Mecz lepiej rozpoczął się dla MU, który dłużej utrzymywał się przy piłce i stwarzał sobie groźne sytuacje pod bramką gospodarzy. Na efekty przewagi Czerwonych Diabłów nie trzeba było długo czekać. Już w 4. minucie po bardzo dobrej akcji Hernandeza i dośrodkowaniu Meksykanina strzałem głową Bena Fostera pokonał Shinji Kagawa.
» Sir Alex Ferguson musiał robić dobrą minę do złej gry po zremisowanym 5:5 spotkaniu z West Bromwich Albion. Jego zespół roztrwonił 3-bramkowe prowadzenie i choć Fergie przed meczem zapowiadał, że musi wygrać ostatnie spotkanie w swojej trenerskiej karierze, Czerwone Diabły do Manchesteru wracają zaledwie z punktem na koncie.
The Baggies nie zdążyli otrząsnąć się po bramce dla Manchesteru United, gdy przegrywali już 0:2. Dobrą akcję na skrzydle przeprowadził Antonio Valencia. Ekwadorczyk wrzucił mocno piłkę w pole karne. Tam nieszczęśliwie interweniował Jonas Olsson, który zaskoczył bezradnego Fostera.
Po tej bramce gra się uspokoiła i United oddali nieco inicjatywę WBA. Nie oznaczało to jednak, że Ben Foster pozostawał bezrobotny. Chwilę po drugiej bramce niezłą akcję przeprowadził van Persie, który zagrał futbolówkę do Valencii. Aktywny tego dnia Ekwadorczyk dograł do Hernandeza. Meksykanin z kolei próbował znaleźć Kagawę. Niestety piłka nie dotarła do Japończyka. Gdyby tak się stało, byłoby pewnie 3:0.
Co nie udało się w tamtej sytuacji udało się chwilę później. Katem WBA okazał się tym razem Alex Buttner. Holenderski obrońca zwieńczył kolejną bardzo ładną akcję Czerwonych Diabłów. Były gracz Vitesse Arnhem dostał bardzo dobre podanie od Toma Cleverleya i bez namysłu uderzył na bramkę Fostera. Anglik nie mógł nic zrobić, gdyż strzał Buttnera był zbyt precyzyjny. Piłkarze Manchesteru United podobnie jak i WBA naprawdę postarali się by 1500 i jednocześnie pożegnalny mecz sir Alex Ferguson zapamiętał na długo.
Manchester United rozgrywał popisowy mecz, ale trzeba przyznać też, że WBA przypominali śniętego rycerza w tym meczu. Ten śnięty rycerz obudził się jednak na chwilę w 40. minucie. Andersa Lindegaarda pokonał James Morrison, po bardzo dobrym dograniu Grahama Dorransa. Błąd w tej sytuacji przydarzył się Buttnerowi, który nie upilnował rywala. Było 1:3.
Drugą część gry lepiej rozpoczęli gospodarze, już pięć minut po rozpoczęciu zdobywając bramkę. Jej autorem został Lukaku, który w przerwie zmienił Ridgewella. Przy golu nie popisał się Anders Lindegaard, który słabo zabezpieczył dalszy słupek swojej bramki.
Na odpowiedź ze strony United również nie trzeba było czekać - Robin van Persie świetnie wykorzystał zamieszanie pod bramką Fostera i wpakował piłkę pod poprzeczkę z bliskiej odległości. Wynik 2:4 wydawał się niezagrożony.
Sir Alex Ferguson wykorzystując wolną zmianę zdjął z boiska Toma Cleverleya i w jego miejsca wstawił Ryana Giggsa. Chwilę później Walijczyk cieszył się już z Chicharito z piątej strzelonej tego popołudnia przez United bramki. Meksykanin w swoim stylu z kilku metrów wpakował piłkę od bramki po dograniu od Ryana z lewej strony.
Na niespełna 20 minut przed końcem meczu Ferguson wykorzystał drugą zmianę, wprowadzając przy 3-bramkowym prowadzeniu na boisko Scholesa w miejsce aktywnego dziś Kagawy. Anglik chwilę po wejściu na murawę, walcząc o piłkę, wyciął równo z trawą zawodnika gospodarzy, za co jednak nie zobaczył kartki.
Gdy do końca meczu zostało 10 minut, drugą bramkę strzelił Lukaku, ponownie nawiązując kontakt bramkowy z United. Znowu nie najlepiej zachowała się obrona United z Evansem na czele, który nie upilnował napastnika gospodarzy.
Guma w buzi Fergusona zaczęła obracać się szybciej, gdy WBA ponownie strzelili gola! Nie minęła minuta po trafieniu Lukaku, a czwartą bramkę dla swojego zespołu dołożył Mulumbu!
Czerwone Diabły, mając zapewne świadomość, że to ostatni mecz Fergusona na ławce trenerskiej, szukali kolejnej bramki. Dobre sytuacje stwarzali z przodu Giggs z Valencią, jednak ani Chicharito ani van Persie nie mieli wystarczającej precyzji, aby wykończyć te akcje.
Na koniec punkt dla swojej drużyny zdobył Lukaku, zwieńczając swój wspaniały występ po wejściu na boisko z ławki rezerwowych. Po raz kolejny obrońcy United pozwolili na zrobienie bałaganu pod własną bramką, co skrzętnie wykorzystał Belg.
Po meczu Fergie pożegnał się z kibicami, uścisnął rękę kilku stewardom i choć uśmiech nie schodził z jego twarzy podczas drogi do szatni, gdyby był to środek sezonu, miałby pewnie idealną okazję do uruchomienia swojej słynnej suszarki...
West Bromwich 5:5 Manchester United
Strzelcy:
WBA: James Morrison 40', Romelu Lukaku 50', 81', 86', Youssouf Mulumbu 81'
Manchester United: Shinji Kagawa 7', Martin Olsson 9' [sam.], Alexander Büttner 30', Robin van Persie 53', Javier Hernandez 63'
WBA: Foster - Jones, McAuley, Olsson, Ridgewell (Lukaku 46') - Yacob, Mulumbu - Dorrans, Morrison (Fortune 79'), Brunt - Long (Rosenberg 79')
Manchester United:
Lindegaard - Valencia, Jones, Evans (Ferdinand 83') , Büttner - Cleverley (Giggs 60'), Carrick, Anderson, Kagawa (Scholes 69') - Van Persie, Hernandez
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.