Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Ku chwale footballu, obywatelu kibicu!

» 21 października 2011, 09:40 - Autor: Biafra - źródło:
Śledząc coraz to ciekawsze pomysły osób odpowiadających za zarządzanie światem piłki nożnej w Europie, ze szczególnym naciskiem na angielski football, nie sposób nie zadręczać się jakże istotnym pytaniem, pojawiającym się coraz częściej w naszej głowie, a mianowicie… DOKĄD TO WSZYSTKO ZMIERZA?!
Ku chwale footballu, obywatelu kibicu!
»
Gdy w siedemnastym dniu czerwca 1888 roku, przedstawiciele dwunastu profesjonalnych drużyn piłkarskich spotkali się w Manchesterze, ustalając po burzliwych rozmowach formę i ostateczny wygląd pierwszej na świecie zawodowej ligi, zaprezentowanej ludziom pod nazwą The Football League, z pewnością nie przypuszczali do jakich rozmiarów urośnie ich autorski projekt. Na czele tego pionierskiego przedsięwzięcia stanął prezes Aston Villi, pan William McGregor, a zaledwie w kilka miesięcy po posiedzeniu w mieście na rzeką Irwell, ruszyły rozgrywki.

Pomysł największych fanatyków piłki kopanej w Anglii niezwykle szybko przypadł do gustu mieszkańcom tego kraju, którzy nie tylko chcieli oglądać zmagania piłkarzy, ale również sami zaczęli odczuwać ochotę sprawdzenia swoich sił w tym sporcie. Na efekty nie trzeba było czekać zbyt długo. Pojawienie się osób chętnych do grania w football pociągnęło za sobą daleko idące zmiany, bowiem najpierw utworzono nowe kluby piłkarskie (lub też przekształcono istniejące do tej pory amatorskie zespoły, na w pełni profesjonalne drużyny), a następnie w roku 1891 stworzono Division Two, a zmagania o mistrzostwo kraju przemianowano na rozgrywki Division One.

Kolejne zmiany nastąpiły już po pierwszej wojnie światowej, kiedy to do istniejących dwóch lig dodano kolejne. Tym razem były to, utworzona w 1920 Division Three South oraz rok później Division Three North, zrzeszające profesjonalne kluby z południa i północy kraju. Po blisko prawie 40 latach, ze względu na wciąż rosnące ogromne zainteresowanie piłką nożną w Anglii (wówczas było już około 120 zespołów) zdecydowano się połączyć dywizję północną z południową, a także dodać kolejny szczebel rozgrywek – Division Four. W takiej formie rozgrywki uchowały się aż do roku 1992, bowiem wtedy nastał czas największych rewolucji, dotyczących, co ciekawe, nie formuły ligi, ale jej nomenklatury i spraw z tym związanych. Stało się tak za sprawą pieniędzy, płynących do skarbca zarządu z praw do transmisji spotkań ligowych, których rzekomo właściciele klubów otrzymywali za mało. Czy rzeczywiście odsetek całościowej sumy wypłacanej drużynom był tak niewielki? Tego nie wiadomo, jednak faktem skłaniającym do przemyśleń na ten temat jest to, iż o więcej upomniały się tylko i wyłącznie najlepsze i największe zespoły – prezesi tych mniejszych, tworzących zaplecze mistrzowskiego kolektywu zgodnie milczeli, nie domagając się żadnych zmian.

W ten sposób powstała FA Premier League, do której przeniosły się wszystkie drużyny z Division One, a gdzie kwestia praw transmisyjnych została rozstrzygnięta bardzo szybko i łatwo. Otóż, zostały one nadane tylko jednej stacji telewizyjnej – Sky Television, co przyniosło obopólne korzyści. Drużyny otrzymywały większe pieniądze, a stacja miała najlepszą piłkarską ligę na świecie na wyłączność. Jeśli chodzi o niższe ligi, to one również zostały wcielone do ‘nowych’ rozgrywek, z tą małą różnicą, iż teraz drugą ligą była Division One, Division Two stała się trzecią ligą itd.

Tyle tytułem, dość obszernego, wstępu. Zapewne dziwi was taki zabieg, jednak był on konieczny, gdyż nie tylko nakreślił historię najwspanialszych rozgrywek piłkarskich na świecie, ale również, czy też przede wszystkim poruszył kilka ważnych spraw, odnoszących się do obecnej sytuacji w angielskim footballu, które chciałbym poruszyć oraz poddać waszej ocenie i analizie.

