amerrozzo: Ja wiem tylko jedno: gdyby jakikolwiek klub z Polski na jakimkolwiek etapie trafił na MU, byłbym za MU.
Poza tym jestem zawsze za polskimi zespołami, choć już ich nie oglądam. No i łatwo mi być za polskimi klubami, bo kibicuję tylko MU, więc cała reszta jest mi obojętna. Gdybym na przykład był kibicem Zagłębia Sosnowiec, to pewno życzyłbym sobie porażek Ruchu Chorzów w europejskich pucharach. Tak jak kibice Romy cieszyli się z porażek Lazio. I tak można by wymieniać.
Sam fakt, że ktoś jest z tego samego kraju o niczym jeszcze nie przesądza. Jeśli kluby trzymają ze sobą sztamę czy mają wobec siebie raczej obojętny stosunek, to normalne, że w takich chwilach mogą się wspierać. ale jeśli są na ogół do siebie wrogo czy nieprzyjaźnie nastawione, to z zazdrością patrzą na poczynania swoich krajowych rywali i raczej życzą im porażek. Życzyliśmy Liverpoolowi niskiego miejsca, bo obawialiśmy się, że będą sobie nieźle poczynać w LE. Gdyby zależało nam na wizerunku angielskiej piłki, powinniśmy być za Liverpoolem, bo chyba większość z nas ma przeczucie, że w najbliższym sezonie będą o wiele groźniejszymi przeciwnikami niż ostatnio.
Poza tym jakoś nikogo nie dziwi, że Real będzie za MU, a nie Barceloną, chociaż to ten sam kraj. Według logiki niektórych Real powinien bezwzględnie kibicować barcie, bo to przecież jedno państwo. Katalonia, nie Katalonia, ważne że jednak grają pod banderą Hiszpanii.