Manchester United zakończył sezon 2014/2015 przed dwoma tygodniami. Emocje zdążyły już opaść, nadszedł więc czas na chłodny bilans zysków i strat. Dlatego redakcja DevilPage.pl, wraz z dziennikarzem Michałem Zachodnym, postanowiła dokonać podsumowania minionej kampanii w wykonaniu podopiecznych Louisa van Gaala. Zapraszamy do lektury!
» Manchester United zakończył sezon 2014/2015 przed dwoma tygodniami. Emocje zdążyły już opaść, nadszedł więc czas na chłodny bilans zysków i strat. Dlatego redakcja DevilPage.pl, wraz z dziennikarzem Michałem Zachodnym, postanowiła dokonać podsumowania minionej kampanii w wykonaniu podopiecznych Louisa van Gaala. Zapraszamy do lektury!
Najlepszy transfer United to…
Michał Zachodny (dziennikarz Sport.pl oraz Magazynu Red Zone): Ander Herrera. Długo rozpędzał się Hiszpan, ale to taki typ pomocnika, który jest współczesną wersją „ósemek”, jakie ostatniego weekendu angielskiej ligi żegnaliśmy. I będzie coraz lepszy.
Mateusz ‘matheo’ Rychlak (redaktor naczelny DevilPage.pl): Daley Blind. Kosztował najmniej z zawodników, których ściągnął do Manchesteru United Louis van Gaal, ale był wart każdego wydanego funta. Prezentował się bardzo solidnie w drugiej linii, ale kiedy trzeba było, grywał w obronie i znakomicie wywiązywał się z powierzonych mu zadań. Louis van Gaal podkreślał, że lubi graczy uniwersalnych, dlatego Blind z pewnością będzie odgrywał istotną rolę w zespole holenderskiego menadżera w kolejnych sezonach.
Łukasz ‘Rio5fan’ Kupiec (zastępca redaktora naczelnego DevilPage.pl): Ander Herrera. Hiszpan od razu poczuł się na Wyspach Brytyjskich jak ryba wodzie, czego nie można powiedzieć o innych letnich nabytkach. Herrera był nie tylko skuteczny pod bramką rywali, lecz także inteligentnie dowodził drużyną w drugiej linii. Fantastyczna współpraca z Juanem Matą.
Dawid ‘Biafra’ Wójcik (zastępca redaktora naczelnego DevilPage.pl): Oczywiście Ander Herrera. Hiszpan po początkowych "zatargach" z Van Gaalem i grzaniem ławki spowodowanym brakiem zrozumienia filozofii Holendra, w końcu przedarł się do pierwszej jedenastki i pokazał swój kunszt. Kibice śledzący poczynania United doskonale wiedzą, o czym mowa. 8 bramek i cztery asysty, a także celność podań na poziomie 89,2% - trzeba mówić więcej?
Bartłomiej ‘aruna12’ Bolczyk (redaktor DevilPage.pl): Najlepszy transfer United to… Daley Blind. Bardzo lubię takich piłkarzy, trochę mniej rzucających się w oczy, ale wypruwających sobie żyły dla zespołu. Podoba mi się w nim to, że na każdej pozycji, na której grał, prezentuje się solidnie, trochę jak John O’Shea w najlepszych czasach (choć według mnie Blind jest lepszy od Irlandczyka). W dobie nieprzyzwoicie wysokich kwot transferowych, wyciągnięcie wszechstronnego Holendra z Ajaxu za 14 milionów funtów jawi się jako majstersztyk.
Paweł ‘JRI’ Zagórski (redaktor DevilPage.pl): Ander Herrera, bezapelacyjnie. Hiszpan niejednokrotnie swoimi golami, asystami, czy kluczowymi podaniami udowadniał, że stał się bardzo ważnym ogniwem linii pomocy.
Najgorszy transfer United to…
Michał Zachodny: Niestety Angel Di Maria. Miał błyszczeć, a kończył sezon na ławce, jakby Van Gaal chciałby oszczędzić go przed kolejnymi wstydliwymi momentami. Przynajmniej kibicom zostaje ten lob z Leicester…
Mateusz ‘matheo’ Rychlak: Angel Di Maria. Od zawodnika, który trafia do Premier League za rekordowe pieniądze powinno wymagać się zdecydowanie więcej. Argentyńczyk miał znakomite wejście do Manchesteru United i wydawało się, że jego forma będzie tylko rosnąć. Tymczasem w grze 27-latka szybko coś się zacięło. Wpływ na to z pewnością miały wydarzenia pozaboiskowe. Na pewno jest jednak za wcześnie, aby przekreślać karierę Di Marii w Manchesterze United. Jeśli zawodnik będący w kiepskiej formie przez niemal cały sezon notuje 11 asyst i 4 bramki, to po solidnie przepracowanym okresie przygotowawczym możemy mieć z niego jeszcze sporą pociechę.