Zacznijmy od tematu sprzed paru dni, bowiem wywołał on dość sporo kontrowersji wśród czytelników tego portalu. Chodzi o pomysł, przedłożony Angielskiej Federacji Piłkarskiej przez przedstawicieli kilku najbardziej wpływowych klubów w Premier League. Jak zapewne się domyślacie, mowa o wprowadzeniu braku relegacji drużyn z najwyższej klasy rozgrywkowej do niższych lig, a co za tym idzie wstrzymanie promocji ekipom, które wywalczyłyby mistrzostwo Division One. Oczywiście natychmiast w tej sprawie głos zabrał sir Alex Ferguson, określając powyższą propozycję mianem szaleństwa, czy też delikatnie mówiąc głupoty. Jego zdaniem byłoby to wbrew tradycji, wspaniałej historii, co więcej raz na zawsze zatrzymałoby to rozwój angielskiej piłki nożnej, gdyż wiele ze święcących niegdyś triumfy klubów pozostałoby na zapleczu prawdziwego footballu na wieki wieków.

Trudno nie zgodzić się ze Szkotem, o czym wielu z was raczyło poinformować resztę czytelników w komentarzach pod newsem, w mniej lub bardziej wyrafinowany sposób. Słowa guru z Manchesteru, bowiem tak, ogromna ilość osób traktuje charyzmatycznego menadżera, zwykle są przyjmowane z aplauzem, aprobatą, chociaż pozwolę sobie wysunąć wniosek, iż dzieje się tak za sprawą przyzwyczajenia. Jakim cudem (!!!), osoba prowadząca najwspanialszy klub na świecie, w dodatku mój ukochany, mogłaby nie mieć racji? Czy Ferguson może się mylić? Szykujcie stosy, odpalajcie już pochodnie, bowiem coraz częściej mam nieodparte wrażenie, iż Staruszek brnie do przodu po omacku. Zanim jednak zapędzę się za daleko w swoich wywodach, a wy zaspamujecie skrzynkę admina z żądaniem zbanowania mnie za głoszone herezje, spieszę z wyjaśnieniem, dlaczego tak.

Pomysł, który chcą przeforsować niektóre kluby, mający na celu zamrożenie obecnego składu Premier League nie jest pionierskim wymysłem. Co by nie szukać za daleko, wystarczy zerknąć na nasze krajowe podwórko, lecz nie piłkarskie, a siatkarskie. Od rozpoczętego niedawno sezonu PlusLigi, wprowadzono identyczną zasadę, o której tak nieprzychylnie wyrażał się sir Alex, czyli mówiąc krótko – nikt po zakończeniu rozgrywek nie wędruje do niższej ligi, a żaden z zespołów grających na zapleczu nie otrzymuje awansu. Powiecie gra o pietruszkę? Możliwe, bowiem jak tutaj grać, kiedy nie ma żadnej ‘kary’ za porażkę oprócz niej samej? Przypuszczalnie ciężko, ale względy kierujące zarządem naszej siatkarskiej ligi miały o dziwo na uwadze dobro drużyn, a nie własne zyski. Otóż gra w najwyższej klasie rozgrywkowej to oczywiście niebywały prestiż i wyróżnienie, ale przede wszystkim ogromne koszty, które dany zespół musi ponieść, by mieć prawo, po wywalczeniu awansu, rozegrać pełny sezon w pierwszej lidze. Chodzi tutaj o licencję, odpowiednie przygotowanie hali, zapewnienie przyjezdnym godnych warunków pobytu, czy też o transport własnych graczy na mecze wyjazdowe. Być może dla takich potentatów jak SKRA, ZAKSA, czy też RESOVIA sumy pieniędzy potrzebne na spokojne załatwienie tych wszystkich spraw są niewielkie i nie robią na nich większej różnicy, gdyż bardzo szybko odzyskają oni (z nawiązką) włożone pieniążki za sprawą sprzedanych biletów, praw do transmisji, czy też występów w europejskich pucharach. Jednak, co jeśli chodzi o drużyny, które nie mogą liczyć na zapełnienie hali do ostatniego miejsca w każdym meczu. Taki obraz to w większości przypadków nierealne marzenie, gdyż mecze miejscowych oglądać raczy jedynie fanatyczna garstka sympatyków. Bardzo często awans do pierwszej ligi jest dla nich przekleństwem, które jest pierwszym krokiem do upadku klubu. W ostatnich latach nierzadko zdarzały się przypadki odsprzedawania miejsca w rozgrywkach, bowiem zespół np. nie był w stanie wykupić licencji.

