W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Strata dwóch podstawowych bramkarzy przed spotkaniem ze Stoke City była dla sir Alexa Fergusona prawdziwym koszmarem, jednak na szczęście Szkot znalazł dobre wyjście awaryjne z tej sytuacji.
» Ferguson ma spore zmartwienie wobec kontuzji de Gei i Lindegaarda
Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Manchesteru United, gdyż gole z rzutów karnym zdobyli Javier Hernandez i Dymitar Berbatow, a 21-letni Ben Amos zaliczył udany debiut w Premier League.
Jednak pomimo dobrego występu trzeciego w klubowej hierarchii bramkarza w starciu z Garncarzami, postawienie na niego w niedzielnym pojedynku z Chelsea wydaje się niezbyt idealnym scenariuszem, choć na chwilę obecną to jedyne możliwe rozwiązanie.
- Anders doznał poważnej kontuzji na treningu, a co najgorsze pod koniec sesji treningowej również David nabawił się drobnego urazu - wyznał Szkot. - To był naprawdę koszmarny dzień, kiedy wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie.
- Na szczęście mamy jeszcze do dyspozycji Bena, który wprawdzie w meczu ze Stoke nie miał zbyt wiele pracy, ale pokazał się z dobrej strony, z czego jestem zadowolony.
Ferguson wypowiedział się również na temat dwóch rzutów karnych, wykonanych przez jego podopiecznych we wtorkowym spotkaniu.
- Javier dobrze wykonał swoje zadanie - dodał sir Alex odnośnie jedenastki Meksykanina. - On jeszcze przed przybyciem do United potrafił sprawnie wykorzystywać rzuty karne, więc nie było problemu z wyznaczeniem go.
- Jeśli chodzi o Dymitara, to był on przekonany, że będzie wykonywał pierwszą z jedenastek, dlatego też przy kolejnym rzucie karnym było oczywiste, iż to on do niego podejdzie. Jestem zadowolony z tego, że znów wpisał się na listę strzelców. To była dobra noc.
Szkocki menadżer liczy, iż na niedzielne starcie z Chelsea na Stamford Bridge do gry będą gotowi Wayne Rooney, Nani oraz Phil Jones. W międzyczasie swój debiut w West Ham United może zaliczyć Ravel Morrison, który w ostatnich godzinach okienka transferowego przeniósł się z ekipy Czerwonych Diabłów do Młotów.
- Myślę, że zmiana miejsca wyjdzie mu na dobre - przyznał Fergie. - Posiada wspaniały talent, ale bardzo ważne jest, co z nim zrobi i czy go wykorzysta. Mam nadzieję, że z dala od Manchesteru i błysku fleszy pójdzie mu znacznie lepiej - zakończył menadżer United.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (22)
Fabio: Jeśli w meczu z Chelsea bronił będzie Amos to Nasza obrona musi zagrać mecz życia ,a i tak będę drżał o końcowy wynik spotkania na SB.
David WRACAJ !!
Klimaa: Amos miał jedną interwencję, na dodatek niepewną. W meczu z Chelsea takich sytuacji będzie zapewne więcej. Lepiej aby De Gea bronił, Amos może sobie nie poradzić.
mrNorbi: wiadomo ze na Man Utd kazdy zespol spina sie maksymalnie ale mysle ze Chelsea jest poprostu nie poukladana w tym sezonie i zadne spinki nic im nie dadza...dlatego wroze im sromotny wpier***:)
a co do powrotow to nie moge sobie wyobrazic nawet sytuacji kiedy do gry wroca Ronney Nani Jones byc moze Young a niebawem Andoo i Tom...szerokosc naszej kadry to jakas masakra w ogole:)
karaseek: Tak tak =D Mi też Fergi dał odpoczywać przez te 25 lat żebym właśnie wrócił na Chelsea i zastąpił go na tej posadzie..... No bo w końcu Ferguson to nieudacznik ( jak go wszyscy nazwali po przegranej z Liverpoolem)
bronislaw: Chodzi po prostu o to, ze SAF nie toleruje krytyki i buty. A Kuszczak w ostatnim czasie tylko narzeka jak taki znakomity bramkarz jak o może nie grać, a z drugiej mańki, że czuje się więźniem. Wystawiłabyś zawodnika, którego morale są bliskie zeru? Który wie, że przyszłość w tym klubie nie należy do niego... Rooney za niesubordynacje został odsunięty, a co dopiero coś takiego jak Kuszczinho :D
Sedan: Tak właściwie to nie wiemy na co Amosa stać - tak na dobrą sprawę, oprócz jednej dosyć niepewnej interwencji, po strzale któregoś zawodników gości, w której to Amos interweniował dosyć niepewnie (wypuścił piłkę, a dopiero potem złapał) - to zawodnicy Stoke w ogóle go nie sprawdzili. Mamy niesamowity kłopot z bramkarzami i to jest fakt. Teraz czeka nas przeprawa z Chelsea, która może i nie jest ostatnio w najwyższej formie, ale nie należy ich nigdy skreślać, poza tym gramy na wyjeździe i jeszcze nie wiadomo, jak to będzie wyglądać z ilością graczy kontuzjowanych. Mam nadzieję, że Roo i Nani wrócą. Scholes wczoraj zagrał kapitalne zawody, jednak nie sądzę, aby zaraz po 4 dniach zdołał zagrać znów przez pełne 90 minut.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.