Sedan: Tu nie chodzi nawet o pieniądze, chodzi o to, jakim Paul jest człowiekiem i ojcem. Tak jak to Gortat powiedział u Wojewódzkiego "Tak, jestem milionerem, ale to nie czyni mnie lepszym człowiekiem" - można mieć pieniądze albo ich nie mieć, ale postawa Paula jest w tym aspekcie godna pochwały. Ma syna z problemem, ale pomaga mu, nie ucieka od problemów, zabiera go na wakacje, żeby mogli, razem ze swą żoną, spędzić z nim czas. A mógłby go wysłać na jakieś leczenie, do jakiejś kliniki, płacić za to niewyobrażalne sumy i myśleć sobie "to mu pomoże". Oczywiście, pewnie zatrudnia terapeutów, ale to jest koniecznie. Zobaczcie jak ten dosadny przykład mówi wiele o piłkarzach. Polscy hejterzy często mówią, jacy to piłkarze są niewyedukowani, niemyślący i ogólnie, są idiotami, bo przecież, jak ktoś ma wykształcenie wyższe, to już jest inteligent, ta. A teraz odpowiedź na pytanie: co wymaga więcej poświęcenia: poświęcić 5 lat swego życia na studia czy poświęcić życie karierze piłkarza, codzienny reżim treningowy, diety, dbałość o każdy szczegół. Piłkarze to naprawde nie są w większości "idiotami biorącymi niewyobrażalne sumy za byle g*wno" (chociaż są i tacy, przykład: Tevez), to są ludzie, którzy w każdy dzień ciężka harują na te niewyobrażalne kwoty i muszą być przy tym odpowiedzialni. Utrzymywać poziom przez tyle lat tak jak to robili Scholes, Neville czy robi to do dziś Giggs to niewyobrażalny wyczyn.
Pozdro