Pech czy syndrom drugiego sezonu?

» 12 stycznia 2012, 14:13 - Autor: mJagiela - źródło:
Rzadko który piłkarz potrafi z nawiązką wypełnić oczekiwania kibiców i stać się ich ulubieńcem już w trakcie swojego pierwszego sezonu w nowej drużynie. Szczególnie, gdy do tak wielkiego klubu jak Manchester United trafia z ligi meksykańskiej, a po ogłoszeniu transferu uznawany zostaje za niepotrzebnego i nazywa się go „drugim Manucho” czy „kolejnym Dioufem”. Swoim podejściem do życia, snajperskimi umiejętnościami i łatwością strzelania ważnych goli, Javier Hernández zyskał sympatię – jednak w tym sezonie, jak na razie, Meksykanin zawodzi.
Pech czy syndrom drugiego sezonu?
»
Przygotowania do aktualnego sezonu Hernández musiał opuścić z powodu lekkiego wstrząśnienia mózgu. Nie zagrał w dwóch pierwszych meczach i do gry wrócił z marszu, gdzie w 81. minucie meczu z Tottenhamem zastąpił Danny’ego Welbeck. Młody Anglik udowadniał, że brak Meksykanina wcale nie musi być dla United bolesny. Jednak kiedy w następnym spotkaniu z Arsenalem doznał kontuzji już w pierwszej połowie, został zastąpiony przez Hernándeza. I choć Czerwone Diabły strzeliły w tym meczu aż osiem goli, to Meksykanin nie umiał pokonać Wojciecha Szczęsnego.

W jego grze było widać zmęczenie poprzednim sezonem (oprócz gry z Manchesterem United do samego końca europejskiego kalendarza, Meksykanin występował z reprezentacją do samego końca rozgrywek o Złoty Puchar CONCACAF) i brak przygotowania do nowych rozgrywek. Odblokował się w meczu z Boltonem, jedną z najsłabszych aktualnie drużyn w lidze angielskiej. Jednak pech powrócił – zszedł z boiska z kontuzją w czwartej minucie meczu ze Stoke, a po jej wyleczeniu i powolnym wracaniu do formy, już w siódmej minucie spotkania na Villa Park doznał kolejnego urazu.

Kiedy jest w formie – jest niesamowicie skuteczny. Kiedy nie ma formy – jest straszliwie frustrujący. Tak można w skrócie opisać 23-letniego Meksykanina. Na dzień dzisiejszy o wiele więcej Manchesterowi United oferuje Danny Welbeck – potrafi się zastawić, przepchnąć rywala, wywalczyć piłkę, stworzyć z niczego groźną akcję, potrafi też grać z powodzeniem na skrzydle. Hernández żyje z gry pomocników i Rooneya – o wiele bardziej przydaje się, kiedy mamy zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki nad rywalem, kiedy gramy na Old Trafford, kiedy w pomocy grają zawodnicy, którzy są w formie, a nie ci, którzy są zdrowi.

W tym sezonie praktycznie w każdym spotkaniu zawodzi – jego przyjęcia piłki są tragiczne, bardzo często (naprawdę, bardzo) jest łapany na spalonym, nie ma takiej skuteczności jak w poprzednim sezonie. Nie krytykuję go jednak za to, bo rozumiem, że istnieje coś takiego jak syndrom drugiego sezonu, o którym sam zawodnik także doskonale wie. „Z każdym rokiem będzie trudniej. W pierwszym sezonie nie tylko obrońcy, ale także trenerzy mnie nie znali. Teraz, i w kolejnych sezonach będą wiedzieć o mnie jeszcze więcej” – tłumaczy Chicharito.

Hernández zagrał w 17 spotkaniach w lidze w tym sezonie – na 20 możliwych. Wydaje się dużo, biorąc pod uwagę jego kontuzje. Warto jednak zaznaczyć, że sześć razy wchodził z ławki, a dwa z jego 11 startów skończyły się zanim na dobrą sprawę rozpoczął się mecz. 17 spotkań (więcej ma tylko Nani, Evra, Jones i Rooney), ale dopiero 11. pozycja pod względem minut spędzonych na boisku.

