W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Luke Shaw zapewnia, że Manchester United wciąż liczy się w walce o tytuł mistrza Anglii w tym sezonie.
» Luke Shaw nie może doczekać się meczu z Manchesterem City
Czerwone Diabły w ostatnią niedzielę zremisowały z Chelsea 1:1. Dystans dzielący liderujących londyńczyków i piłkarzy Louisa van Gaala wciąż więc wynosi 10 punktów.
– Oczywiście, że wciąż jesteśmy w wyścigu po tytuł. Sezon jest długi i jesteśmy dopiero na początku. Nigdy nie wiadomo, co zdarzy się w połowie rozgrywek – mówi Shaw.
– Musimy po prostu wygrywać nadchodzące mecze. Czekają nas trudne sprawdziany, ale wiemy, że jesteśmy wystarczająco dobrzy, aby je zdać.
– Zdajemy sobie sprawę, że najlepsze dopiero przed nami. Nie sądzę, abyśmy aktualnie grali najlepiej jak potrafimy. Chwilami było to widać w meczu z Chelsea. Minie trochę czasu, ale myślę, że jeśli wszyscy będziemy w formie, to inne drużyny będą nas się bać.
Shaw pytany o najbliższy mecz z Manchesterem City odpowiada: – To oczywiste, co to spotkanie oznacza dla kibiców i samego klubu. Nie sądzę, aby była konieczność o tym opowiadać. Nowi piłkarze doskonale zdają sobie z tego sprawę.
– Oglądałem derby Manchesteru w poprzednich latach i widziałem, ile znaczą dla każdego. To jedna z największych okazji w futbolu, po mistrzostwach świata i finałach Ligi Mistrzów – dodaje Shaw.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (19)
jari13: Przeciwko CFC zagrał bardzo dobry mecz. Indywidualne treningi chyba odniosły skutek, jest szybki i ma wytrzymałość. Dobrze współpracował z Angelem, w obronie raczej bez zarzutu. Oby tak dalej, to lewa strona będzie obsadzona na lata.
kckMU: Dokonajmy niemożliwego i zbierzmy 9 punktów w nadchodzących 3 meczach. Wtedy mogę się zgodzić z tym, że mamy jakieś nieduże szanse na gonitwę za autobusem.
ax1d: Nieduże szanse? Przed nami jeszcze 27 kolejek. 10 punktów to jest nic. Nie mówię, że wygramy tytuł. Uważam, że nie mamy na to szans w tym sezonie, bo nie ma zrozumienia w defensywie i zbyt często przekłada się to na urywane punkty, ale nie dramatyzujmy. Jeśli nagle Falcao czy Rooney wystrzelą z formą i zaczną hurtowo zdobywać bramki, szanse na dogonienie Chelsea są olbrzymie. Sezon jest długi. A wątpię, żeby obecna Chelsea powtórzyła wyczyn Arsenalu i nie przegrała w sezonie. To możliwe, ale mało prawdopodobne.
micsie03339: Tym bardziej że grają wciąż jednym składem, a gdy kogoś brakuje(jak teraz Costy) już nie są tacy skuteczni, większym problemem jest City które ma bardzo szeroki skład, ale oni narazie jak my tracą punkty z przeciętnymi zespołami.
Mi by wystarczylo, zeby obrona grala chociaz na przyzwoitym poziomie. Co nam ze swietnej formy Rooneya i Falcao, skoro obrona bedzie grala jak amatorzy. Przyklad mecz z Leicester 3 bramki strzelone, 5 stracone, 0 pkt...
ManUtdFun: Zgadzam sie z ax1d że przed nami jeszce dużo kolejek i wszystko może się zdarzyć. Chelsea jest silna, ale KAŻDA drużyna miewa przestoje w sezonie i jestem pewien, że niebiscy też będamieli taki okres gdzie będą gubić punkty. Jako kibic MU chciałbym wierzyć że liczymy sięw walce o mistrza, ale myślę, że w tym sezonie top4 to będzie sukces. Nawet jak Roo czy Falcao wystrzelą to co z tego? Mamy fajny skład, ale co nam po tym jak my na liście kontuzjowanych mamy ciagle MINIIMUM 5 ZAWODNIKÓW? I to kluczowych! Dopóki kontuzje się nie skończą, albo ograniczą do minimum to nie pomoże nam kryzys z Chelsea bo sami będziemy gubić punkty z QPR czy Aston Villą. Kontuzje to nasza plaga od wielu lat, masakra ;/
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.