Argentyński pomocnik wywiadu udzielił dokładnie w listopadzie 2002 roku. Piłkarz, który kilkanaście miesięcy wcześniej został sprowadzony z Lazio do Manchesteru United przez sir Alexa Fergusona, był bardzo krytyczny wobec swojej postawy w pierwszym sezonie i nazwał ją 'katastrofalną'.
Jesteś już tutaj ponad rok. Jak odnajdujesz się w nowym mieście, jak ci się żyje w Manchesterze?Ja i moja rodzina czujemy się tutaj bardzo dobrze. Oczywiście w pewnych kwestiach jest tu zupełnie inaczej niż w Ameryce Południowej, czy nawet we Włoszech. Ale właśnie o to chodzi - aby poznawać nowe zwyczaje, inny sposób życia. Ja po prostu to lubię. Dzięki temu staję bogatszy w nowe doświadczenia, wiem więcej o świecie.
W jaki sposób spędzasz wolny czas?Staram się przebywać z rodziną jak długo tylko mogę. Wraz z upływem lat zdajesz sobie sprawę, że jest to najlepsza metoda na wypoczynek. Poza tym lubię wychodzić razem z kolegami z drużyny nocą na miasto. Miło jest poznawać Manchester.
W takich sytuacjach doceniasz fakt, że nie jesteś jedynym hiszpańskojęzycznym piłkarzem w zespole, prawda?Zgadza się. Z takimi zawodnikami jak Diego Forlan czy Quinton Fortune dogaduję się bardzo dobrze, ale staram się na nich nie polegać za bardzo. Byłoby to chodzeniem na skróty i sprawiłoby, że od pozostałych kolegów z Manchesteru United nie nauczyłbym się zbyt wiele. Mimo to dobrze mieć przy sobie piłkarzy, którzy mówią tym samym językiem co ty.
Określiłeś swój poprzedni sezon katastrofalnym. Co możesz powiedzieć o tym obecnym do tej pory?W porównaniu z minionym, póki co jest nieźle. Ale ja nie chcę mieć pierwszych dziesięciu meczów 'niezłych', a potem następnych czterdziestu fatalnych. Chcę rozwijać się stopniowo, tak by móc zakończyć obecną kampanię z wysoką notą. Nie tak jak w zeszłym roku.
Z Archiwum United: Wywiad z Verónem
>>> Dalsza część wywiadu <<<