Łukasz ‘Rio5fan’ Kupiec: Angel Di Maria. Po pobiciu brytyjskiego rekordu transferowego oraz nagrodzie dla najlepszego zawodnika finału Ligi Mistrzów można było oczekiwać, że Argentyńczyk będzie napędzał ataki United w sezonie 2014/2015. Po niezłym początku przyszło załamanie formy, które trwało aż do ostatniej kolejki rozgrywek. Najbardziej martwi fakt, iż były gracz Realu na Wyspach wydaje się zagubiony, nauka języka idzie mu bardzo opornie i prawdopodobnym jest, że przy pierwszej okazji zdecyduje się na przeprowadzkę do PSG.
Dawid ‘Biafra’ Wójcik: Angel Di Maria. Wiele osób broni Argentyńczyka tłumacząc, że nowa liga, nowy kraj i nowa filozofia, jednakże w takim klubie jak United nie ma miejsca na takie wymówki. Powyższe rzeczy mogą mieć wpływ na jakość występów, na ogólną formę - tutaj się zgodzę, ale nie na fakt, iż jeden z najlepszych skrzydłowych sezonu 2013/14, nie potrafi nagle poprawnie wykonać rzutu rożnego czy niecelnie dośrodkowuje cztery razy z rzędu. To podstawy futbolu, a mówimy o cholernie dobrze opłacanym najemniku, który powinien swoją robotę dobrze wykonać, niezależnie od okoliczności. Nieco ratują go statystyki, ale oczekujemy znacznie więcej za najdroższego piłkarza na Wyspach.
Bartłomiej ‘aruna12’ Bolczyk: Angel Di Maria. Nie skreślałbym Argentyńczyka, ale od piłkarza, który kosztował tyle pieniędzy, oczekuje się więcej. Fakt, zaliczył 10 asyst w Premier League, lecz nie był liderem zespołu, kimś kto potrafił zrobić różnicę. Początek miał imponujący, potem niestety zgasł. W przyszłym sezonie liczę na więcej (mam nadzieję, że będą omijały go kontuzje).
Paweł ‘JRI’ Zagórski: Radamel Falcao, o ile można nazwać wypożyczenie transferem. Bardzo lubię Kolumbijczyka i miałem co do niego bardzo wysokie oczekiwania, jednak on niemal w każdym meczu pokazywał, że nie jest tym piłkarzem, jakim był wcześniej. Doceniam to, że zawsze dawał z siebie wszystko, ale w takiej drużynie jak Manchester United chęci to nie wszystko.
Najlepsi piłkarze United w sezonie 2014/15 to…
Michał Zachodny: Juan Mata, David de Gea, Wayne Rooney.
Mateusz ‘matheo’ Rychlak: David de Gea, Ashley Young, Ander Herrera.
Choć kibice mają prawo czuć się poirytowani transferowym zamieszaniem wokół De Gei, to jednego nie sposób Hiszpanowi odmówić – w tym sezonie był najlepszym piłkarzem Manchesteru United. De Gea miał wybitną zwłaszcza pierwszą część sezonu, kiedy niemal w pojedynkę powstrzymywał przeciwników i pozwalał sięgać Czerwonym Diabłom po cenne punkty.
Wśród wygranych tego sezonu z pewnością jest też Ashley Young. Anglik u Louisa van Gaala wyraźnie odżył i rozegrał naprawdę znakomity sezon. Rajdy jednym bądź drugim skrzydłem, znakomita postawa zarówno w roli klasycznego jak i cofniętego skrzydłowego, a do tego czysta radość z gry. Sam Young przyznał, że futbol po prostu zaczął cieszyć go na nowo.
W gronie najlepszych zawodników minionego sezonu na pewno trzeba wymienić też Andera Herrerę. Hiszpan długo nie mógł przekonać do siebie Louisa van Gaala, ale zrobił to w drugiej połowie sezonu. Były gracz Athletiku Bilbao zyskiwał zwłaszcza grając u boku Michaela Carricka. Świetny przegląd pola, dobra współpraca z kolegami, a do tego osiem goli i sześć asyst – naprawdę nieźle jak na debiutancki sezon!
Łukasz ‘Rio5fan’ Kupiec: David de Gea, Juan Mata i Marouane Fellaini.
