vinmcqueen: Ludzie, o czym mowa w ogóle. Po co nam kolejny snajper, który żyje z podań, a my ostatnio mamy problem z przeprowadzeniem szybkiej kontry.
Lewy jest napastnikiem światowej klasy, już to udowodnił. Ale mając kogoś takiego trzeba grać pod niego, jak graliśmy van Persiem na szpicy w mistrzowskim sezonie, to wszystko się kleiło. Dziś mamy Falcao i van Persiego, którzy razem ze sobą grać nie potrafią, bo to nie są tacy napastnicy (takim napastnikiem jest np. Rooney). Nawet jeżeli nie podpiszemy kontraktu z Falcao, to ściągnięcie w jego miejsce Lewego nie zmieni naszej gry w większym stopniu, bo piłkarze w drugiej linii, co 2 mecze grają na innych pozycjach i tu jest pies pogrzebany. Ja wiem, że w Fifie to się kupuje napadzaiora co ma napakowane pace'a pod sufit i się leci pół boiska - sorry batory, w rzeczywistości tak to nie wygląda.
Pomijam już fakt, że za Lewego w tym momencie trzeba by było zapłacić lekką ręką 40-50 baniek, pomimo tego, że nie gra swojego mistrzowskiego sezonu. W mojej ocenie te pieniądze można byłoby spożytkować na transfery zawodników na inne pozycje niż wzmacnianie ataku.