Del Bosque wspomina swój triumf na Old Trafford

Real Madryt stracił już szansę na zwycięstwo w La Liga. Teraz Jose Mourinho jest pod wielką presją zdobycia pucharu Ligi Mistrzów, lecz najpierw musi wyeliminować zespół sir Alexa Fergusona.

Taki scenariusz bardzo przypomina sytuację w jakiej kiedyś znalazł się Vicente del Bosque. W 2000 roku, Królewscy również nie błyszczeli w lidze hiszpańskiej, jednak udało im się uratować sezon pokonując w ćwierćfinale Pucharu Europy Manchester United.

- Nigdy nie zapomnę potyczki z sezonu 1999-2000. To był mój pierwszy rok w klubie (del Bosgue prowadził Real Madryt w roku 1994 oraz 1996, lecz jako trener tymczasowy - przyp. red.). Po bezbramkowym remisie w domu, wszystko zależało od potyczki na Old Trafford - powiedział obecny selekcjoner reprezentacji Hiszpanii.

- Zmieniliśmy nasze ustawienie. Zagraliśmy wtedy trójką stoperów. Nasza strategia poskutkowała i wygraliśmy. Gdyby nie to, United mogliby nas wtedy dobić. Fatalnie spisywaliśmy się w lidze i byliśmy już prawię za burtą Ligi Mistrzów.

- Najbardziej obawiałem się napastników United: Cole'a i Yorke'a. W ich drużynie byli jeszcze bardzo groźni Ryan Giggs i David Beckham. Musiałem zagrać trójką z tyłu.

Trener Furia Roja przypomina również o magicznym występie Ronaldo na Old Trafford w 2003 roku: - Każdy pamięta jego trzy bramki. Brazylijczyk był pozytywną postacią. On po prostu uwielbiał grać w piłkę - zakończył Vicente del Bosque.