Bramkarz United ma za sobą sezon życia, który najprawdopodobniej będzie jego ostatnim w barwach United. Wiele niesamowitych interwencji i parad. Najbardziej wymowny jest fakt, iż to właśnie 24-latek został uznany najlepszym graczem sezonu w naszpikowanej gwiazdami drużynie Van Gaala. Juan Mata wreszcie odnalazł się na Old Trafford. Najciekawsze jest to, że Van Gaal wydobył z niego to, co najlepsze, wcale nie ustawiając go na pozycji boiskowej dziesiątki. Hiszpan na boisku emanuje znakomitą techniką i inteligencją. Tak świetnej gry Fellainiego nie spodziewali się chyba nawet najwięksi fani Belga. Pomagał zdominować środek pola w wieku spotkaniach sezonu 2014/2015. Minusem nadal pozostają bezsensowne faule i żółte kartki.
Dawid ‘Biafra’ Wójcik: David de Gea. Gdyby nie Hiszpan, nie pomogłaby nam żadna super filozofia. Holenderski trener powinien nosić de Geę na rękach i w zębach przynieść mu nowy kontrakt.
Długo, długo nic potem Ander Herrera - patrz wyżej oraz Michael Carrick - nie wyobrażam sobie środka pola bez niego. Jak ważny jest dla drużyny pokazały mecze, w których Anglik nie mógł zagrać.
Bartłomiej ‘aruna12’ Bolczyk: David de Gea, Ashley Young, Michael Carrick.
Bez De Gei mogłoby nie być TOP4, wybronił wiele ważnych punktów, zwłaszcza w pierwszej fazie sezonu. Często naprawiał koszmarne błędy defensywy i jak na bramkarza klubu z czołówki ligi, miał całkiem sporo pracy. Young, o dziwo, stał się liderem drużyny w ofensywie, często kiedy zespołowi nie szło, koledzy musieli liczyć na jego indywidualne zrywy. Może to lekkie nadużycie, ale myślę, że Young często był tym, kim powinni być Di Maria albo Rooney. Z kolei to jak ważnym piłkarzem jest Carrick, wyszło na jaw kiedy doznał kontuzji. Mózg drużyny, z nim gra United wygląda o wiele składniej. Nie jest może przesadnie efektowny, ale jak napisał Adrian Durham z Daily Mail, „spośród Anglików Michael Carrick to piłkarz o najbardziej zbliżonej charakterystyce do Anderi Pirlo”. Coś w tym jest.
Paweł ‘JRI’ Zagórski: Na pierwszym miejscu mojego rankingu uplasował się David de Gea i nikogo nie powinno to dziwić. Ten sezon mógłby wyglądać zupełnie inaczej, gdyby nie jego fenomenalna dyspozycja między słupkami. Drugie miejsce? Ander Herrera, jego wartość doceniałem już powyżej. Stawkę dla mnie zamyka Antonio Valencia, co dla niektórych może wydawać się sporą niespodzianką. Ekwadorczyk zagrał w większości meczów na swojej nienominalnej pozycji i twierdzę, że śmiało można powiedzieć, iż nie zawiódł. Był mocnym punktem formacji defensywnej, był niezmordowany i dobrze sobie radził w nietypowym dla siebie zadaniu.
Najbardziej w United rozczarowali…
Michał Zachodny: Adnan Januzaj (choć – czy naprawdę tak wiele powinno się od niego oczekiwać?), Falcao, Di Maria.
Mateusz ‘matheo’ Rychlak: Radamel Falcao, Robin van Persie i Angel Di Maria.
Wypożyczenie El Tigre miało być strzałem w dziesiątkę, a okazało się niewypałem. Można próbować tłumaczyć Falcao tym, że często nie dostawał szans od Louisa van Gaala, a kiedy już pojawiał się na boisku, to nie dostrzegali go koledzy. Kolumbijczyk był jednak o lata świetlne od swojej formy, którą zachwycał w barwach FC Porto czy Atletico Madryt, kiedy to potrafił sam rozszarpać całą linię defensywną przeciwnika. Louis van Gaal nie miał innego wyjścia niż odesłać zawodnika do AS Monaco.
Swojej formy z mistrzowskiego sezonu 2012/2013 nie odzyskał też Robin van Persie. Holender błyszczał na mundialu w Brazylii i wydawało się, że będzie pierwszoplanową postacią w ekipie Van Gaala. Dziesięć bramek zdobytych przez napastnika tej klasy na pewno nie robi na nikim wrażenia. Nic więc dziwnego, że media w Anglii zaczęły spekulować nad przyszłością Holendra, tym bardziej, że 31-latkowi znów zaczęły doskwierać kontuzje.
Di Maria zawiódł i co do tego nie ma wątpliwości. Chciałbym, abyśmy w przyszłym sezonie znów pisali o Argentyńczyku w kategoriach „naj”, ale już w samych superlatywach.
