UEFA wyśmiała Gill'a

O zmianie w rozgrywkach Champions League głośno mówił ostatnio nie tylko David Gill, ale również Arsene Wenger. Zarówno Manchester United, jak i Arsenal Londyn zakończyli już rozgrywki w Lidze Mistrzów w tym sezonie.

System zaproponowany przez dyrektora wykonawczego United miałby polegać na rozstawieniu poszczególnych drużyn od najsilniejszej do najsłabszej. Nie zdarzyłaby się zatem podobna sytuacja jak w tym roku, kiedy to Czerwone Diabły spotkały się z AC Milanem już w pierwszej rundzie.

"UEFA zawsze chętnie słucha co kluby mają do powiedzenia, ale plany Davida Gilla zmieniłyby całe rozgrywki w żart. Pomysł rozstawiania zespołów po fazie grupowej wychodzi poza wszystkie podstawy wydarzeń sportowych" – powiedział William Gaillard, dyrektor do spraw komunikacji.

"Czy zatem Manchester United chce przekształcić Ligę Mistrzów w statyczne rozgrywki, gdzie co roku te same zespoły docierałyby do ostatnich faz tego turnieju? W takim wypadku kibice i telewizyjne kompanie przestałyby się interesować Champions League, gdyż rozgrywki stałyby się po prostu nudne."

"Powodem, dla których Liga Mistrzów jest sporym Ľródłem dochodów dla poszczególnych klubów jest ekscytująca rywalizacja, która jest pełna niespodzianek. Wprowadzenie systemu z rozstawieniem drużyn spowodowałoby to, że wyniki osiągane w rozgrywkach grupowych nie byłoby istotne."

"Jeżeli Manchester United wygrałby swoją grupę, to z pewnością nie trafiłby na AC Milan w fazie pucharowej. Być może powinni wziąć to pod uwagę" - zakończył Gaillard.