Jak to się ma do angielskiej piłki nożnej? Otóż wystarczy przenieść powyższe rzeczy w realia footballu, bowiem jeśli dokonać niewielkich, korekt znaczeniowych to sytuacja w PlusLidze, a Premier League jest niemal taka sama. Oczywiście nie mówię tutaj o prestiżu, czy innych tego typu detalach, ale o aspektach wymagania finansowych, z którymi musi zmierzyć się zarówno beniaminek polskiej ligi siatkówki, jak i ekipa awansująca do najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii. Ponadto dzięki zamrożeniu składu pierwszej ligi, te mniejsze ekipy mogą odetchnąć z ulgą. Nie grozi im widmo spadku, a więc zarząd nie rozpoczyna dnia z obawą, iż zainwestowane w klub pieniądze przepadną wraz z zajęciem miejsca zapewniającego relegację. W ten sposób, mogą wkładać w zespół coraz to większe sumy, modernizując przy tym swoje obiekty sportowe. Skąd jednak będą mieli na to fundusze? Oczywiście od kibiców, którzy posiadając swój ukochany klub w pierwszej lidze z radością częściej będą oglądali poczynania ich ulubieńców, a świadomość, iż jest to ta niegdyś mała ekipa z miasta X, mierząca się obecnie sezon w sezon z najlepszymi, z pewnością przyciągnie nowe rzesze fanów. Również sponsorzy mając dość ograniczone pole manewru oraz pewność, że reklama ich marki przez długi czas będzie widniała w telewizyjnych przekazach z chęcią wesprą drużyną, przyczyniając się tym samym do jej rozwoju. Zniknie obawa, że za sezon należy zacząć negocjacje z kolejnym beniaminkiem. Idąc dalej - mecze podczas których mistrz mierzy się z ostatnią drużyną tabeli na ich obiekcie, nie będą rozgrywane przy garstce kibiców jak ma to miejsce dziś, lecz przy aplauzie coraz to większej liczby publiczności, która przekona się do wydarzeń, o których mówi cały kraj, a nie tylko lokalna rozgłośnia radiowa…

Pewnie wciąż nie macie pełnego obrazu pt. ‘Jak to się ma do footballu?’. Temat piłkarski, a tutaj tyle o siatkówce. Przejdźmy więc dalej, poszukajmy kolejnych odnośników, nieco bliżej angielskiej piłki nożnej. Dajmy na to rewelacja ubiegłego sezonu polskiej ekstraklasy, drużyna Śląska Wrocław. Jakież były obawy działaczy tego klubu przed losowaniem europejskich pucharów, jednak co ciekawe, nie były one związane ze strachem przed silnym, zbyt potężnym rywalem, a przeciwnikiem egzotycznym. Chodzi bowiem o sytuację, w której WKS trafiłby na drużynę np. z Kazachstanu, z czym wiązałyby się niesłychanie duże wydatki na przetransportowanie podopiecznych Oresta Lenczyka do Azji, ich zakwaterowanie itp. Najbiedniejszym Kopciuszkiem Śląsk wprawdzie nie jest, ale taki obrót spraw mógłby zaważyć na przyszłości ekipy z Wrocławia, a co gorsza być gwoździem do trumny, gdyż naprawdę sumy potrzebne na taką wyprawę sprawiłyby kłopoty nie jednemu z bogatszych klubów polskiej ligi. Należy również pamiętać, iż pozostałe wydatki nie zniknęłyby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, tak więc o potknięcie nietrudno. Podobnie może być w angielskim footballu i właśnie chyba przed tym chcą uchronić słabsze kluby przedstawiciele niektórych ekip swoim pomysłem.

Warto również rozważyć sytuację, w której nie ma spadku do niższej ligi. Grające fenomenalnie w minionej edycji Premier League Blackpool pożegnało się po rocznej przygodzie z najwyższą klasą rozgrywkową, tracąc przy tym swojego najlepszego zawodnika Charliego Adama. Można tylko gdybać, co byłoby gdyby pomimo zajętej pozycji ekipa Mandarynek pozostała w lidze. Czy lider pomimo wszystko opuściłby zespół, czy też może pozostał i próbował zwojować coś więcej ze swoimi kolegami?