Najczęściej bramki w lidze strzela Berbatov, co 66 minut. Jednak wydaje mi się, że każdy wie na czym polega sukces Bułgara w tej klasyfikacji, i choć go naprawdę lubię, to nie sądzę, że zasługuje on na stałe miejsce w wyjściowym składzie, obok Rooneya (z golem co 112 minut), gdyż w meczach przeciwko dobrym drużynom, jest on niewidoczny i niezmotywowany – po prostu wygląda leniwie (jak chociażby przeciwko Newcastle). Danny Welbeck ma najgorszy wynik spośród napastników, bowiem zaledwie co 225 minut, podczas gdy Hernández robi to co 144. Jednak, jak w przypadku Berbatova, sami zastanówcie się dlaczego w tym sezonie – mimo rzadszego strzelania bramek w lidze – wolę grę Anglika.

Jestem wielkim fanem Welbecka, a Hernándeza nie da się nie lubić. Uważam, że o wiele groźniejszym napastnikiem, na dzień dzisiejszy, jest Anglik. Ale Meksykanina nie skreślam i będę go bronił przed krytyką, ponieważ poprzedni sezon, a szczególnie końcówka udowodniła, że jest on niesamowitym napastnikiem, który potrafi wykorzystać każdą sytuację do strzelenia gola. Welbeck daje nam wiele, kiedy nie mamy tak oczywistej podstawowej jedenastki, jak mieliśmy na wiosnę 2011 roku – wtedy wiedzieliśmy, od bramkarza do napastnika, kto powinien grać. Kiedy co spotkanie Sir Alex Ferguson musi zmieniać ponad połowę wyjściowego składu, obecność Welbecka w ataku jest nieoceniona. A czas Hernándeza w tym sezonie nadejdzie - gwarantuję Wam to.


TAGI


« Poprzedni news
Everton oferuje 2,5 miliona za Gibsona
Następny news »
Morrison: Nie było żadnych rozmów z United

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (70)


Caspa: Chicharito = inzaghi
mimo to uważam że na dzień dzisiejszy potrzebny jest w Welbeck.
Meksykanin nie daje sobie rady z piłkarzami w PL, wielkimi turami łamiącymi kości w każdym meczu.

potrzebny pomocnik który wyłoży piłkę

Valencia wrócił na pozycje , Nani mógł by wrócić do formy,Tom jak wróci ze szpitala Groszk wróci do składu
» 17 stycznia 2012, 15:16 #24
lecho: Groszek ma w tym sezonie trzy problemy: pierwszy to okres przygotowawczy zakłócony przez mistrzostwa kontynentalne. Drugi - kontuzja za kontuzją, która utrudniała mu złapanie meczowego rytmu. I co najgorsze nie były to takie urazy, po których usiadłby na miesiąc i się dobrze wyleczył, a drobne potłuczenia - za trzy-cztery dni znowu wychodził na boisko po to, żeby za kwadrans zjechać na noszach. No i trzecia sprawa to jego styl gry a'la 5x szybszy Inzaghi, który jest w gruncie rzeczy łatwy do rozpracowania i trenerzy już dawno dali swoim obrońcom przykaz: Chicharito na boisku, robimy pułapki ofsajdowe. On musi zmienić trochę sposób grania, a przede wszystkim wyleczyć się i popracować nad formą. Będzie z niego pożytek, bo mało jest takich spryciarzy w polu karnym.
» 16 stycznia 2012, 10:24 #23
mJagiela: Zgadzam się z ostatnim akapitem, ale po prostu staram się ignorować brednie krzycha, z każdym innym chętnie bym wszedł w dyskusję i broniłbym - jeśli czytelnicy uznali go takim - słabego tekstu, ale na dyskusje z nim nie mam najmniejszej ochoty i czasu.
» 15 stycznia 2012, 20:30 #22
pyzio20: Uwazam ze za bradzo sie cofa po piłke! Co mu w ogole nie wychodzi! Problemy z przyjeciem, duzo strat! Powinien wiecej 3mac sie pola karnego gdzie jest najgorzniejszy! I za pewne jeszcze strzeli sporo bramek dla Unietd!
» 15 stycznia 2012, 16:43 #21
Wielbicielka: Wiem, że Chicharito nie zachwyca w tym sezonie i wiem też, ze duzo mu brakuje jesli chodzi o umiejętności techniczne ale na mój gust jest bardzo utalentowany i mam nadzieję, że jeszcze utrze nosa wszystkim a zwłaszcza tym którzy w poprzednim sezonie go kochali a teraz nie pozostawiają na nim suchej nitki. Troche za wcześnie chyba na wyrzucanie go z zespołu i pisanie, że najzwyczajniej w świecie miał farta.
» 14 stycznia 2012, 11:08 #20
manooch: na pewno o to chodzi, Berbatov jest na maksa nieregularny, wpuszczając go podejmuję się wielkie ryzyko. Bo albo nie zagra nic albo strzeli wszystko, tylko że w tej niewiadomej jest taki kruczek, że jednak częściej Berbatov wchodzi i nie strzela. Jego skuteczność we wchodzeniu na boisko nie jest nawet fifty fifty, zaś jeśli Javier ma formę strzelą jedną bramkę ale praktycznie co mecz i wolę taką regularność niż pięć meczy po zero goli i następny z czterema bramkami. Zgadzam się z autorem co do tego, że na dzień dzisiejszy to Anglik powinien występować w pierwszej 11 obok Rooneya. On może nie gra fajerwerków ale też cechuje go regularność i nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Zawsze gra przyzwoicie, zaś rzadko niesamowicie. Ale wolę przyzwoitość od loterii typu - strzeli czy nic nie zagra.
» 14 stycznia 2012, 14:23 #19
Zyvold: Komentarz zedytowany przez usera dnia 15.01.2012 17:11

