Pozycja Davida de Gei w Manchesterze United wydawała się dość stabilna, pomimo ciągłego zamieszania z potencjalnym transferem Hiszpana do Realu Madryt. Jednakże po tym, jak Louis van Gaal zdecydował się odkryć kolejne karty, bramkarz Czerwonych Diabłów może nie mieć czego szukać na Old Trafford.
» Po tych słowach, wiele wskazuje na odejście Davida de Gei
Podczas czwartkowej konferencji prasowej, holenderski menedżer przyznał, że David de Gea nadal pozostaje poza składem meczowym, gdyż zdaniem trenera, nie będzie się on w stanie skupić na spotkaniu.
Jak się okazuje, cała sytuacja rozpoczęła się ponad tydzień temu, podczas spotkania sztabu szkoleniowego z hiszpańskim bramkarzem. Wówczas, według słów Van Gaala, De Gea został zapytany, czy chce zagrać w nadchodzącym meczu. Hiszpan miał odpowiedzieć negatywnie, gdyż czuł się rozkojarzony.
Wszystko to doprowadziło do kolejnego spotkania, tym razem Holendra ze swoimi asystentami, podczas którego De Gea został wykluczony z długoterminowych planów Manchesteru United, a trenerzy postanowili ściągnąć Serio Romero, gdyż jak wiadomo, Victor Valdes nie ma już przyszłości na Old Trafford.
- Rozmawialiśmy z nim [z De Geą] i całkowicie zgodził się z naszą decyzją - przyznał Van Gaal. - Mam jednego asystenta i kolejnego asystenta, więc rozmawialiśmy o tym wszystkim wspólnie. Mamy także trenera bramkarzy, Fransa Hoeka, także to nie jest tak, że wszystko robię sam.
- Frans Hoek... miał spotkanie z Davide de Geą i zapytał się go: "Chcesz grać?" W odpowiedzi usłyszał: "Nie".
- Wówczas podjęliśmy decyzję. To proces. Obserwowaliśmy go podczas przygotowań do sezonu, nie był tak dobry jak wcześniej, nie był tym samym Davidem de Geą co wcześniej. Był moim najlepszym zawodnikiem w poprzednim sezonie. Zdaniem fanów, był najlepszym piłkarzem poprzednich dwóch kampanii - zakończył Holender.
Powyższe wyznanie Louisa van Gaala pochodzi już z rozmów po konferencji prasowej, podczas której został on zapytany o sytuację bramkarza. Wyznał wówczas, iż jest ona "bez zmian", ale chciałby o wszystkim podyskutować "później, w bardziej kameralnym towarzystwie." Pod zakończeniu konferencji, menedżer usiadł obok dziennikarza, który zadał to pytanie i sprawdzając czy nadal jest nagrywany przyznał, że życzeniem bramkarza było nie uwzględnianie go w składzie.
Powyższy komentarz jest nie tylko dziwny ze względu na formę przekazania, ale także fakt, iż jest to sprzeczne ze zwyczajową polityką klubu, aby prywatne rozmowy nie wychodziły poza drużynę. Niezależnie od wszystkiego, słowa Van Gaala rzucają nowe światło na całą sprawę. Zostało nieco ponad dwa tygodnie, podczas których przekonamy się, czy David de Gea otrzyma swój upragniony transfer, czy też rozegra pełny sezon, wypełniając tym samym swój kontrakt. Kontrakt w klubie z którego wyraźnie chce odejść.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.