Po szlagierowym starciu z Liverpoolem, podopiecznych sir Alexa Fergusona czeka kolejny z trudnych pojedynków w lidze, bowiem tym razem na Old Trafford zawita ekipa londyńskich Kogutów.
» Po szlagierowym starciu z Liverpoolem, podopiecznych sir Alexa Fergusona czeka kolejny z trudnych pojedynków w lidze, bowiem tym razem na Old Trafford zawita ekipa londyńskich Kogutów.
Po szóstym z rzędu zwycięstwie w tej kampanii, jakim była wygrana z Newcastle United w Capital One Cup, Manchester United powraca do zmagań w Premier League, gdzie do tej pory przytrafiła mu się jedyna porażka tego sezonu, kiedy to lepszy od wicemistrza Anglii okazał się Everton.
Już w najbliższy weekend na drodze do polepszenia statystyki i zgarnięcia kolejnego kompletu punktów stanie drużyna prowadzona przez Andre Villas-Boasa, jednak czeka ją zadanie arcytrudne, bowiem ostatni raz w Teatrze Marzeń ekipie z White Hart Lane udało się wygrać w 1989 roku, czyli aż 26 spotkań temu.
Za ekipą Kogutów przemawia jedynie fakt, iż od czterech meczów pod wodzą portugalskiego menadżera jest ona niepokonana, lecz wobec bilansu potyczek z Czerwonymi Diabłami i zapewnieniom o niezwykle ofensywnej taktyce gości na sobotnią potyczką zdaje się, że nawet najstarsi kibice w Anglii nie oczekują sforsowania twierdzy United.
Manchester United: vs Newcastle United (D) 2:1 vs Liverpool FC (W) 1:2 vs Galatasaray Stambuł (D) - 1:0 vs Wigan Athletic (D) - 4:0
Tottenham Hotspur: vs Carlisle (W) 0:3 vs Queens Park Rangers (D) 2:1 vs Lazio (D) 0:0 vs Reading (W) 1:3
Kłopoty w kadrze
Manchester United:
Do bramki Czerwonych Diabłów powinien wrócić Anders Lindegaard, po tym jak David de Gea bronił w środku tygodnia z Newcastle.
W porównaniu do składu ze Srokami, sir Alex Ferguson na pewno skorzysta tym razem z usług Rafaela da Silvy, Jonny'ego Evansa, Rio Ferdinanda, Patrice'a Evry, Paula Scholesa, Michaela Carricka oraz Shinjiego Kagawy.
W ataku United być może ujrzymy wreszcie duet Robin van Persie - Wayne Rooney, bowiem Anglik wyleczył już swój uraz.
Do dyskusji na temat tego, kto powinien dostać szansę od sir Alexa Fergusona na zaprezentowanie się w sobotę na Old Trafford od pierwszych minut, zapraszamy na nasze FORUM, gdzie znajdziecie specjalny, poświęcony potyczce z Kogutami temat.
Przedmeczowe wypowiedzi
Sędzia spotkania
Arbitrem głównym sobotniego spotkania będzie pan Chris Foy, który w tym sezonie sędziował już 4 mecze na szczeblu ligowym. Pokazał w nim 7 żółtych kartek.
Garść ciekawostek dotyczących spotkania
*Manchester United wygrał 17 i nie przegrał żadnego z ostatnich 22 meczów Premier League ze Spurs.
*Robin van Persie zdobył pięć bramek i zaliczył cztery asysty w czterech ostatnich domowych meczach z Tottenhamem.
*Ostatnim graczem, który zdobył zwycięską bramkę dla ekipy z Londynu na Old Trafford był Gary Lineker, a miało to miejsce w grudniu 1989 roku.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (88)
f4nMU: Pisza prawdopodobny skald. Kazdy moze zagrac i kazdy nie, tak wiec czy wpisza Rooneya czy Chicharito czy Bog wie kogo to i tak nie wiadomo czy to sie sprawdzi.
Kajdano: Proponowany sklad jest najmocniejszym z mozliwych jaki mozemy w tym momencie wystawic, jedynie trzeba zamenic Lindegaarda a w jego miejsce oczywiscie De Gea. Licze, ze dzis w koncu od 1 minut zobaczymy duet RVP i Roo bo jak oni beda grac to bedzie kosmos :)
messengerUTD:Komentarz zedytowany przez usera dnia 28.09.2012 22:43
Jakie dwa? Ja sobie przypominam tylko jeden(być może się mylę). A po drugie jeżeli chodzi o samobój Vidica, to nie jest tylko wina De Gei, ale też Nemanji. Zresztą to nie był babol typu szmata tylko nieporozumienie z obrońcą, a to dwie różne rzeczy.
A po któreś tam co to za mania porównywania Casillasa i De Gei? Casillas całe życie grał w Hiszpanii, jest wychowany na tym stylu, a David przeniósł się z panienkowatej ligi, do prawdziwej męskiej ligi. Dlatego czasami ciężko mu się jeszcze z paroma rzeczami oswoić. Trzeba młodemu zaufać i wykazać ciut cierpliwości, a efekty będą. Przykładem jest kontuzja Lindy. De Gea wbił na bramkę, nabrał pewności i bronił jak z nut. Był jednym z najpewniejszych punktów drużyny. Zyskał na tym, bo wiedział, że babol nie równa się odesłaniem na ławkę.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.