Diabelred: Komentarz zedytowany przez usera dnia 24.02.2014 13:08no wiadomo wierzyc trzeba, jednak trzeba tez realnie spojrzec na nasza sytuacje...
- obrona nie istnieje, byle jaki zespol teraz moze z nami wygrac i to nawet nie fartem tylko po kontrach. Chyba nie tylko ja boje sie kiedy tylko ktos podchodzi pod nasze pole karne, bo wiekszosci tych akcjach pachnie bramka dla przeciwnika. Teraz pomyslcie sobie o Realu, Barsie, PSG itd w LM...
- ofensywa jest bardzo nieskuteczna w tym sezonie, mnostwo niewykorzystanych okazji
- nie mamy charakteru ani szczescia (Live i Chelsea wygrywajac LM mialy obie te rzeczy, no i tez Chelsea przed rewanzem z Napoli zmienila trenera...)
- nie mamy dobrego motywatora (kims takim przez ostatnie lata byl wlasnie SAF)
- nawet majac taka ofensywe Mata-RVP-Roo-Januzaj strzelamy malo bramek
- o braku stylu juz nie wspominam, wiekszosc naszych akcji jest mocno szarpana, strasznie schematyczna( podanie do Carricka/ Cleva --> podanie na skrzydla i centra). Wystarczy odpowiednio pokryc skrzydla i juz mamy klopot, bo nasz srodek pomocy w ofensywie nie istnieje... Sam Rene mowil, ze wiedzial jak zagramy, w sumie chyba nie tylko on...
W tam tym sezonie takze obrona jakos specjalnie super nie grala, jednak nadrabialismy to ofensywa, cos jak teraz Live, ktore chocby w ostatnim meczu wygralo z Labedziami 4-3.
Dla mnie szanse na LM zostaly stracone po meczu ze Stoke. Nie wierze, ze Live, ktore jest w gazie jest w stanie zmarnowac 11 pkt przewagi( w praktyce 12), a nawet jesli zmarnuja choc czesc, to i my pewnie jeszcze jakies punkty stracimy... Tylko kontuzja Sturridge'a oraz Suareza moze sprawic, ze Live zacznie masowo gubic punkty. Wg mnie w lidze jedynie Tottki mozemy jeszcze przescignac, do Live w najlepszym wypadku zabraknie nam ze 2,3,4 punkty. W sumie to wolalbym stracic do nich kilka punktow niz np. przegrac z nimi bilansem bramkowym, bo wtedy bedzie jeszcze bardziej bolec...
Powiem Wam, ze sam z kolejki na kolejke sprawdzalem i ludzilem sie, ze moze w koncu Live(czy nawet Tottki) zacznie gubic masowo punkty, jednak niestety zespoly te regularnie punktowaly( gdzie my w tym czasie regularnie tracilismy punkty) przez co powiekszaly swoja przewage nad nami. Moja wiara zaczela sie powoli wypalac juz po meczu ze Stoke, a "gwozdz do trumny" mojej wiary stanowil remis z Fulham(gdzie w ostatnich minutach stracilismy szanse na 3 pkt) oraz pewne zwyciestwo Live nad Ars ( gdzie bylem pewien na 100%, ze Live jakies punkty straci w tym meczu, chocby 2 pkt). Od tego czasu pogodzilem sie juz z mysla, ze poprzez lige na 99% nie awansujemy do LM. 1% to jeszcze jakas pozostalosc z mojej wiary oraz tego, ze byc moze Sturridge oraz Suarez doznaja kontuzji, przez co The Reds zaczna masowo gubic punkty.
Tak jak pisalem ostatnio dla mnie wieksze szanse mamy na wygranie LM(teoretycznie to do finalu wystarczy osiagac same remisy, strzelajac wieksza ilosc bramek na wyjezdzie) niz na zajecie 4 miejsca w lidze. W lidze remisy dadza nam jedynie 1 pkt, ktory i tak w sumie nic nie daje... Moze nawet taki jest plan naszych pilkarzy, zeby awansowac do LM poprzez wygranie tych rozgrywek. Bo jakos nie widze w naszych pilkarzach tej walki o LM jaka mozna zobaczyc w graczach Live..
21Champions, wparcie, a wiara w osiagniecie wyznaczone celu, to nie to samo, przynajmniej dla mnie... Tak jak lukasz napisal ja rowniez wspierac bede zawsze :)