Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

12 dni z Cantoną: Emerytura Erica

» 19 grudnia 2012, 00:09 - Autor: apricotka - źródło: manutd.com
Rok przed zakończeniem kontraktu niespełna 31-letni Eric Cantona ogłosił koniec swojej kariery piłkarskiej.
12 dni z Cantoną: Emerytura Erica
» Przejście Cantony na emeryturę zaskoczyło kibiców
Mimo że pojawiły się plotki, jakoby Cantona miał przenieść się do Realu Zaragoza, Francuz pozostał wierny swoim słowom i grał w United do końca. Jego decyzja o przejściu na emeryturę wywołała szok wśród fanów, którzy zaczęli obawiać się o to, czy pozbawiona swojego talizmanu drużyna będzie w stanie osiągnąć dalszy sukces, lecz niewielu z nich żałowało straty charyzmatycznego napastnika.

Porażka z Borussią Dortmund w półfinale Ligi Mistrzów z pewnością mocno zabolała Cantonę, a wielu komentatorów sportowych twierdziło, że Francuz zaczynał się wypalać, pomimo tego że ponownie udało mu się doprowadzić drużynę do ligowego triumfu. Sytuację doskonale podsumował David Lacey w The Guardian: Jego wpływ na zdobycie czwartego tytułu mistrzowskiego w ciągu pięciu lat był cenny, ale nie bezcenny. Pod koniec sezonu Cantona nie wyglądał na szczęśliwego.

W wywiadzie dla L’Equipe Eric powiedział kiedyś: Z natury jestem ciekawski. Każdego dnia muszę odbierać nowe bodźce, nawet w postaci najprostszych rzeczy. To właśnie ciekawość stanowi siłę napędową mojego rozwoju.

Można stąd wnioskować, że groźba porzucenia Old Trafford przez Cantonę wisiała w powietrzu zawsze, nawet jeśli sir Alexowi Fergusonowi udało się wyperswadować Francuzowi powieszenie butów na kołku podczas 9-cio miesięcznego zawieszenia w 1995 roku.

To smutny dzień dla klubu, skomentował menadżer. Wiem, że Eric przeżył silne rozczarowanie po spotkaniu z Borussią, jak my wszyscy. Ale on jedyny zdawał się nie móc tego przeżyć. Każdy z nas był załamany. Uważamy, że powinniśmy znaleźć się w finale.

Całe Old Trafford było zrezygnowane, nie tylko Eric. Kiedy przyszedł do mnie w środę, odniosłem wrażenie, że podjął już decyzję. W głębi duszy wiedziałem, że niezależnie od tego, co bym mu powiedział, nie zmieniłbym jego stanowiska.

Wcześniej zawsze potrafiłem nakierować go na właściwe tory, gdy potrzebował pomocy. Eric uważa, że karierę trzeba kończyć, znajdując się na szczycie. Kiedy odszedł, nie czułem zawodu, ani nie miałem go za co obwiniać.

Nasz klub widział wielu wspaniałych zawodników, ale gdy nadchodzi koniec ich piłkarskich dni, musimy po prostu żyć dalej. Fani z pewnością będą bardzo dobrze wspominać Erica. Podobnie jak ja.

Jego wpływ na klub był niesamowity. Przybył do nas ze swoją wizją we właściwym momencie. Myślę, że nawet bez niego wygralibyśmy ten pierwszy tytuł, ale dzięki niemu zyskaliśmy kilka goli i opanowanie, które zbliżyły nas do celu.

Lata kariery Erica Cantony były dla nas wszystkich wspaniałe. Miał on ogromny wpływ na rozwój młodych talentów. Stanowił wzór do naśladowania dla wszystkich piłkarzy i pracę z nim traktowałem jako czystą przyjemność. To zdecydowanie jeden z najbardziej utalentowanych i zdeterminowanych zawodników, jakimi miałem zaszczyt się zajmować.

Za każdym razem, gdy fani dyskutują na temat najlepszego zespołu United, dla wielu z nich nazwisko Erica zajmuje wysokie miejsce na liście. Życzymy mu szczęścia w dalszym życiu. Zawsze będzie mile widziany na Old Trafford. Odszedł, ale piękne wspomnienia zostały.


Zanim Cantona wyruszył podbić świat filmu, wydał krótkie oświadczenie odnośnie przejścia na piłkarską emeryturę.

13 lat, jakie spędziłem na różnych boiskach, to mnóstwo czasu. Teraz chciałbym zająć się innymi rzeczami. Już dawniej postanowiłem zawiesić buty na kołku w topowym klubie. W Manchesterze United osiągnąłem szczyt swojej kariery.

Ostatnie 4 i pół roku było dla mnie wspaniałe. Miałem cudowne kontakty z managerem, trenerami, sztabem szkoleniowym i piłkarzami, nie zapominając o kibicach. Życzę United kolejnych sukcesów.


I odszedł – ale nigdy nie został zapomniany przez Old Trafford, które wciąż regularnie rozbrzmiewa jego imieniem.


TAGI


« Poprzedni news
12 dni z Cantoną: Ewolucja francuska
Następny news »
Czy kluby Premier League ograniczą swoje wydatki?

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (4)


gtelicki: Doskonale pamiętam ten dzień nie mogłem wyjść z szoku. Wszystkie dodatki sportowe w gazetach pisały o tym
» 19 grudnia 2012, 14:06 #4
Iwo: Komentarz zedytowany przez usera dnia 19.12.2012 20:55

Dostałem na chwilę przed tym wydarzeniem koszulkę, a raczej marną bazarową podróbkę koszulki MU z numerem 7 i nazwiskiem Cantona. Niedługo później kolega na podwórku powiedział mi, że właśnie straciła "ważność" bo Eric zakończył karierę. To było traumatyczne przeżycie.
» 19 grudnia 2012, 20:55 #3
Raphael10: Dobrze że mamy erę internetu dzięki temu możemy oglądać i oglądać wspaniałe bramki w wykonaniu Le Dieu
» 19 grudnia 2012, 01:55 #2
satan23: Tak to są fajne możliwości bo czasem pamięć zawodzi.. choć EC nie da się zapomnieć !! W nowym roku życzę nam wam aby pojawili się tacy piłkaże w szeregach United :)
» 19 grudnia 2012, 09:39 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.