LovellyUnited: Komentarz zedytowany przez usera dnia 16.12.2010 19:15Mam ten fragment : '' - Jeszcze przed meczem przygotowałem się na rzut karny w wykonaniu Rooneya. Postanowiłem spróbować wytrącić go z równowagi, pokazać swoją obecność w bramce i liczyć na najlepsze - przyznaje Polak. - To była psychologiczna bitwa pomiędzy bramkarzem i napastnikiem. Starałem się stać przed linią bramkową tak długo jak to możliwe, do czasu aż sędzia nakazał mi wracać na linię. ''
Według mnie to jest ironiczne.To że Rooney przestrzelił to jego wina(nie mam mu tego za złe). Pierwszy ( tak mi się wydaje ) karny którego przestrzelił lub ogólnie nie trafił do bramki.A Szczęsny przypisuje to sobie.Żałosne. To że zagrał z taką potęgą jaką jest United i miał trochę udanych interwencji to nie znaczy że może już tak kozaczyć.Najpierw powiedział, że Park strzelił szczęśliwie bramkę, potem, że Arsenal zagrał lepiej a na koniec dodał, że wygrał wojnę z Roo. Ktoś wcześniej napisał, że Wayne pewnie nawet nie wiedział,kto stoi na bramce a on mówi o jakiejś bitwie.
Nie twierdzę, że jest złym bramkarzem, wręcz przeciwnie, ale uważam, że to trochę za często się wypowiada jak na debiutanta w PL. Zaliczył dobry występ, ale mimo wysztstko przegrali i to się liczy, a robienie z niego bohatera, to wielka przesada. Tyle w temacie.