Czytaj krzych, czytaj aż zrozumiesz!

EDIT: Hah, sorry, nie pod tym newsem :D
» 15 stycznia 2012, 17:07 #18
Zyvold: ... komentarzem*.
» 15 stycznia 2012, 17:12 #17
tom90: Darzę go ogromną sympatią i będę mu kibicował cały czas. Jest świetnym człowiekiem, gorąco wierzy w Boga co mi osobiście bardzo imponuje. Jeśli chodzi o jego umiejętności boiskowe, to w tamtym sezonie pokazał na co go stać. Dajmy mu po prostu trochę czasu, a z pewnością wróci do pełnej dyspozycji.
» 12 stycznia 2012, 19:31 #16
mJagiela: Aż wierzyć się nie chce, że jak Hernandez nie strzela/strzela mniej, to wszyscy się nagle od niego odwrócili i mówią, że jest tragiczny. W dodatku czytam, że Lewandowski jest o wiele lepszy od niego - Lewandowski, który Ligi Mistrzów nie podbił, i który "niszczy" obronę Augsburga czy innego Freiburga.

Ech, kibice... - szanują tylko zawodników w formie.
» 12 stycznia 2012, 17:33 #15
mJagiela: Niezły ubaw :)
» 15 stycznia 2012, 09:45 #14
mJagiela: Jeśli Ty nie potrafisz zrozumieć tego fragmentu, to naprawdę jest mi Cię szkoda.
» 15 stycznia 2012, 16:38 #13
levybike: Komentarz zedytowany przez usera dnia 15.01.2012 20:11

Panowie, zasadnicza sprawa, jak można porównywać dwóch napastników, którzy swoją grą różnią się o 180*? Obaj są utalentowanymi napastnikami.
» 15 stycznia 2012, 20:11 #12
Zyvold: Komentarz zedytowany przez usera dnia 16.01.2012 07:46

Ten fragment da się zrozumieć, tylko chyba ty tego nie potrafisz.

Chodzi w nim o to, że autor lubi i Welbecka, i Chicarito, i że póki co lepszy jest Welbeck, ale Hernandez TEŻ nie jest zły (może jeszcze pokazać pazur), choć gorszy od Anglika.
» 16 stycznia 2012, 07:44 #11
lecho: Beckie --> Manchester też w tym sezonie nie podbił Ligi Mistrzów, i bardzo często niszczy obrony przeciętnych zespołów. Akurat prawda jest taka, że Robert jest obecnie w bardzo dobrej formie, gra w zespole walczącym o mistrzostwo jednej z najmocniejszych lig w Europie i jest jej najlepszym strzelcem - w tej konkretnej dyspozycji jest groźniejszym napastnikiem niż Groszek, koniec i kropka :)
» 16 stycznia 2012, 10:27 #10
mJagiela: Myślę, że gdyby nie to, że jest Polakiem, byłby według Was przeciętnym napastnikiem, na pewno gorszym od Hernandeza.

