W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
» 28 października 2012, 20:57 - Autor: lewd13 - źródło: Manchester Evening News
Jonny Evans stanął po stronie sędziego Marka Clattenburga, który według wielu obserwatorów meczu Chelsea - Manchester United niesłusznie wyrzucił z boiska Fernando Torresa.
» Jonny Evans stanął po stronie sędziego Marka Clattenburga
Chelsea potrafiła odrobić dwubramkową stratę i w momencie, gdy wydawało się, że zespół The Blues po raz kolejny pokona bramkarza gości doszło do dwóch bardzo kontrowersyjnych decyzji.
Sędzia wyrzucił z boiska Branislava Ivanovicia, a chwilę później pokazał czerwoną kartkę Fernando Torresowi za symulowanie. W powtórkach telewizyjnych widać było, że doszło do kontaktu pomiędzy Hiszpanem a Jonnym Evansem, więc ta decyzja sędziego jest bardzo mocno krytykowana.
- W momencie tego zdarzenia nie czułem żadnego kontaktu z Torresem, jednak kiedy obejrzałem powtórki telewizyjne to zobaczyłem, że jednak do tego kontaktu doszło - przyznał Evans.
- Jednakże nie wydaje mi się, żeby był on tak mocny, żeby on musiał upaść na ziemię. Torres prawdopodobnie zorientował się, że nie dotknął piłki i przewrócił się, więc myślę, że sędzia w tej sytuacji podjął dobrą decyzję.
- To było nasze najtrudniejsze spotkanie od początku tego sezonu, najciężej było pod koniec pierwszej połowy. Chelsea zaczęła na nas naciskać, wywarła na nas presję i to było trudne. Powinniśmy się cieszyć, że po pierwszej połowie było 2-1.
- W takich spotkaniach musisz pokazać charakter. Wyszliśmy na drugą połowę i musieliśmy stawić czoła Stamford Bridge. To było ciężkie spotkanie, wiedzieliśmy, że będziemy pod presją, a oni ustabilizowali swoje poczynania na boisku zdobywając drugą bramkę, jednak to my utrzymaliśmy dobry wynik do końca - podsumował Evans
laea: Gdyby nie to, że sędzia uznał to za symulowanie, musiałby Evansowi pokazać czerwoną kartkę gdyż Torres wychodził na sam na sam. Dlatego nie dziwi mnie, że sie jest szczęśliwy z takiego obrotu sprawy. Nikt nie chce być antybohaterem spotkania, sędzia podjął się tego zaszczytu.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.