Exigo: Komentarz zedytowany przez usera dnia 06.03.2011 17:09Nie było IMPETU, nie byliśmy gotowi i padliśmy trupem na włościach The Reds...
Impet skończyl się po pierwszej połowie meczu z Chelsea, wtedy staneliśy w miejscu, w tym meczu zaczynamy się cofać.
Spojrzmy jednak od początku sezonu - dobre mecze przeplatane z beznadziejnymi.
Ja rozumiem, że PL się cała wzmocniła, że teraz mecze są bardziej wyrownane (np. wczoraj Sunderland urwał punkty Arsenalowi), jednak wiele zależy od nas samych, a nie przeciwników.
W sezonach z Ronaldo, gdy dochodziliśmy do finałów LM przed KAŻDYM meczem byliśmy faworytami, przeciwnicy robili w gacie mając się zmierzyć z nami.
W poprzednim sezonie ten mit ciągle wisiał w powietrzu - pretendentami do finalu LM ponownie była Barcelona oraz United.
Oczywiście druga połowa sezonu szybko to zwerfikowała i pokazała, że wcale nie taki Diabeł straszny jak go malują. Przegraliśmy wiele, chociaz apetyt był ogromny, porażka bolała, ale tłumaczyliśmy, że ciężki sezon wyszedł na koniec, że pech itp.
W tym sezonie, mamy farta natomiast, bo wcale nie jesteśmy mocni - ba jesteśmy słabsi niż w poprzednim sezonie, a jednak jakoś tego top'a trzymamy. Oby do samego końca, ale kto wie? Pewnie końcówka zadecyduje. Na ligę mamy szanse, bo jest wyrównana i walka będzie do końca, natomiast w LM próżno oczekiwać wiele.
Zbliżający się mecz z Marsylią będzie cholernie ciężki i może szybko nas sprowadzić do parteru, bo chyba każdy przypomina sobie naszą arogancję przed Bayernem Monachium w tamtym sezonie, a suma sumarum, to my byliśmy przegranymi (chociaż niesłusznie).
Na koniec - pamiętacie ostatnio wywiad z Xavi, który komplementowal Scholseya.
Pamiętam, że wspominal tam, o tym, że jak w Barcy nie idzie im to sklad jest wymieniany wraz ze strukturami go organizującymi.
Być może czas, aby i Ferguson przewietrzył trochę ekipę oraz sztab. nasza gra wygląda topornie i męcząco, a mamy dopiero początek marca...