TevezC: Jeszcze raz mi ktoś powie, że kibice którzy krytykują nie mają pojęcia o Man Utd, to po prostu mnie coś trafi.
Odpadnięcie z Ligi Mistrzów... powód tak doraźny, że chyba nie muszę nic o tym mówić. Rozumiem odpaść w 1/8... oki... ale nie wyjść z grupy?!
Wiele milionów nam przeleciało koło nosa... ogromna kasa, nawet niewyobrażalna. To jest finansowe el-dorado! Polskie kluby marzą o dopływie chociaż gotówki z fazy grupowej. A taki klub jak United zarabia w niej z 5x tyle! Plus wyjście z grupy, dwa-cztery mecze i jesteśmy bogatsi i kilkanaście mln euro. Przy naszym zadłużeniu, to rzecz bardzo istotna, nie mówiąc już o honorze.
Jedziemy dalej... Porażka City 1:6... Przegrywamy z odwiecznym rywalem, którego tępym nożem byśmy ubili... do tego na własnym terenie! Na własnym podwórku zostaliśmy zniżeni do League One! Już kit z kasą... dla kibica Manchesteru United to po prostu cios w pysk... wróóóóóććć! To jest ostre manto od zgrai chuliganów!
Kolejny etap pogrążania United, to dwie porażki z rzędu podczas Boxing Day... Jak wiemy, kto daje ciała na przełomie grudnia i stycznia, nie będzie mistrzem. Dalej liczymy funty w naszym skarbcu... słaba pozycja w lidze, mniejsze pieniądze... Finito!
W tym sezonie straciliśmy już tyle pieniędzy, że jest to przegięcie!
Ferguson o tym wie, zarząd o tym wie... ale nikt tego w internecie nie napisze. Jesteśmy zadłużeni... fakt, jest to zadłużenie zmniejszające się, ale jak ma się to zmniejszać skoro my dajemy ciała z Blackburn? Dostajemy lanie od Newcastle? Od City 1:6? Odpadamy z grupy kosztem FC Basel? Przecież to jest dramat!
Ale martwi również styl... Bezpłciowe porażki. Bez woli walki, bez zaangażowania. To nie jest to United. Ostatnio oglądałem w tv powtórkę z finału LM z Barceloną. Wtedy już się to zaczęło. Od ok 10 minuty zero zaangażowania. Tak jakby piłkarze mieli głęboko ten cały puchar. To samo widać teraz. Jak nam żre, to na fali strzelamy 5 bramek jest euforia... a jak mecz nam nie leży, to na pewno go nie wygramy. Manchester United znało się jako klub grający do końca, a my przegrywamy z Newcastle 2:0 i wybijamy po autach... no toć kurcze jak tu być spokojnym?
Jednak nadal jestem naiwny i wierze Fergusonowi, że przywróci jakoś wiarę piłkarzom, że nie zostawi wielkiego, tonącego okrętu za 3 lata i nie ucieknie gdzieś na szalupie ratunkowej...
Wierze w Manchester United! W magię Old Trafford! Ja jestem kibicem United od wielu, wielu lat... Kocham ten klub i chce dla niego jak najlepiej... i jak jakiś gimbus mi wyskoczy i powie, że nic nie wiem o United, to w nocy George Best przyjdzie do niego i zrobi mu takie paranormal activity, że będzie odchody zbierał do gwiazdki przyszłego roku!