Łukasz ‘Rio5fan’ Kupiec: Ángel Di María i Radamel Falcao.
O Argentyńczyku wspominałem powyżej. Falcao chciał, próbował, starał się, ale najzwyczajniej mu nie wyszło. Myślę, że jeszcze zobaczymy Kolumbijczyka w najlepszym wydaniu, ale już w barwach innego klubu.
Dawid ‘Biafra’ Wójcik: Radamel Falcao, Robin van Persie oraz Angel Di Maria.
Kiedy dowiedziałem się o transferze Kolumbijczyka, skakałem z radości. Po sezonach, gdzie o sile ataku stanowili Danny Welbeck i Chicharito, marzył mi się napastnik tego kalibru. Jak się skończyło, wszyscy wiemy. Największa wtopa ostatnich lat, ale tak to jest, jak się sprowadza na szybko. Van Persie tłumaczył się zmęczeniem po mundialu i trudno się z nim nie zgodzić, gdyż nie przypominał naszego super strzelca z poprzednich sezonów. Odnośnie Di Marii, patrz wyżej.
Bartłomiej ‘aruna12’ Bolczyk: Radamel Falcao, Angel Di Maria, Wayne Rooney.
O Falcao powiedziano i napisano już wszystko. Z jego przyjściem wiązano wielkie nadzieje, ale zawodnik, który wcześniej był maszyną do strzelania bramek, nie potrafił odnaleźć się w taktyce Van Gaala. O Di Marii pisałem powyżej, więc nie będę się dłużej nad nim pastwił. Wielu pewnie zdziwi to, że na 3. miejscu umieściłem Rooneya, ale naprawdę nie zrobił on na mnie zbyt dobrego wrażenia. Owszem, zaliczył kilka dobrych występów, został najlepszym strzelcem zespołu (choć w lidze strzelił tylko o dwa gole więcej od bardzo krytykowanego Van Persiego, który grał znacznie mniej), ale zbyt często „znikał” na boisku, co wcześniej mu się nie zdarzało, nie było po nim widać woli walki. Nie wiem czy to przez to, że był rzucany z pozycji na pozycję, czy może po prostu się starzeje. Mam nadzieję, że w kolejnej kampanii pokaże się ze znacznie lepszej strony.
Paweł ‘JRI’ Zagórski: W pierwszej kolejności wskazałbym na Radamela Falcao, co już wcześniej tłumaczyłem. Kto jeszcze rozczarował? Angel Di Maria. Początek miał rewelacyjny, zdobył parę bramek, notował fantastyczne rajdy i zaliczał asysty. Później jednak Angel niczym nie przypominał zawodnika z początku tego sezonu lub zawodnika z minionego sezonu w Realu Madryt. Czarę goryczy przelała idiotyczna (bo inaczej nie można tego nazwać) czerwona kartka w meczu Pucharu Anglii z Arsenalem, która być może pozbawiła nas tegorocznego triumfu w tych rozgrywkach. Na ostatnim miejscu tego zestawienia według mnie znajduje się Tyler Blackett, z którym również wraz z początkiem sezonu były wiązane wielkie nadzieje. Na szczęście przez większość sezonu Louis van Gaal miał kogo wystawiać w środku obrony, jednak od pamiętnego meczu z Leicester City (przegranym 3:5) forma Blacketta tylko spadała. Na jego korzyść przemawia fakt, iż nadal jest jeszcze bardzo młodym zawodnikiem.
Czy Van Gaal się sprawdził?
Michał Zachodny: I tak (bo wrócił do Champions League, bo widać było postęp w inteligencji gry zespołu, a wygrana z Liverpoolem była taką wisienką na torcie) i nie (bo po takich transferach to jest dopiero czwarte miejsce).
Mateusz ‘matheo’ Rychlak: Jeśli mierzyć Van Gaala celami nakreślonymi mu przez zarząd, to Holender z powierzonego zadania wywiązał się bez zarzutów. Miejsce w TOP 4 było celem minimum i cel ten udało mu się zrealizować. Z debiutanckiego sezonu Holendra zapamiętamy też jednak nieudane eksperymenty z ustawieniem 3-5-2 i nieustanne „filozofowanie”. Nie było też chyba konferencji, na której Van Gaal nie wspomniałby o swojej słynnej filozofii.
Łukasz ‘Rio5fan’ Kupiec: Moim zdaniem tak. Wielu kibiców United zarzucało Holendrowi zbytnie przywiązanie do „filozofii”, jednak po przeczytaniu jego biografii znakomicie widać jego pomysł na zbudowanie zespołu. Jasno określone zasady, procedury i przede wszystkim skład odzwierciedlający aktualną formę piłkarzy (poza Rooneyem). Ten uporządkowany, klarowny i przemyślany świat to znakomita odmiana po chaosie i przypadkowości podczas pracy Davida Moyesa.
