Meksykowi zabrakło dosłownie kilku minut by zakwalifikować się do ćwierćfinału mistrzostwa świata w Brazylii. Louis van Gaal i Robin van Persie triumfują, zaś do domu wraca Chicharito.
» Chicharito wraca do domu
Meksykański napastnik United nie był na mundialu podstawowym graczem swojej reprezentacji. Trzeba mu jednak przyznać, że zawsze kiedy pojawiał się na boisku, potrafił zrobić różnicę, a w meczu z Chorwatami to jego wejście do gry było dla jego drużyny impulsem do pokonania rywali.
Nie wiem dlaczego trener Herrera stwierdził, że Oribe Peralta jest lepszy niż Javier Hernandez. Wszelkiej maści eksperci telewizyjni do znudzenia przypominali, że Peralta jest bardzo ceniony w swoim kraju, że niedawno podpisał lukratywny kontrakt, że jest ulubieńcem kibiców, ale prawda jest taka, że podczas turnieju nie pokazał niczego nadzwyczajnego. Chicharito natomiast wykazywał ogromną chęć do gry, wszędzie go było pełno i widać było po nim, że jest w dobrej formie. Meksykanom często brakowało kogoś kto wykańczałby akcje. Dos Santos lubi cofnąć się do linii pomocy, a wspomniany Peralta był nieskuteczny. Kto wie, może Hernandez byłby w stanie zapewnić Louisowi van Gaalowi kilka dodatkowych tygodni pracy w Manchesterze, jeżeli dostałby więcej czasu niż tylko 15 minut w spotkaniu z Holandią? Cóż, nigdy się już tego nie dowiemy.
Hernandez na pewno nie będzie zadowolony z tego ile minut spędził na brazylijskich boiskach, ale trzeba ocenić jego występ na mundialu pozytywnie. Chicharito znany jest z tego, że świetnie sprawdza się w roli dżokera i po raz wtóry pokazał, iż jego wejście na boisko potrafi zmienić losy meczu. Szkoda tylko, że musiał potwierdzać oczywistość, bo kolejny szkoleniowiec nie potrafił mu w pełni zaufać.
Mam nadzieję, że na Hernandeza postawi nareszcie jego niedawny rywal, Louis van Gaal. Nie wiem czy Chicharito jest na tyle dobrym piłkarzem żeby grać regularnie w Manchesterze United, ale na pewno nie jest słabszy niż bohater jednego z poprzednich odcinków mojego cyklu, Danny Welbeck. I dlatego Meksykanin zasłużył na swoją szansę. Trzymam kciuki za to żeby ją wykorzystał. A jeżeli nowy trener nie zapała do niego miłością to będę życzył mu powodzenia w nowym klubie. Koniec końców jest to niezwykle sympatyczny piłkarz.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.