Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Wspomnienia Machedy z pobytu w Manchesterze

» 30 marca 2013, 22:55 - Autor: bubi - źródło: Daily Mail
Federico Macheda podczas pobytu w United miał swoje wzloty i upadki. W rozmowie z Daily Mail opowiada o życiu w Manchesterze, o bramkach, które wyniosły go na szczyt, oraz o późniejszym upadku i próbie otrząśnięcia się z niego w obecnym czasie.
Wspomnienia Machedy z pobytu w Manchesterze
» Kiko przebywa na wypożyczeniu w Stuttgarcie
Wystarczyły dwie bramki, by młody Włoch zapadł w pamięci kibiców Manchesteru United na długie lata. Federico Macheda w kwietniu 2009 roku wykańczając akcje w meczach z Aston Villą na Old Trafford oraz tydzień później z Sunderlandem nie tylko dał kibicom mnóstwo radości, lecz także w wieku zaledwie 17 lat był jednym z piłkarzy, którzy wpłynęli na wynik końcowy zespołu – United zdobyli tytuł mistrzowski.

Dziś wydaje się to odległym wydarzeniem. 21-letni Kiko gra w trykocie VfB Stuttgart. To szczupły i wysoki chłopak, któremu dopiero pojawia się zarost. „Zaczynam wyglądać jak dorosły facet” – uśmiecha się.

Jeśli chodzi o kwestie piłkarskie, Włoch zdecydowanie nie dorósł. Używając lubianego przez sir Alexa Fergusona żargonu, Macheda nie został dostatecznie „przeszkolony”.

- Cieszę się z tych trafień (z Aston Villą i Sunderlandem w 2009 roku – przyp. red.). Grałem dla Manchesteru United. Moje marzenie się spełniło. Gdy debiutowałem miałem 17 lat, gdy piłka wpadała do siatki, ludzie widzieli we mnie nowego Wayne’a Rooneya, kolejne objawienie. Jak mogłem nim być, skoro nawet nie grałem w każdym meczu? Było mi z tym trudno, lecz patrząc wstecz wciąż jestem z tego zadowolony, było jak w bajce.

Należy wspomnieć, że Federico jest wciąż piłkarzem Czerwonych Diabłów, a pobyt w Stuttgarcie to na razie wypożyczenie. Kontrakt wiążący go z Old Trafford kończy się w czerwcu 2014 roku, jednak wcale nie musi go wypełnić. Po Sampdorii i Queens Park Rangers to jego trzeci klub w ciągu dwóch ostatnich lat.

W tych klubach w ligowych rozgrywkach do siatki jeszcze nie trafił, w zeszły weekend zagrał jako zmiennik 60 ostatnich sekund w meczu z Frankfurtem. Licząc czas od pamiętnych trafień pod koniec sezonu 2008/09, statystyki napastnika są co najmniej wstrząsające.

Strzelił od tamtego czasu trzy gole, a w lidze angielskiej na boisku spędził 419 minut. Jego ostatni gol padł dwa i pół roku temu, oczywiście z Aston Villą. Nie miał więc innego wyjścia, jak zrobić krok w tył, by później poczynić dwa kroki wprzód.

- Po pobycie w Manchesterze zaczęły się schody. Miałem kontuzję, byłem wypożyczony, ale to niewiele dało. Teraz szkolę się tutaj, w Stuttgarcie. To zabiera trochę czasu. Ważną rzeczą teraz jest znaleźć sobie miejsce, rozwinąć się piłkarsko.

Najtrudniej było w United, głównie z powodu utalentowanych piłkarzy, bycia w centrum uwagi i presji. Nie widzę sensu, by teraz tam wracać po tym, co robiłem przez ostatnie dwa lata. Może w przyszłości mógłbym wrócić, ale nie teraz.

Wspomnienia o swoich wyczynach, które wyniosły go na wyżyny wciąż krążą po głowie Włocha. Nadal trzyma swoją koszulkę z tamtego dnia, wciąż ma medal za mistrzostwo.

- Potrzebujesz 10 meczów, by się wprowadzić. Ja nie dostałem tego czasu. Medal nie ma tu większego znaczenia, sądzę, że ludzie łączą ten tytuł z moją osobą. Kiedy wchodziłem z ławki rezerwowych w tamtym meczu, niewielu z zasiadających na Old Trafford kibiców mogło mnie kojarzyć. Tydzień wcześniej boss przyszedł do mnie i powiedział, że mogę otrzymać szansę i usiąść na ławce, jeśli dobrze zagram w rezerwach. Wyobrażacie sobie ten zachwyt? W meczu rezerw strzeliłem hat-tricka. To było niesamowite, pierwszy raz trenowałem z seniorami.

- Później już wszystko poszło, cudowne doświadczenie. Gdy wyszedłem na murawę nie myślałem o tłumie. Powiedziałem sobie, że to mój pierwszy mecz, że gram z gwiazdami i jestem tu, by im pomóc. Nie przeszło mi przez myśl, że wygram ten mecz, a po nim kolejny.
W wieku 15 lat Lazio podpisało kontrakt z Machedą. W pierwszych dniach pobytu w Anglii Kiko czuł się bardzo źle.

- Pierwszy miesiąc był szalony. Zabrano mnie do domu, gdzie byli inni piłkarze z akademii. Nie znałem nawet jednego słowa po angielsku, nie odzywałem się do nich. Powiedziałem facetowi, który mnie tu przywiózł, że powinien ze mną zostać. Chciałem wrócić do Rzymu i powiedziałem, że jeśli nie zostanie ze mną, to ucieknę.

