt duża
» 1 października 2015, 14:22 #10
brennt: to jest tak samo, jak z kibicowaniem polskim druzynom w pucharach - mimo, ze to patalachy, to zawsze nasi - to samo jest z BPL - wszyscy graja o punkty dla siebie i dla BPL
» 1 października 2015, 14:06 #9
mantup89: Też jestem za angielskimi drużynami, choć rok temu kibicowałem Barcelonie w potyczce z City. Coś niedobrego dzieje się z teamami BPL. Nie wiem na czym polega problem, pewnie składa się na to kilka czynników np. fizyczna gra w lidze, kalendarz (gdy inni mają przerwę świąteczną Anglia gra), mała ilość rodowitych piłkarzy w pierwszych jedenastkach, zły system szkolenia itp.

Pamiętamy, że całkiem niedawno w półfinale CL były 3 drużyny, teraz nie zdziwię się gdy nie będzie żadnej. Na pocieszenie przychodzi mi myśl, że kto inny jak nie Manchester United może uratować honor tej ligi.
» 1 października 2015, 14:04 #8
aruna12: Wiesz, pamiętam czasy jak wszyscy mówili, że Anglicy mają przewagę dzięki temu, że grają przez cały rok ;)
» 1 października 2015, 14:21 #7
mantup89: Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą. Coś jest na rzeczy skoro Anglia i jej liga została w tyle. Mam nadzieję, ze to okres przejsciowy.
» 1 października 2015, 14:31 #6
kckMU: zawsze życzyłem Liverpoolowi porażek, ale to było w finałach ligi mistrzów... rok temu ledwo wygrali z Łudogorcem u siebie, co zresztą w wyjściu z grupy nie pomogło. angielska piłka się stacza, na poziomie i klubowym i reprezentacyjnym (chociaż to już norma).

problemem nie są źli piłkarze - aczkolwiek wiadomo, Lovrena nie oszczędzają nawet najwierniejsi fanatycy poolu - a zwykła kultura gry. once da gala United, City czy Chelsea jest z reguły przerażająca, gorzej to wygląda na boisku. nie mamy prawa na razie aspirować do poziomu gry Barcelony czy Bayernu, niemniej ja ciesze się, że van Gaal wprowadza wcześniej wymienioną kulturę gry na Old Trafford. to może przynieść efekty za kilkanaście tygodni, gdy - mam nadzieję - będziemy grali w play-offach LM.

ten aspekt był głównie analizowany przez ekspertów Canal+ po meczu Chelsea z Porto. zwykły, solidny europejski team ma nad naszymi klubami ogromną przewagę jeżeli chodzi o kulturę gry i założenia stricte taktyczne. niestety, wesoły, prosty i ofensywny "futbol na tak", dzięki któremu kilka/kilkanaście lat temu kluby BPL rządziły na arenie, już się skończył. dzisiaj trzeba dużo więcej...
» 1 października 2015, 13:58 #5
Fenek: Ciężko się nie zgodzić z tym co napisałeś. Zwłaszcza, że długo żyłem w przeświadczeniu iż PL to liga najtrudniejsza i najsilniejsza. Teraz niestety ale może i liga jest wyrównana ale za to czołowe kluby prezentują się średnio. Osobiście nie przejmował bym się hejterami bo ich jedynym osiągnięciem w życiu jest uwalić soją tłustą du.ę w fotelu i krytykować kogo się da i za co się da, a tymczasem wiele tych PRO klubów którym często 'kibicują" hejtzerzy same mają sporo za paznokciami. Cóż ja osobiście zawsze skłaniałem się do kibicowania angielskim klubom w pucharach. Co do pomocy PL to oni sami muszą spojrzeć, że kasa nie wiele im daje na chwilę obecną, to już rola klubów i zarządów i całej FFA aby naprawić sytuację.
» 1 października 2015, 13:56 #4
Chestnut: Brakuje przycisku "Lubię to!". ;)
» 1 października 2015, 13:49 #3
Fenek: A mnie wręcz przeciwnie wkur... ludzie "lajkujący" jakby nic nie potrafili powiedzieć, wyrazić własnego zdania tylko szybko kliknę lubię to i po robocie.
» 1 października 2015, 13:51 #2
Chestnut: A więc kliknięcie Lubię to! nie jest wyrażeniem własnego zdania? To nieźle się porobiło. Jak mam jakieś zastrzeżenia, to się wyrażę. Nie wszyscy mają potrzebę wypowiadania się w kilku zdaniach pod każdym wpisem. Widzisz tylko siebie, jesteś samolubny, otwórz się na świat człowieku.
» 1 października 2015, 15:55 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.