Kwestia, o której wspominał sir Alex, czyli brak możliwości awansu dla drużyn będących kiedyś ikonami angielskiej piłki nożnej. Pamiętacie może tekst odnośnie Oldham? W ich przypadku zadecydowała jedna bramka, jedna minuta, przez którą zaczęły się ich problemy i nie odzyskali dawnego blasku. Obecnie grają kilka lig niżej niż niegdyś, raz za razem ocierając się o widmo bankructwa. Nie sądzę, aby kiedykolwiek mieli wrócić na szczyt, niestety. Nie pora na sentymenty, owszem kilka drużyn będzie pokrzywdzonych takim obrotem spraw, bowiem ich marzenia o grze w Premier League zostaną zniszczone, a nie wolno przecież obierać za pewnik, iż nie poradziliby sobie w walce z najlepszymi. Jednak takich drużyn, prawdziwych wojowników, gotowych na starcie z gigantami angielskiej piłki nożnej (dysponującymi olbrzymim budżetem transferowym) na zapleczu PL jest naprawdę niewiele, dosłownie kilka. W tym przypadku bardziej więc opłaca się (czy też lepiej brzmi – jest rozsądniej) mieć na uwadze dobro kilkudziesięciu drużyn, poświęcając przy tym marzenia tej garstki. Dyskryminujące, lecz… coraz bardziej realne.

Pomysł ten wydaje się szalony, niemniej jednak należy spojrzeć na niego obiektywnym, chłodnym okiem, co też starałem się zrobić. Wiadomo, iż zarządy lig zawsze będą starały się dążyć do polepszenia sytuacji, zwiększenia zysków – ich marzeniem jest pościg za czymś czego nigdy nie osiągną, za Utopią, gdzie wszyscy będą zadowoleni. Metody wykorzystywane w tej gonitwie są różne, czasami niedorzeczne, innym razem bardzo adekwatne, jednak to wszystko do czegoś prowadzi, nie wiadomo tylko do czego. Zamrożenie składu Premier League i granie tylko dla zwycięstwa, bez poważnych, prawdziwych konsekwencji? Może to głupie, może faktycznie Ferguson znów ma rację? Znacie obie strony medalu i taki właśnie był cel tej notki. To nie jest jedyna z kwestii dotyczących angielskiej piłki nożnej, w której nie zgadzam się ze Szkotem, czy też Angielską Federacją Piłkarską tak więc spodziewajcie się kolejnych wpisów, może nawet systematycznych (o takim samym tytule, bez nudnego wstępu), a tymczasem… jeśli tylko nie zamierzacie używać niebezpiecznych narzędzi do wzmocnienia siły swoich argumentów to zapraszam do dyskusji na powyższy temat.

Ku chwale footballu, obywatele kibice!


TAGI


« Poprzedni news
Evans wyjawia przyczynę spadku formy
Następny news »
Ferguson nie może się doczekać derbów Manchesteru

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (44)


amerrozzo: Dzięki za ten artykuł. Nie zgadzam się z twoją wizją angielskich rozgrywek piłkarskich, ale zawsze interesującym przeżyciem było poczytać zdanie odmienne od mojego. Parę uwag laika :)


"...zainwestowane w klub pieniądze przepadną wraz z zajęciem miejsca zapewniającego relegację."
"Miejsce zapewniające relegację" brzmi dziwnie, trochę jak "uczynek zapewniający karę". Poprawniej byłoby: "miejsce skazujące na relegację".


