To niezwykle trudny sezon dla Manchesteru United - marzenia o obronie tytułu mistrzowskiego zostały dawno pogrzebane, walka w pucharach dawno zakończona, a teraz jeszcze, kibice Czerwonych Diabłów muszą oglądać dwóch największych rywali toczących bój o mistrza. Jednak nie wszystko zostało jeszcze stracone...
» To niezwykle trudny sezon dla Manchesteru United - marzenia o obronie tytułu mistrzowskiego zostały dawno pogrzebane, walka w pucharach dawno zakończona, a teraz jeszcze, kibice Czerwonych Diabłów muszą oglądać dwóch największych rywali toczących bój o mistrza. Jednak nie wszystko zostało jeszcze stracone...
Odnośnie walki pomiędzy Obywatelami i The Reds wypowiedział się niedawno Gary Neville, stwierdzając, że "wybieranie mistrza pomiędzy City i Liverpoolem to jak dokonywanie wyboru, który kochanek prześpi się z twoją żoną".
Pomimo faktu, iż czołowa czwórka jest chyba poza zasięgiem Czerwonych Diabłów, podopieczni Davida Moyesa wciąż mogą załapać się na miejsce w Lidze Europy. Jak przekonuje David de Gea, jest to coś, o co Manchester United powinien walczyć do końca.
- Jesteśmy Manchesterem United i naszym obowiązkiem jest wygrywanie każdego spotkania, w którym bierzemy udział. Chcemy zakończyć ligę na najwyższym możliwym miejscu, mieć pewność, że zagramy w europejskich pucharach i pokażemy, że nigdy się nie poddajemy - wyznał Hiszpan.
Jednak nie oszukujmy się, nie są to rozgrywki najbardziej pożądane przez europejskie kluby, a występy w czwartkowe wieczory nie są marzeniem tych największych, lecz jak wiadomo, zawsze lepsze to niż nic.
Wobec faktu, iż City wygrało Capital One Cup, a Arsenal jest w finale Pucharu Anglii, tylko piąte i szóste miejsce w Premier League zapewnią udział w następnej edycji Ligi Europy.
Nie wolno zapominać też o Evertonie, który jest na najlepszej drodze do ostatniego miejsca premiowanego udziałem w Lidze Mistrzów, chociaż ostatnie mecze sezonu ma on znacznie trudniejsze niż Kanonierzy, lecz pewnie przeskoczy podopiecznych Arsene'a Wengera.
Jednak, jeśli układ tabeli nie zmieni się do końca kampanii oraz Arsenal zatriumfuje w Pucharze Anglii - co wydaje się być formalnością - także drużyna z siódmego miejsca otrzyma możliwość gry w europejskich rozgrywkach.
Stanie się tak za sprawą tego, iż awans ekipy z Londynu odbędzie się dzięki zajęciu piątego miejsca w lidze, a nie triumfu w FA Cup, tak więc szansę gry w Lidze Europy otrzyma kolejna drużyna z ligi, a nie Hull City.
Manchester United będzie oczywiście walczył o szóste miejsce, jednak nawet jeśli się to nie uda, siódma pozycja wydaje się być pewna, gdyż obecnie mistrzowie Anglii mają dziewięć punktów przewagi nad Southampton.
Niemniej, taka sytuacja bardzo skomplikuje lato w Manchesterze. Czerwone Diabły na drugiego sierpnia mają zaplanowane starcie z Realem Madryt w Nowym Jorku na które zostało sprzedanych 109 tysięcy biletów, jednak termin ten pokrywa się z kwalifikacjami do Ligi Europy.
Co oznacza powyższa sytuacja? Otóż, teraz kibice United powinni dopingować Arsenal w walce o TOP 4, a także swoich ulubieńców, aby ci w niedzielę pokonali Everton na Goodison Park.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.