Dawid ‘Biafra’ Wójcik: Zdecydowanie tak. Zapowiadał, iż potrzebuje trzy miesiące na ułożenie drużyny, choć każdy oczekiwał cudów na wejściu. Wprawdzie przeliczył się odnośnie czasu, ale to spowodowane jest ludźmi, jakimi dysponował. Często należało zmieniać system, gdyż z takimi zawodnikami pewne rzeczy były niemożliwe, jednakże cel minimum został osiągnięty. O stylu, w jakim to zostało zrealizowane porozmawiamy za rok, gdy United będzie w 100% drużyną Van Gaala. Dodatkowo, facet ma jaja i nie boi się odważnych decyzji.
Bartłomiej ‘aruna12’ Bolczyk: Celem numer jeden na ten sezon było zajęcie miejsca premiowanego awansem do Ligi Mistrzów i Van Gaalowi udało się wykonać to zadanie. Z drugiej strony Holender wydał na transfery 150 milionów funtów, a skompromitował się z MK Dons w Pucharze Ligi i zakończył sezon z siedemnastoma punktami straty do Chelsea w Premier League. Atmosfera w drużynie i wokół niej jest jednak znacznie lepsza niż przed rokiem, zespół się rozwija, a zatem można powiedzieć, że Van Gaal się sprawdził.
Paweł ‘JRI’ Zagórski: Ciężko powiedzieć, z jednej strony plan minimum, czyli zakończenie sezonu w czołowej czwórce został osiągnięty, z drugiej strony natomiast od szkoleniowca takiego kalibru wymaga się czegoś więcej. Należy pamiętać, że tuż przed dołączeniem do Manchesteru United, Van Gaal zdobył z Holandią 3. miejsce na mundialu w Brazylii, a przecież kadra Holandii nie jest naszpikowana gwiazdami. Louis pokazał wówczas swój geniusz taktyczny, który nie zawsze przejawiał się w tym sezonie.
Czy Nani i Hernandez powinni dostać jeszcze jedną szansę od Van Gaala?
Michał Zachodny: Absolutnie nie.
Mateusz ‘matheo’ Rychlak: Drzwi do szatni Manchesteru United dla tej dwójki są zamknięte na cztery spusty. Nawet jeśli Louis van Gaal spoglądał przez wizjer na występy Naniego w Sportingu i Chicharito w Realu Madryt, to wątpliwe, aby zmienił zdanie i po sezonie stwierdził, że ta dwójka jest mu potrzebna. W zespole Van Gaala Portugalczyk i Meksykanin byliby tylko rezerwowymi, a taka rola raczej nie będzie im odpowiadać.
Łukasz ‘Rio5fan’ Kupiec: Tak. Portugalczyk na wypożyczeniu w Sportingu pokazał, że ma jeszcze sporo do zaoferowania, więc nie widzę powodu, dla którego nie miałby otrzymać jeszcze jednej szansy na Old Trafford. To samo w przypadku Chicharito. Jeśli Van Gaal zdecyduje się sprzedać Van Persiego i wypożyczyć Wilsona, to Hernández może tworzyć duet napastników z Rooneyem. Bardziej realistyczny jest jednak scenariusz, w którym do klubu przyjdzie nowy napastnik, a Meksykanin odejdzie.
Dawid ‘Biafra’ Wójcik: Pierwszy w Sportingu pokazał, że szansę powinien dostać. Kolejna ostatnia szansa dla Naniego to dobry pomysł, przynajmniej będziemy posiadać jakąś alternatywnę w klubie, kiedy Di Maria jednak nie odpali. Pomimo całej sympatii do Chicharito, nie widzę jego przyszłości w tym klubie. Potrzebujemy napastnika, który dostarczy nam +20 bramek na sezon, a Javier to tylko świetny rezerwowy.
Bartłomiej ‘aruna12’ Bolczyk: Nani ma za sobą świetny sezon i chociaż rok temu nie chciałem go już widzieć na Old Trafford, to teraz dałbym mu szansę, przynajmniej do stycznia. Natomiast z Chicharito bym się pożegnał. W Realu prezentował się przeciętnie, wątpliwe żeby przebił się do składu United, więc dla obu stron będzie lepiej jeśli Meksykanin zostanie sprzedany.
