W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Spotkanie reprezentacji Belgii i Rosji zapowiadało się niezwykle interesująco, jednak szybko okazało się, że stanowi ono idealną ilustrację dla powiedzenia ‘z dużej chmury mały deszcz‘. Piłkarze wzięli się do pracy dopiero w końcówce, która przyniosła nieco więcej emocji i jedyną bramkę meczu.
» Marouane Fellaini tym razem nie wpisał się na listę strzelców
Reprezentanci Belgii przystąpili do tego spotkania w bardzo dobrych nastrojach po cennym zwycięstwie nad Algierią. Rosjanie zainaugurowali mundial remisem z Koreą Południową.
Pierwsza groźna sytuacja pod bramką Czerwonych Diabłów miała miejsce w 12. minucie. Mocny strzał z dystansu oddał Wiktor Fajzulin, ale na wysokości zadania stanął Thibaut Courtois.
Belgowie odpowiedzieli osiem minut później. Szybka kontra zakończyła się uderzeniem Driesa Mertensa, lecz futbolówka ominęła bramkę Sbornej.
Dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy ponownie błysnął ofensywny gracz Napoli, który łatwo ograł pilnującego go obrońcę i kąśliwym strzałem próbował zdobyć bramkę. Futbolówkę zatrzymał jednak Igor Akinfiejew.
Tuż przed przerwą Rosjanie powinni wyjść na prowadzenie. Fantastyczne dośrodkowanie Dienisa Głuszakowa z lewego skrzydła trafiło wprost na głowę Aleksandra Kokorina, ale napastnik Dynama Moskwa fatalnie przestrzelił. Pierwsza część gry zakończyła się bezbramkowym remisem.
Druga odsłona nie przyniosła zbyt wielu emocji i sytuacji podbramkowych. Obaj selekcjonerzy próbowali zmienić obraz gry za pomocą zmian, ale nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów.
W 81. minucie do ofensywnej akcji Rosjan podłączył się Andriej Jeszczenko, który płaskim strzałem próbował dać swojej drużynie prowadzenie. Piłka i tym razem nie znalazła drogi do bramki.
Chwilę potem Maksim Kanunnikow zagrał piłkę ręką przed swoim polem karnym. Futbolówka po płaskim uderzeniu Kevina Mirallasa z rzutu wolnego trafiła jednak tylko w słupek.
Przełamanie nadeszło w 88. minucie. Znakomity kontratak Czerwonych Diabłów zakończył się idealnym dograniem Edena Hazarda w pole karne, a precyzyjnym strzałem popisał się Divock Origi.
W doliczonym czasie gry okazję na podwyższenie rezultatu miał Kevin Mirallas, ale przegrał on bezpośredni pojedynek z Igorem Akinfiejewem.
Ostatnie spotkanie reprezentacji Belgii w fazie grupowej odbędzie się w czwartek 26 czerwca. Będzie to konfrontacja z Koreą Południową.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (9)
ferdas:Komentarz zedytowany przez usera dnia 22.06.2014 23:13
Fellaini, wedlug Szpakowskiego Falleini albo Palleini ... znowu ta jego gra na czas jak w meczu z Olympiakosem, heh, w tym to on naprawde jest mistrzem..
devil444445: Szpakowski się tłumaczył i odczytałem ukryte przesłanie: nie jeździć po Darku bo każdy mówi nazwiska inaczej. Co z tego że cały świat mówi tak jak się piszę, ale Darek jest mądrzejszy.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.