No ale co ja oczekuję od ludzi, którzy domagają się Kuszczaka w pierwszym składzie United, tylko dlatego, że jest Polakiem.
» 16 stycznia 2012, 11:36 #9
hubdus: Javier miał wiele problemów więc nie ma się co dziwić, że nie może złapać formy.
Jednakże pokazał w poprzednim sezonie co potrafi tak więc wróci i jeszcze strzeli dla MU kilkanaście bramek
» 12 stycznia 2012, 17:02 #8
Martin: Krzysiu, Ty jako kibic powinieneś wiedzieć o tym, że z przewrotki był nie ostatni, a drugi gol United w tamtym meczu. Wracając do poprzedniego sezonu, przypominam, że większość bramek Dima strzelił w wysoko wygranych meczach, tam były bodajże 3 hattricki? (LFC, B'burn i Birmingham chyba) Serio, już wolę bramki Hernandeza, który strzelił po jednej na mecz, ale zwykle zwycięskiej i co najważniejsze robił to, gdy drużyna przegrywała, bądź remisowała.
» 12 stycznia 2012, 16:24 #7
87glasgow: "Kiedy jest w formie jest niesamowicie skuteczny. Kiedy nie ma formy jest straszliwie frustrujący" - to raczej nie jest żadne odkrycie, tak jest z każdym piłkarzem :) a co do Groszka to pokazał w poprzednim sezonem, że w piłkę grać potrafi, a w tym po prostu kontuzje nie pozwoliły mu dojść do odpowiedniej formy. Nic więcej w tym temacie dopowiadać nie trzeba moim zdaniem :) pzodrawiam
» 12 stycznia 2012, 15:18 #6
pbskarpy: Hernandez jest moim zdaniem słabszy na tej pozycji albo ewentualnie podobny do Lewandowskiego. Obaj grają dosyć podobnie. Jednak Lewandowski oprócz wpychania piłek do pustej bramki (jak robił to najczęściej H.) potrafi też strzelić z dalszej pozycji, dobrze się zastawić i wypracować akcję. Nawet taką po której przebiegnie 1/3 boiska i strzeli. U hernandeza tego nie widzę.
» 12 stycznia 2012, 14:53 #5
Zyvold: No tak, gdzie w tym sens, że ktoś woli Y czy X, ale mimo wszystko Z jest znakomitym napastnikiem? ...

A 26 goli to za przeproszeniem z d... się wzięło w tamtym sezonie? I jeżeli jest taki słaby, to dlaczego inni nie potrafią strzelić tych 26 goli?
» 12 stycznia 2012, 15:21 #4
87glasgow: wiedziałem, że jak na wp.pl napiszą, że Lewy nadaje się do Man United to znajdą się i tacy którzy zaraz będą go faktycznie zatrudniać... nie żeby to był jakiś straszny zarzut, lubie Lewego, ale to zupełnie inny typ zawodnika niż Groszek i mają inne atuty na boisku :) pozdro
» 12 stycznia 2012, 15:24 #3
Martin: Lewandowski nie zdobyłby 20 bramek dla United nawet na treningu :)
» 12 stycznia 2012, 16:44 #2
pbskarpy: @ 87glasgow

Ja już nie zatrudniam Lewego do United. Po prostu ich porównuję. Wcale, nie odbieram zasług Hernandezowi za to, że potrafi wepchnąć piłkę do pustej bramki po wypracowaniu akcji przez skrzydłowych, Rooneya i pomocników ze środka pola. Nie każdy by tak potrafił wpychać piłkę. Jestem mu wdzięczny że strzelił tyle bramek w zeszłym sezonie. Jednak w moim osobistym porównaniu z Lewym (biorąc pod uwagę całokształt, możliwości) wypada gorzej.
» 13 stycznia 2012, 10:08 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.