Paweł ‘JRI’ Zagórski: Ciężko powiedzieć. Jeśli miałbym wybrać kogoś z tej dwójki to bardziej bym się skłaniał w kierunku Naniego, który zanotował świetny sezon w Sportingu, gdzie był kluczowym zawodnikiem. Ciężko powiedzieć, czy znajdzie się dla niego miejsce w składzie, jeśli Van Gaal miałby dać Portugalczykowi jeszcze jedną szansę. Na jego miejsce w kadrze United znajdują się tacy zawodnicy jak Angel Di Maria, który mimo kiepskiego sezonu nadal jest bardzo wartościowym zawodnikiem, Ashley Young, który odrodził się przy Louisie van Gaalu, a także świeżo kupiony Memphis Depay, z którym także wiązane są ogromne nadzieje. Hernandez także pokazał na co go stać w Realu Madryt, choć tak naprawdę rzadko kiedy dostawał szansę i obawiam się, że to samo czego go przy ewentualnym powrocie na Old Trafford. W moim mniemaniu Meksykanin świetnie nadawał by się do drużyny, gdzie dla trenera byłby napastnikiem pierwszego wyboru.
Jaka pozycja wymaga wzmocnień; kogo Van Gaal powinien kupić?
Michał Zachodny: Nie ma co ukrywać, że obrona nadal jest bardzo problematyczna, ale i w ataku pozostał wyłącznie Wayne Rooney. Znów będzie gorące lato.
Mateusz ‘matheo’ Rychlak: Priorytetem jest sprowadzanie klasowego środkowego obrońcy, a także defensywnego pomocnika. Istotny jest zwłaszcza środek pomocy, bo Czerwone Diabły miały duże problemy, kiedy niedysponowany był Michael Carrick. Niewykluczone, że Louis van Gaal będzie musiał także rozglądać się za nowym bramkarzem, jeśli David de Gea zdecyduje się odejść do Realu Madryt. Po rezygnacji z usług Radamela Falcao konieczne jest również sprowadzenie napastnika, który zagwarantuje drużynie przynajmniej 20 bramek w sezonie. W minionych rozgrywkach do tego poziomu nie zbliżył się żaden z graczy United.
Łukasz ‘Rio5fan’ Kupiec: Wzmocnień wymagają wszystkie formacje, jednak ja skupię się na prawej obronie i defensywnym pomocniku. Rafael, delikatnie mówiąc, nie jest ulubieńcem Louisa van Gaala, co sprawia, iż United zostają bez nominalnego prawego obrońcy. Ustawianie tam Valencii powinno być wariantem doraźnym, a nie codziennością. W przypadku defensywnego pomocnika Manchester United ma skarb w postaci Michaela Carricka. Niestety, Anglik nie staje się młodszy, a jego zastępcą może być ewentualnie tylko Blind. Inne ustawienia nieco zaburzają kształt pozostałych formacji.
Dawid ‘Biafra’ Wójcik: Obrona, defensywny pomocnik oraz koniecznie atak. Oczywiście rezerwowy bramkarz w przypadku odejścia De Gei także mile widziany.
Bartłomiej ‘aruna12’ Bolczyk: Priorytetami są transfery środkowego obrońcy i napastnika. Sporo mówi się o transferze Otamendiego bądź Hummelsa, to bardzo dobrzy piłkarze i na pewno byliby wartościowymi wzmocnieniami. Jeżeli odejdzie De Gea potrzebny będzie również nowy bramkarz. Media widzą w United Llorisa; to dobry gracz, chociaż ja chętnie zobaczyłbym na Old Trafford Bernda Leno.
Paweł ‘JRI’ Zagórski: Wydawać by się mogło, że to obrona potrzebuje największego wzmocnienia, jednak jeśli przyjrzymy się dobrze, to można zauważyć, że Czerwone Diabły mają większe problemy ze zdobywaniem bramek, niż z ich traceniem. Wystarczyło, że jakaś drużyna postawiła autobus w polu karnym i piłkarze Manchesteru United zachowywali się jak dzieci we mgle, nie mieli pomysłu na rozpracowanie rywali. Ciągłe podania przed polem karnym i wrzutki na aferę (czyli na Fellainiego). Van Persie sporą część sezonu był kontuzjowany, Falcao się nie sprawdził, a Rooney już nie jest typowym napadziorem.
Kogo Van Gaal powinien się pozbyć?
Michał Zachodny: Wypożyczonych(Naniego i Chicharito) i tego wypożyczonego (Falcao). I wtedy to już wystarczy uzupełniać.
Mateusz ‘matheo’ Rychlak: Oprócz wspominanego już Radamela Falcao, co Holender zresztą uczynił, w przyszłym sezonie najpewniej nie zobaczymy Naniego i Hernandeza. Do tego grona prawdopodobnie dołączą Jonny Evans i Rafael Da Silva. Ta dwójka odgrywała marginalną rolę u Van Gaala i wygląda na to, że ich czas w United już minął.