"Grające fenomenalnie w minionej edycji Premier League Blackpool pożegnało się po rocznej przygodzie z najwyższą klasą rozgrywkową, tracąc przy tym swojego najlepszego zawodnika Charliego Adama."
Blackpool nie grało fenomenalnie, lecz efektownie. Gdyby grali fenomenalnie, to zajęliby w najgorszym razie miejsce gdzieś w środku tabeli. Jeśli oni grali tak świetnie, jak twierdzisz, to jak genialnie grało Stoke City, które uplasowało się aż na 13 pozycji? Powiesz, że Blackpool nie miało szczęścia. Cóż, szczęścia to można nie mieć w fazie grupowej LE czy LM, bo tam jest ledwie 6 meczów. W PL jest za długi sezon, by mówić, że ktoś nie miał szczęścia. Trzeba przyznać, że Blackpool grało lepiej, niż się tego spodziewano przed startem rozgrywek. Obiektywnie jednak rzecz biorąc, nie grali dobrej piłki. Strzelili mnóstwo bramek, jednocześnie jednak mieli najbardziej dziurawą obronę ze wszystkich ekip (aż 78 straconych goli) i drugi najgorszy bilans bramkowy. Prezentowali futbol widowiskowy, bardzo do przodu, ale byli za słabi, żeby potrafili utrzymać zdobyte prowadzenie. To nie była fenomenalna ekipa, pewnie miała w swoim składzie kilu znakomitych graczy, ale jako drużyna byli na PL za słabi.


"Kwestia, o której wspominał sir Alex, czyli brak możliwości awansu dla drużyn będących kiedyś ikonami angielskiej piłki nożnej. Pamiętacie może tekst odnośnie Oldham? W ich przypadku zadecydowała jedna bramka, jedna minuta, przez którą zaczęły się ich problemy i nie odzyskali dawnego blasku. Obecnie grają kilka lig niżej niż niegdyś, raz za razem ocierając się o widmo bankructwa."
To jest urok sportu. Raz na wozie, raz pod wozem. Pod koniec sezonu zespoły walczą nie tylko o mistrza, ale również o utrzymanie się najwyższej klasie rozgrywek. Zabrać to, to odrzeć sezon piłkarski z dużej części dramaturgii. O wiele lepiej ogląda się MU, który musi wydzierać punkty 19. zespołowi w tabeli, niż oglądanie MU, który potyka się z drużyną, która myślami jest już na wakacjach. Nie mówię już o tym, że w środku sezonu w walce o mistrza i europejskie puchary część zespołów odpada. Z 6-8 ekip zaczyna myśleć o tym, żeby się utrzymać. Gdyby zlikwidować widmo spadku, to te zespoły rzeczywiście nie miałyby już o co grać.
A zresztą o czym my mówimy? Dlaczego mamy płakać, bo jakiś tam zespół kiedyś tam nie podołał? To część sportu przecież.


"Jednak takich drużyn, prawdziwych wojowników, gotowych na starcie z gigantami angielskiej piłki nożnej (dysponującymi olbrzymim budżetem transferowym) na zapleczu PL jest naprawdę niewiele, dosłownie kilka."
A niech będzie nawet tylko jeden zespół gotowy walczyć z gigantami PL. Dlaczego odbierać mu tę szansę?


Cały twój wpis sprowadza się do względów finansowych. Trudno nie zgodzić się z tym, że pieniądze mają istotne znaczenie. Uważam jednak, że pieniądze nie powinny decydować o wszystkim, a w twojej wersji tak się właśnie dzieje. Kosztem sportowej rywalizacji. Zamiast tego proponowałbym inne rozwiązanie, równie szalone. Jeśli klub uzyska miejsce gwarantujące awans, może odmówić gry w wyższej klasie. Wówczas prawo awansu przechodzi do kolejnej drużyny w tabeli. Ten zespół również może odmówić gry itd. Cała liga promocji nie odmówi, bo jest parę ekip mających solidne zaplecze finansowe. Gdyby się zdarzyło, że nikt nie chce awansować, wówczas nowy sezon rozpoczyna się w niezmienionym składzie (tzn. w PL, bo z 1. ligą parę zespołów pożegnałoby się na rzecz 2. ligi, chyba że nikt z 2. ligi nie chciałby awansować do 1.; możliwość odmowy promocji kończyłaby się na 2. lidze, bo w niższych nie potrzeba gigantycznej forsy, aby jako tako funkcjonować).
Oczywiście, ten pomysł wymaga większej rozpiski, ale nie mam na nią ochoty.