- Następnego dnia było lepiej, na obiedzie miałem okazję porozmawiać z Cristiano Ronaldo i Ryanem Giggsem. We Włoszech by to nie przeszło. Dotarło do mnie, że jeśli chcę być dobry w przyszłości, muszę tu zostać.

Przyjazd rodziców na pewno pomógł piłkarzowi, podobnie jak Ryan Giggs i Rio Ferdonand, którzy według Machedy są dobrymi ludźmi, którzy o niego dbali. Po tych chwilach nadeszły cięższe czasy, na pierwsze strony tabloidów trafiły zdjęcia Federico z klubów nocnych, w których młody chłopak przebywał.

- Te zdjęcia nic nie znaczą, to bzdura. Zostały zrobione na długi czas przed tym, jak zrobiłem się rozpoznawany. Pojawiły się dopiero, gdy zacząłem strzelać bramki. Nie imprezuję co weekend. Lubię zostawać w domu i koncentrować się na piłce. Oczywiście dużo się wydarzyło, ale to normalne. Nie sądzę, bym był arogancki. To po prostu pewność siebie.

- Dla piłkarza to bardzo ważne, szczególnie dla snajpera. Jeśli stracisz pewność stojąc przed bramką, nigdy nie strzelisz. Ludzie, których znam powiedzą, że nie jestem arogancki. W United wszystko zmieniało się z dnia na dzień. Starałem się jednak nie zmieniać, a Ferguson zawsze był blisko mnie.

- Zabronił mi udzielać wywiadów. Zawsze starał się mnie chronić i myślę, że to zadziałało. Owszem, czasem na mnie krzyczał. Zawsze to robi w pewnym etapie twojego rozwoju. To normalne. Tak wygląda praca menedżera.

Jak większość piłkarzy, którzy byli podopiecznymi Szkota, Kiko ma swój epizod, kiedy nie został wpuszczony do kasyna w Manchesterze, gdy miał 17 lat.

- Wyszliśmy ze znajomymi i wyjaśnili mi, że nie mam 18 lat i powinienem wrócić do domu. Kilka dni później menedżer powiedział, że nie miałem szans na wejście do kasyna – rozmawiał z moimi znajomymi i powiedział im, żeby mnie nie wpuszczali.

- Znam już angielski i mam kilka fajnych wspomnień. Od 17. do 19. roku życia miałem dobry czas w United. Ogólnie strzeliłem 5 bramek, 4 w Premier League. To nie było łatwe dla tak młodego piłkarza, ale cieszę się, że to nastąpiło.

- Ktoś taki jak Mario Balotelli to osobna historia z innym życiem. Nie wiem, czy robi źle, ale różni nas podejście do życia. W Anglii media będą mówić dużo rzeczy na temat twojego życia prywatnego, na przykład znajdzie się informacja, że przebywałeś z dziewczynami. Jednak nie dzieje się nic złego, jeśli chodzi o traktowanie zagranicznych piłkarzy. Nie ma się czego bać. To świetny kraj i świetna liga.

- Nie zmieniłbym niczego. Patrząc wstecz, mogłem zrobić wiele rzeczy lepiej. Robiłem co mogłem, jestem dumny ze swoich osiągnięć. Oby Manchester zapamiętał mnie na długi czas.


TAGI


« Poprzedni news
Carrick: Nie było mowy o zemście na kibicach
Następny news »
RVP: Zmęczenie może być problemem

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (4)


vip14: Dobry news... Macheda nie ma łatwego życia na Old Trafford...
» 31 marca 2013, 13:58 #4
JulekFan: Ja pamiętam jak wchodził w Lidze Mistrzów w ubiegłym sezonie i próbował ratować nas, walczył. Zaliczył poprzeczkę itp. Moim zdaniem to b. dobry piłkarz, niestety u nas nie ma miejsca na dzień dzisiejszy dla niego. Zanim RVP i Roo odejdą minie dobrych kilka lat, do tego czasu mamy plecy. Macheda miał ten problem, że był zbyt ambitny, chciał grać już teraz na najwyższym szczeblu. W Man Utd to się nie sprawdzi, ale gdyby trafił do takiego klubu jak Newcastle, czy Southampton. One grają fajny ofensywny football. Kiko ma warunki, b. przypomina mi naszego gnębionego przez ludzi Lewandowskiego.
Szkoda, bo chyba atak w United to najbardziej konserwatywny temat. Jak mieszane są linie obrony, pomocy tak nigdy nie była linia ataku. Tam naprawdę trzeba być pewniakiem, a zupełnie inaczej w obronie. Zobaczcie Buttner, poziom reprezentuje podobny do Machedy. Wystarczy zaufanie i trochę popuścić ze smyczy, a gra jak ze skrzydłami.
» 31 marca 2013, 13:22 #3
Klimaa: Jego pech polega na tym że zaczął zbyt dobrze.. ciężko oczekiwać że będzie strzelać bramki gdy nigdy nie ma za wiele minut do pokazania swoich umiejętności. Odejdzie od nas ale to słuszny wybór - musi ratować swoją karierę póki nie jest za późno.
» 31 marca 2013, 01:36 #2
Roo543212: Ładnie gada. Ale życzę mu szczęscia gdzie indziej, tu jest za słaby
» 31 marca 2013, 00:31 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.