Łukasz ‘Rio5fan’ Kupiec: Jonny’ego Evansa i Bena Amosa. Obaj są po prostu za słabi na United.
Dawid ‘Biafra’ Wójcik: Lindegaard, Rafael, Chicharito - zdecydowanie nie ma tutaj dla nich miejsca. A reszta to już Holender wie najlepiej, kto mu jest potrzebny i kto się obija na treningach.
Bartłomiej ‘aruna12’ Bolczyk: Na wypożyczenie wysłałbym Blacketta oraz Wilsona. Definitywnie rozstałbym się z Chicharito oraz z Lindegaardem, zastanowiłbym się też nad przyszłością Evansa, którego uratować może chyba tylko to, że jest wychowankiem United.
Paweł ‘JRI’ Zagórski: To zawsze ciężki wybór. Czuję sympatię do niemal każdego zawodnika mojej ulubionej drużyny i jakbym był na miejscu Van Gaala to najchętniej nie pozbywałbym się nikogo, ale to tak nie działa. Po tym sezonie w kwestii sprzedaży wymieniłbym następujące nazwiska: Jonny Evans, Rafael da Silva oraz Adnan Januzaj, który gdy tylko dostawał swoje szanse, to ich nie wykorzystywał.
Który młody piłkarz zapowiada się najlepiej?
Michał Zachodny: Mimo słabego startu, nadal powiedziałbym, że Luke Shaw – co nie znaczy, że nie uważam, by United za niego przepłacili.
Mateusz ‘matheo’ Rychlak: W przyszłym sezonie będę mocno trzymał kciuki za Luke'a Shawa. Anglik w debiutanckim sezonie pokazywał zaledwie przebłyski swojego wielkiego talentu, ale jeśli ustabilizuje formę, będzie ciężko pracował, to Manchester United może mieć obrońcę na długie lata. Wystarczy przypomnieć sobie wyjazdowe spotkanie na Stamford Bridge, w którym defensorzy Chelsea drżeli za każdym razem, kiedy Shaw podłączał się do akcji i ruszał w ich kierunku. W drugim sezonie Anglikowi powinno być też łatwiej, bo media raczej już nie będą podkreślać, że Shaw jest najdroższym nastolatkiem w historii futbolu.
Łukasz ‘Rio5fan’ Kupiec: Choć większość ludzi zapewne wskaże Jamesa Wilsona, to ja waham się między Andreasem Pereirą, Guillermo Varelą i Tomem Thorpem. Brazylijczyk ma niezła technikę, jednak perturbacje przy podpisaniu nowego kontraktu mogą wskazywać, że jest to kolejny młody zawodnik z bardzo wysokim mniemaniem o sobie. Nie mówię, że to źle, jednak gesty obrazujące przywiązanie do klubowych barw zawsze są mile widziane. Co do Vareli – fantastyczne wypożyczenie do Castilii, jednak obawiam się, że nigdy nie będzie mi dane obejrzeć go w pierwszym zespole United. Thorpe to wielka zagadka, utytułowany kapitan rezerw tak naprawdę nie dostał szansy w czasach, gdy na występ w szeregach obronnych mógł liczyć nawet klubowy ogrodnik. Niestety, można się spodziewać jego odejścia, liga do lat 21 jest dla niego za mała.
Dawid ‘Biafra’ Wójcik: Cały czas wierzę w Januzaja, jednak temu chłopakowi przydałoby się wypożyczenie. Najlepiej do niższej ligi, gdzie brutalni kopacze nauczyliby go trochę ogłady i wytrzymałości ;) Spore szanse ma także najdroższy nastolatek, czyli Shaw o ile popracuje nad swoją kondycją i nie będzie tak często się łamać.
Bartłomiej ‘aruna12’ Bolczyk: Rok temu bez wahania odpowiedziałbym, że Adnan Januzaj, ale ostatnimi czasy nie wiodło mu się najlepiej. Dlatego postawiłbym na McNaira, który zaliczył kilka ładnych występów i pokazał, że może być z niego naprawdę solidny środkowy obrońca. Albo prawy. Albo środkowy pomocnik. McNair ma predyspozycje do gry na każdej z tych pozycji.
Paweł ‘JRI’ Zagórski: Na chwilę obecną to chyba najlepiej zapowiada się Memphis Depay. Jeśli miałbym wziąć pod uwagę natomiast tylko zeszły sezon w barwach Czerwonych Diabłów to pewnie wskazałbym na Paddy’ego McNaira. Młody Irlandczyk zrobił na mnie naprawdę pozytywne wrażenie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że dopiero w tym minionym już sezonie usłyszałem jego nazwisko po raz pierwszy. Sporo dobrego można powiedzieć także o Luke’u Shawie, ale niestety jego podatność na kontuzje mnie przeraża.
