Manchester United pokonał Real Madryt 3:1 (2:1) i awansował do finału turnieju International Champions Cup, który rozgrywany jest w USA. Dwie bramki dla Czerwonych Diabłów strzelił Ashley Young, a jedno trafienie dołożył Javier Hernandez. Mecz na Ann Arbor oglądała rekordowa, 109 tysięczna, widownia.
» Manchester United pokonał Real Madryt 3:1 (2:1) i awansował do finału turnieju International Champions Cup, który rozgrywany jest w USA. Dwie bramki dla Czerwonych Diabłów strzelił Ashley Young, a jedno trafienie dołożył Javier Hernandez. Mecz na Ann Arbor oglądała rekordowa, 109 tysięczna, widownia. W finale United zagrają z Liverpoolem.
Zaloguj się, aby móc oceniać zawodników!
Louis van Gaal i Carlo Ancelotti poważnie podeszli do towarzyskiego starcia i wystawili mocne jedenastki. Tym razem kapitańską opaskę w Manchesterze United założył Darren Fletcher, a szansę od pierwszy minut dostali m.in. Wayne Rooney, Juan Mata, a także Michael Keane. W wyjściowym składzie Realu zabrakło natomiast Cristiano Ronaldo.
Van Gaal pozostał wierny ustawieniu 3-5-2, a rolę skrzydłowych wspomagających obrońców przyszło pełnić Ashleyowi Youngowi i Antonio Valencii. Manchester United od pierwszego gwizdka sędziego kontrolował przebieg wydarzeń na boisku. Po raz pierwszy czujność Ikera Casillasa w 13. minucie sprawdził Darren Fletcher. Hiszpan nie musiał jednak interweniować, bo piłka nieznacznie minęła bramkę Realu.
Znacznie lepszą skutecznością popisał się w 21. minucie Ashley Young. Piłkarze Manchesteru United wyprowadzili koncertową akcję. Przechwyt zanotował Fletcher, odegrał do Rooneya, ten błyskawicznie oddał piłkę piętką Szkotowi, który zagrał do Welbecka, Anglik wyłożył piłkę Youngowi, a ten mocnym strzałem w krótki róg nie dał szans Casillasowi. Gra na jeden kontakt i efekt bramkowy wyraźnie ucieszył Louisa van Gaala.
Sześć minut później Królewscy doprowadzili jednak do wyrównania. Na prawej stronie zaskoczyć dał się Michael Keane. Angielski obrońca został dość łatwo ograny przez Garetha Bale'a i widząc lepszą pozycję Walijczyka postanowił sprowadzić go do parteru. Sędzia błyskawicznie wskazał na 'wapno', a sam poszkodowany zmylił Davida de Geę i wyrównał stan rywalizacji.
Manchester United próbował szybko zareagować na straconego gola. W 31. minucie Casillas bez trudu poradził sobie jednak ze strzałem Rooneya. Kilka minut później efektowną przewrotką popisał się Bale. Na szczęście De Gea był dobrze ustawiony i złapał piłkę.
W 37. minucie było już 2:1 dla Manchesteru United. Po raz kolejny na listę strzelców wpisał się Ashley Young, choć Anglik mógł mówić o sporym szczęściu. Skrzydłowy United posłał dośrodkowanie w pole karne, Rooney minął się z piłką o centymetry, ale wyszło z tego niezłe zamarkowanie uderzenia i futbolówka wpadła do siatki Realu.
Zdobyty gol pozwolił Czerwonym Diabłom odzyskać kontrolę nad meczem. Tuż przed przerwą ciekawym rozegraniem rzutu wolnego popisali się Rooney i Mata. Anglik przerzucił piłkę nad murem do Hiszpana, ten uderzył z pierwszej piłki, ale tuż obok bliższego słupka bramki Casillasa. Warto też odnotować, że chwilę wcześniej plac gry z powodu kontuzji opuścił Danny Welbeck. Zastąpił go Wilfried Zaha.
W przerwie meczu Van Gaal zdecydował się na kolejne trzy zmiany. Z boiska zeszli Jonny Evans, Ashley Young i Ander Herrera. W ich miejsce pojawili się kolejno Tyler Blackett, Luke Shaw i Tom Cleverley.
Po zmianie stron Real miał szybko okazję, aby wyrównać stan rywalizacji. Bale znów zakręcił młodym Keane'em przy linii bocznej, wpadł w pole karne, dograł piłkę do lepiej ustawionego Isco, którego strzał obronił jednak De Gea. Groźnie było też w 56. minucie, kiedy z rzutu wolnego uderzał Bale – piłka minęła bramkę United o centymetry, choć Hiszpan wydawał się kontrolować tor lotu futbolówki.
Widząc coraz większe zmęczenie swoich zawodników, Louis van Gaal w 61. minucie zdecydował się na kolejne zmiany. Na placu gry pojawili się Shinji Kagawa, Javier Hernandez oraz Jesse Lingard.
Pierwszą groźną akcję w drugiej połowie zawodnicy Manchesteru United skonstruowali dopiero w 70. minucie. Lewą stroną ładnie pociągnął Shaw, zagrał do Kagawy, ten inteligentnie odegrał do Chicharito, ale Meksykanin uderzył zbyt lekko, by pokonać Casillasa. Chwilę później Hiszpan świetnie interweniował po potężnym strzale Cleverleya zza pola karnego.
W 74. minucie na trybunach Ann Arbor podniosła się ogromna wrzawa. Powód był oczywisty – na boisku pojawił się Cristiano Ronaldo, który zmienił Alvaro Arbeloę. Dwie minut później na ustach wszystkich mógł znaleźć się Hernandez. Chicharito otrzymał świetne podanie od Lingarda, ale trącił piłkę zbyt lekko i ta minęła dalszy słupek bramki Realu.
Kiedy wydawało się, że to piłkarze Królewskich są bliżsi zdobycia bramki, Iker Casillas w 80. minucie został zmuszony wyciągnąć piłkę z siatki po raz trzeci. Kagawa świetnie zauważył wbiegającego w pole karne Hernandeza, posłał do niego górną piłkę, a ten efektownym uderzeniem futbolówki głową podwyższył na 3:1!
Manchester United, dzięki wygranej z Realem Madryt, zagra w finale International Champions Cup, który odbędzie się w nocy z poniedziałku na wtorek. Rywalem Czerwonych Diabłów będzie Liverpool FC.
Manchester United - Real Madryt 3:1 (2:1)
Bramki: Ashley Young 21', Ashley Young 37', Javier Hernandez 80' - Gareth Bale 27' [karny]
Manchester United: De Gea - M. Keane, Jones, Evans (Blackett 46') - Valencia (Kagawa 62'), Herrera (Cleverley 46'), Fletcher, Young (Shaw 46') - Mata (Hernandez 62') - Rooney (Lingard 62'), Welbeck (Zaha 42').
Real Madryt: Casillas - Arbeloa (Ronaldo 74'), Pepe, Ramos, Nacho - Alonso (Raúl De Tomas 56'), Illarramendi, Modrić - Carvajal, Isco, Bale.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.