supertimor22: â A gdybyś nie mógł w ogóle jej widywać? â zapytała. â Gdyby łączyły cię z nią tylko listy otrzymywane raz do roku? Jak byś się poczuł na wieść o tym, że te listy spóźnią się o sześć miesięcy? Mieszkają tu ludzie, którzy mają krewnych w Wolnych Miastach. Niektórzy opuścili miasto dwa pokolenia temu. Ci ludzie nie wrócą już do domu, Ragenie. Listy to jedyne, co łączy nas z bliskimi w mieście, a miasto z nami.
â W pełni się z wami zgadzam, pani, lecz to nie ja podejmuję decyzje. Książę...
â Ale przecież porozmawiasz z księciem po powrocie, prawda?
â Prawda.
â Zapisać ci, co masz mu przekazać?
â Sądzę, że dam radę to spamiętać.
â Z pewnością.
Ragen uśmiechnął się i ukłonił jeszcze niżej.
â Wybaczcie, że przybywam w tak ponury dzień. â Jego wzrok uciekł w kierunku stosu pogrzebowego.
â Nie potrafimy odgadnąć, kiedy przyjdzie deszcz, wiatr czy chłód, tak jak nie potrafimy przewidzieć ataku otchłańców â odpowiedziała Selia. â Życie jednak musi toczyć się dalej.
â I życie toczy się dalej â przytaknął Ragen. â Ale jeśli jest coś, w czym ja bądź mój Minstrel możemy pomóc, to wiedz, pani, że nawykłem do noszenia ciężarów i wielokrotnie zajmowałem się ranami zadanymi przez otchłańce.
â Twój Minstrel już pomaga. â Selia skinęła na młodego człowieka, który śpiewał i prezentował swe sztuczki. â Odciąga dziatwę od pracy. Jeśli zaś chodzi o ciebie... Będę mieć sporo na głowie przez następne kilka dni, jeśli mamy się w ogóle podnieść po tej stracie. Nie znajdę dość czasu, by rozdawać pocztę i czytać listy tym, którzy tego nie potrafią.
â Ja mogę je czytać, ale nie znam twego miasteczka wystarczająco dobrze, by móc je rozdawać.
â Nie ma takiej potrzeby. â Selia popchnęła Arlena do przodu. â Ten tu chłopiec, Arlen, zabierze cię do największego sklepu w Ryneczku. Przekaż listy i paczki człowiekowi o imieniu Rusco Wieprz, temu samemu, który weźmie od ciebie sól. Większość mieszkańców zbiegnie się na wieść o dostarczeniu soli, a Rusco należy do tych nielicznych, którzy potrafią czytać i rachować. To stary oszust, będzie pewnie narzekał i domagał się zapłaty, ale powiedz mu, że w chwili potrzeby każdy musi coś od siebie dać. Oświadczysz mu, że albo rozda listy i przeczyta je wszystkim tym, którzy tego nie potrafią, albo ja nie kiwnę nawet palcem, gdy następnym razem ludność miasteczka będzie chciała zarzucić mu pętlę na szyję.
Ragen przyjrzał się uważnie Selii, najpewniej próbując odgadnąć, na ile mówiła poważnie, lecz jej kamienna twarz niczego nie zdradziła. Ponownie skłonił głowę.
â Nie ociągaj się zatem â ponagliła go Selia. â Ruszajcie w drogę i wracajcie, zanim wszyscy zaczną szykować się do powrotu przed wieczorem. Jeśli ty oraz twój Minstrel nie macie ochoty płacić Rusco za pokój, każdy z ludzi, których tu widzisz, z ochotą zaproponuje ci u siebie gościnę.
Popędziła przybyszów raz jeszcze, a potem odwróciła się, by zgromić wzrokiem każdego, kto przerwał pracę, by się na nich gapić.
* * *
â Czy zawsze jest taka... władcza? â zapytał Ragen, gdy zmierzali wraz z chłopcem w kierunku Minstrela, który bawił się kukiełkami przed grupką najmłodszych dzieci. Reszta wróciła już do swych obowiązków.
Arlen parsknął.
â Powinieneś usłyszeć, jak rozmawia ze starszymi. Masz szczęście, że uszło ci na sucho nazwanie jej Wyschniętą.
â Graig twierdził, że wszyscy tak na nią mówią.
â Bo to prawda â zgodził się Arlen. â Ale nie prosto w twarz, chyba że mają ochotę igrać z ogniem. Każdy aż podskakuje ze strachu, gdy Selia otworzy usta.
Ragen zachichotał.
â I pomyśleć, że to tylko stara Córka â zamyślił się. â Tam, skąd pochodzę, tylko Matki oczekują, że wszyscy będą podskakiwać na dźwięk ich głosu.
â Cóż to za różnica?
Posłaniec wzruszył ramionami.
â Nie jestem pewien. Ale tak właśnie wyglądają sprawy w Miln. Dzięki ludziom życie toczy się naprzód, a dzięki Matkom ludzie przychodzą na świat, tak więc to one grają pierwsze skrzypce.
â U nas jest inaczej â odparł Arlen.
â Jak to zwykle bywa w małych miasteczkach. Nie mieszka tu przecież zbyt wielu ludzi. Ale Wolne Miasta różnią się od siebie. Poza Miln w żadnym innym kobiety nie mają zbyt wiele do powiedzenia.
â Głupie to.
â W istocie.
Ragen nagle się zatrzymał i wręczył chłopcu wodze.