Czy w przyszłym sezonie MU powalczy o mistrzostwo?
Michał Zachodny: Na pewno, ale Liga Mistrzów będzie sporym problemem.
Mateusz ‘matheo’ Rychlak: Jeśli Louis van Gaal nie będzie już eksperymentował z ustawieniem, a piłkarze Manchesteru United do dużego posiadania piłki dołożą wykorzystywanie sytuacji podbramkowych, to Czerwone Diabły z pewnością będą liczyć się w walce o tytuł. United w starciach z rywalami z TOP 6 zdobyli w tym sezonie 18 punktów, co było najlepszym wynikiem z całej stawki. Potencjał w zespole Van Gaala z pewnością więc drzemie.
Łukasz ‘Rio5fan’ Kupiec: Mam taką nadzieję. Na giełdzie transferowej co chwila pojawiają się nowe i głośne nazwiska, jednak ja przede wszystkim mam nadzieję, że Van Gaalowi uda się osiągnąć w zespole równowagę, o jakiej kilkukrotnie wspominał. Wątpię, że już w przyszłym sezonie United będą mieli po dwóch równorzędnych zawodników na każdej pozycji, jednak głęboko liczę na rywalizację z Chelsea.
Dawid ‘Biafra’ Wójcik: Oczywiście, wierzę w to mocno. Liverpool coraz bardziej staje się prowincjonalnym klubem, Arsenal po jednorazowym wyskoku za rok wróci na czwarte miejsce, więc pozostaje batalia z City i Chelsea o mistrza. Będzie ciekawie, ale przy dobrze skonstruowanej drużynie, damy radę. Wszak już w tym sezonie mocno ich postraszyliśmy w pewnym momencie.
Bartłomiej ‘aruna12’ Bolczyk: Nie wyobrażam sobie żeby było inaczej. Kibice są głodni trofeów, mam nadzieję, że piłkarze również. Dopiero w nadchodzącym sezonie Van Gaal będzie musiał zmierzyć się z prawdziwą presją oczekiwań, bo po dwóch latach posuchy nikt na Old Trafford nie zadowoli się samym miejscem w czołowej czwórce.
Paweł ‘JRI’ Zagórski: Jasna sprawa, Manchester United co roku walczy o mistrzostwo i zmiany w składzie czy sztabie szkoleniowym nie powinny tego zmienić.
Na co stać United w Lidze Mistrzów?
Michał Zachodny: Ćwierćfinał będzie bardzo dobrym osiągnięciem, zwłaszcza patrząc na ostatnie wyniki angielskich klubów.
Mateusz ‘matheo’ Rychlak: O powrocie Manchesteru United do Ligi Mistrzów rozpisują się angielskie media, sporo mówią też o tym sami zawodnicy. Najpierw do Champions League trzeba jednak awansować, bo przekonanie o spacerku w kwalifikacjach może okazać się zgubne. Celem minimum będzie na pewno awans do fazy pucharowej. Co później? To zbyt odległa perspektywa, aby to w chwili obecnej w ogóle rozważać.
Łukasz ‘Rio5fan’ Kupiec: Tego nie wie nikt. Szczerze mówiąc, jestem daleki od wybiegania w przyszłość. Skupmy się na eliminacjach. Jest takie powiedzenie, że myślał indyk o niedzieli…
Dawid ‘Biafra’ Wójcik: Liga Mistrzów rządzi się swoimi prawami. Może być różnie, ale liczę, że półfinał to totalne minimum. Wszystko zależy od tego, jak wyglądać będzie nasza drużyna w sezonie 2015/16 i jakich wzmocnień dokonamy, bo tego, że dokonamy nikt chyba nie neguje.
Bartłomiej ‘aruna12’ Bolczyk: Skoro z Moyesem Czerwone Diabły dotarły do ćwierćfinału, to Van Gaalowi nie wypada mierzyć niżej. W pierwszym sezonie po powrocie do Champions League nikt nie będzie oczekiwał cudów, ale ¼ finału to dla klubu pokroju United powinien być cel minimum. Oczywiście najpierw trzeba będzie awansować do fazy grupowej, ale to traktuję jako obowiązek, a nie cel sam w sobie.
Paweł ‘JRI’ Zagórski: Jak wyżej, stać ich na wszystko, tylko do tego trzeba też dać z siebie wszystko i z pewnością nie wolno lekceważyć przeciwnika.
Drodzy Czytelnicy, dziękujemy Wam za kolejny wspólnie spędzony sezon! Mamy nadzieję, że w następnej kampanii, będziemy mieli dla Was wyłącznie dobre wiadomości!
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.