W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
» 5 sierpnia 2011, 04:57 - Autor: badkins - źródło: Daily Mail
Alan Pardew zwrócił się do sir Alexa Fergusona w sprawie narastającego problemu serwisu Twitter, gdzie coraz to większa liczba zawodników nieprzychylnie wypowiada się na temat swoich pracodawców.
» Ferguson dość szybko zareagował na rosnący kłopot "Twittera"
Menedżer Newcastle United miał ostatnio problemy z Joeyem Bartonem oraz Jose Enrique, którzy na łamach serwisu krytykowali ambicje oraz posunięcia klubu. Takich kontrowersji nie przerabia jednak sir Alex Ferguson, który zabronił swoim podopiecznym wypowiadania się na temat swojego zespołu.
- Ludzie dają się ponieść emocjom pisząc na twitterze, to moje największe zastrzeżenie - stwierdza Pardew. - Oczywiście nie chodzi tu tylko o piłkarzy.
- Rozmawiałem na ten temat z sir Alexem Fergusonem, u którego w zespole żaden zawodnik nie ma prawa do wypowiadania się o klubie na łamach tego serwisu. Myślę, że dla mojego zespołu takie posunięcie również byłoby najlepszym rozwiązaniem.
- Oczywiście zawodnicy mogą sobie pomyśleć, że klub stara się zbytnio narzucać, lecz sir Alex bardzo dobrze zna realia dzisiejszych czasów, więc nie sądzę, żeby kierował się jakąkolwiek sympatią. Myślę nawet, że miał przy tym niezły ubaw! - zakończył.
skoda037: Jak Macheda napisał "Goodbay soon" to pewnie dostał ochrzan za słabą znajomośc angielskiego i dlatego usunął.
A w tekście jest literówka "łamał" zamiast "łamach"
profesor999: Mamy bardzo dobrze prosperujący klub i surowe regulaminy lecz jak widać naszym zawodniką to nie przeszkadza i nie muszą poruszać "życia klubu"na twitterze!
monnie: lubię styl pisania Ferdinanda i to, że nie miesza też specjalnie w swoje wpisy rodziny, chociaż czasem można się doczytać anegdot o jego dzieciach, kiedy zrobią coś śmiesznego.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.