Na koniec mam do ciebie (albo kogokolwiek innego) pytanie niezwiązane z tematem: dlaczego runda rewanżowa PL nie jest zwierciadlanym odbiciem pierwszej części sezonu? Dlaczego gra się - dla przykładu - z Arsenalem na otwarcie sezonu i w 34. kolejce, miast w 20., która rozpoczyna drugą połowę batalii w PL?
» 23 października 2011, 10:42 #18
amerrozzo: Największym minusem mojego rozwiązania byłaby reakcja kibiców klubu, który odmówił awansu. W Anglii skończyłoby się pewnie na sprzedaniu mniejszej liczby karnetów, ale w Polsce stadion i pół miasta zostałoby zdemolowane :)
» 23 października 2011, 10:48 #17
Veon: Limity na zarobki musieli by wprowadzić ci co są wyżej. I najlepiej FIFA bo gdyby coś takiego wprowadziła UEFA kto wie czy piłkarze nie uciekali by z Europy tylko po to by więcej zarabiać.
Ilość x anglików lub wychowanków. Cóż nawet ciekawe, ale raczej niewiele by zmieniło (zastanawiam się nawet czy coś takiego już jest).
» 22 października 2011, 15:25 #16
wrobel1992: Nie, nie, nie! Brak awansów i spadków, powtórki video i pomysł Wengera z przed roku-auty wybijane nogą...no i będziemy mieć pseudo piłkę nożną!
» 22 października 2011, 09:03 #15
pyzio20: Akurat Ja uwazam ze powtórki video powinny zostać wprowadzone! Co wykluczyłoby oszustwa, sporne sytuacje itp! Nikt nie lubi przegrywac po błedach sedziego! A jesli mozna go (sedziego) uskutecznic i sa ku temu mozliwosci to czemu tego nie robic?
» 22 października 2011, 09:21 #14
Devra: pyzio20 racja racja
» 22 października 2011, 09:56 #13
amerrozzo: Zagalopowałeś się, 19barnaba87. Powtórki wideo to świetny pomysł, tym bardziej że taka powtórka jest serwowana na telebimie 5 sekund po skończonej akcji. Załóżmy taką sytuację: sędzia nie uznaje prawidłowo strzelonej bramki. Na telebimie pojawia się powtórka, co i tak się dzieje, jeśli jest telebim, stadion buczy, bo sędzia się pomylił. Ten ostatni też już wie, że podjął błędną decyzję, ale decyzji nie cofa, bo takie są przepisy (?). Gdyby jednak mógł się zasugerować powtórką, to nie tylko nie wypaczyłby losów całego spotkania, ale nawet nie spowolniłby gry.
» 23 października 2011, 11:17 #12
pyzio20: Nie uwazam ze byłby to dobry pomysł! Jest to sport...walka jest o 1 miejsce jak i o utrzymanie sie! Dzieki temu jest wieksza rywalizacja, wiecej meczy o stawke! I wzgledy sportowe powinny byc mimo wszytsko na pierwszym miejscu! Nawet tworząc taka lige...jakbyś chciał wybrac do niej drużyny, żeby było sprawiedliwie? Konkurs audiotele? Nic i nikt mnie nie przekona do tego pomysłu...! Nie ma takich argumentów!
» 22 października 2011, 07:33 #11
zubrosy: żaden z argumentów nie jest trafny, piszesz tutaj że taki zespół jak blackpool po rewalacyjnym sezonie nie spadłby i nie wiadomo jakby się jego losy potoczyły, pewnie żeby nie spadł bo najpierw by nie awansował, no bo niby jak ? skoro skład premier league jest zamrożony.

