Porażka United, Sevilla popsuła święto Ferdinanda

Czerwone Diabły mecz z Sevillą rozpoczęły bardzo spokojnie. Początkowo inicjatywa w ofensywie należała do gości, ale w 11. minucie bliski wpisania się na listę strzelców był Angelo Henriquez. Chilijczyk, który otrzymał fantastyczne podanie od Adnana Januzaja, przegrał jednak pojedynek „jeden na jednego” z Beto.

W 21. minucie wynik spotkania niespodziewanie otworzyła Sevilla. Hiszpanie wyprowadzili bardzo składną akcję z własnej połowy, którą sprytnym strzałem obok Davida de Gei wykończył Vitolo.

Pięć minut później na tablicy wyników było już 2:0 dla Sevilli. Hiszpanie znów z olbrzymią łatwością przedostali się pod pole karne Manchesteru United, wymienili kilka podań na jeden kontakt, po czym piłkę do bramki wpakował Marko Marin.

Niewiele brakowało, aby kilka minut później niemiecki piłkarz znów zaskoczył De Geę. Tym razem piłka po jego strzale zza pola karnego nieznacznie minęła bramkę.

Stracone gole nie podziałały mobilizująco na mistrzów Anglii, którzy dalej ślamazarnie poruszali się po boisku. Na składną akcję wykonaniu Manchesteru United kibicom przyszło czekać do 36. minuty. Antonio Valencia przytomnie zgrał piłkę na piąty metr, tam dopadł do niej Shinji Kagawa, ale trafił nią prosto w bramkarza Sevilli.

W 40. minucie kibicom znów przypomniał się Marko Marin. Niemiec wpadł w pole karne, uderzył ile miał tylko sił, ale piłkę lekko trącił David de Gea i ta odbiła się od poprzeczki.

Tuż przed przerwą trybuny Old Trafford ożywiły się za sprawą Antonio Valencii, którego strzał minął jednak bramkę Andaluzyjczyków.

Na drugą połowę Czerwone Diabły wyszły w nieco odmienionym składzie. Angelo Henriqueza zastąpił Jesse Lingard, a w miejsce niewidocznego Toma Cleverleya pojawił się Phil Jones.

Drobne korekty w składzie Manchesteru United nie wpłynęły jednak na tempo spotkania. To w dalszym ciągu było mocno sparingowe. W 50. minucie z dobrej strony pokazał się Januzaj. Młody Belg efektownym zwodem oszukał obrońcę Sevilli, ale jego strzał był nieznacznie niecelny.

W 65. minucie Czerwonym Diabłom wreszcie udało się przełamać strzelecką niemoc. Akcję zainicjował Adnan Januzaj. Mocny strzał Belga obronił Beto. Sparował piłkę jednak tak niefortunnie, że ta znów trafiła pod nogi młodego gracza United. Ten błyskawicznie podał ją wzdłuż pola karnego, a niepilnowany Antonio Valencia posłał ją do bramki.

Zdobyty gol podziałał mobilizująco na piłkarzy Czerwonych Diabłów, którzy zaczęli coraz żwawiej ruszać się po murawie Old Trafford. Pomogły też w tym też przeprowadzone zmiany – Wilfried Zaha zastąpił Antonio Valencię, Shinjiego Kagawę zmienił Ryan Giggs, a w miejsce Andersona pojawił się Michael Carrick.

W 75. minucie zabrakło dosłownie centymetrów, by Jesse Lingard wyrównał stan rywalizacji. Anglik otrzymał znakomite podanie od Fabio z prawej strony boiska, ale wbiegając w pole karne był odrobinę spóźniony i nie zdołał trącić futbolówki.

W 82. minucie David Moyes zdecydował się na kolejną zmianę, ale ta była szczególna. Z boiska zszedł Rio Ferdinand, któremu fani zgotowali owację na stojąco. Bohatera piątkowego wieczoru zastąpił Jonny Evans.

Czerwone Diabły do końca dążyły do wyrównania stanu spotkania (m.in. niezła próba Zahy), ale to do Sevilli należało ostatnie słowo. W doliczonym czasie gry Bryan Rabello z bliskiej odległości pokonał De Geę.

Manchester United - Sevilla 1:3 (0:2)
Bramki: Valencia 65' – Vitolo 21', Marin 25', Rabello 90'

Manchester United: De Gea – Fabio, Ferdinand (Evans 82'), Smalling, Büttner – Valencia (Zaha 66'), Anderson (Carrick 66'), Cleverley (Jones 46'), Januzaj – Kagawa (Giggs 66') – Henriquez (Lingard 46')

Sevilla: Beto - Figueiras, Fazio, Pareja (Puerto 56'), Moreno - Vitolo (Samperio 71'), Kondogbia, Medel (Guarante 81'), Perotti - Marin - Bacca (Rabello 78')