Mam takie szczere pytanie do Ciebie, używałeś mózgu podczas pisania ? Czy tylko pisałeś co Ci się cisło na myśli, bo tekst długi i z fajnym początkiem, ale tak na prawdę nie obroniłeś tutaj żadnej wytoczonej tezy.
Niestety nie jestem na tyle bystry aby spamiętać wszystkiego co tutaj jest napisane ale czy wspomniałeś o wyborze tej wspaniałej zamrożonej premier league? kto tam będzie grał i na jakiej podstawie ?
» 22 października 2011, 01:15 #10
mJagiela: Biafra, nie wiem po co poruszałeś ten temat skoro do realizacji tego pomysłu i tak nie dojdzie.
» 21 października 2011, 19:44 #9
Biafra: W sumie po to, aby samemu przekonać się, o co tak naprawdę im chodzi i jaki jest w tym sens. Postawić się z drugiej strony barykady.
» 22 października 2011, 00:26 #8
Biafra: @Altair, ja się niczego nie czepiam, ot przedstawiłem sytuację z drugiej strony, nie obstając zbytnio przy niej. Spojrzenie na całe to zamieszanie, nie z perspektywy Szkota, nazywającego to szaleństwem, ale ludzi, którzy za tym pomysłem stoją, gdyż sam jestem ciekaw, co nimi kieruje.
» 22 października 2011, 00:25 #7
LTMek: Wszystko pięknie, ale mimo wielu ciekawych,aczkolwiek z drugiej strony naciąganych argumentów, trudno się z tym pomysłem zgodzić.
Jeśli takowe rozwiązanie byłoby wdrożone, na odpowiednie wsparcie finansowe mogłyby liczyć tylko i wyłącznie kluby z PL, co spowodowałoby z kolei niebotyczną przepaść finansową między najwyższą klasą rozgrywek a tymi niższymi.
Poza tym, jaka byłaby motywacja, jeśli chodzi o zajmowanie miejsc dajmy na to 9-20? Przecież byłoby to w zasadzie obojętne, zespół mógłby grać tylko i wyłącznie rezerwami (najniższe koszty), bo i tak mu zapłacą za to,że jest w PL.
Widmo spadku jest dla niektórych klubów jedyną motywacją do gry na maxa, warto zauważyć,że pod koniec sezonu mecze średniaków, które nie walczą o nic są nieprawdopodobnie nużące.
Podajesz przykład PlusLigi, jednak jest to moim zdaniem błąd rozumowania.
Liczba drużyn siatkarskich jest o wiele mniejsza niż tych piłkarskich, trudniej też o dramatyczne mecze, bo zespół może tylko i wyłącznie wygrać 3 sety, więc jeśli różnica bramek jest za duża, to i tak nic to mu nie daje w walce o utrzymanie.
Poza tym w tejże lidze jest tylko 10 drużyn...
Może i w Primera Division takowe posunięcie jeszcze dałoby się jakoś obronić, ale w PL jest to imho niemożliwe, z każdej strony widać jakieś wady tego pomysłu...
» 21 października 2011, 15:53 #6
padre: autor tekstu nie bierze pod uwagę wielu czynników. Bardzo wielu. Tego, że awansując do PL sponsorzy sami się pchają bo to niesamowita reklama. Tego, że jeśli klub będzie, nawet w PL, zajmował przez 2-3 sezony jedno z 2 ostatnich miejsc to nitk nie będzie chciał go sponsorować, bo będzie kojarzony z porażką. To, że drużyny notorycznie przegrywające tracą fanów, czyli pieniądze, a dziś relegacja pozwala na grę w słabszym towarzystwie czyli też częstsze zwycięstwa itd.

Drużyna, która awansuje do PL powinna być sprawna na wszystkich szczeblach, także teych pozyskujących fundusze. Idąc tym "pieniężnym" tokiem myślenia dojdziemy do sytuacji, w której kluby będą kupowały Puchar, bo nie wszystkich będzie stać na wyprodukowanie odpowiedniej ilości koszulek do sprzedaży...
» 21 października 2011, 12:31 #5
Biafra: Wiem, że nie wziąłem pod uwagę bardzo wielu czynników, ale zrobiłem to celowo. Starałem się (nie wiem jak wyszło) przedstawić to z drugiej strony, bo za cholerę nie mogę pojąć o co tym ludziom, chcącym ten pomysł przeforsować chodzi.
» 22 października 2011, 00:28 #4
Biafra: Dopóki nie używasz ostrych narzędzi, to wypowiedź jest zrozumiała i z przekazem. Jak napisałem wyżej, tutaj miało chodzić o gdybanie - nic więcej. Postawiłem sam sobie pytanie - dokąd to wszystko zmierza i chciałem przekonać się, a także poznać wasze opinie o tym wszystkim. Nie zgadzam się do końca z Fergusonem w tej kwestii, ale też nie jestem za wprowadzeniem takiego rozwiązania. Nie napisałem, że to byłoby fajne - przedstawiłem drugą stronę całej sprawy.
» 22 października 2011, 00:31 #3
ZuczekUnited: Dokladnie chcialem cos takiego napisac... dzieki Yuki ze mnie wyreczyles :P, zgadzam sie zkazdym slowem.
» 21 października 2011, 15:08 #2
Veon: O ! I to już jest o wiele lepsze rozwiązanie. Bo blokowanie całkowicie awansów o spadków to ogromna głupota.
» 22 października 2011, 15:20 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.