kris9: Drugi z rzędu słaby mecz:
1. Formacja o nazwie pomoc - nie istniała:
1a. Scholes - cień zawodnika z sierpnia.
1b. Fletcher - totalny spadek formy.
1c. Anderson - dziękujemy, sprzedaż zawodnika do Portugalii bądź Brazylii za kilka milionów dobrym rozwiązaniem, w moim odczuciu - brak wiary w jego rozwój i wpływ na dobrą grę United.
1d. Brak alternatywy w środku pomocy na ławce rezerwowych. Gdzie jest Gibson, dlaczego wypożyczyliśmy Cleverleya, co z Obertanem??
1e. Ową formację próbował stworzyć zawodnik z opaską kapitana, robiąc to lepiej niż nominalni - wiadomo o kim mowa.
2. Być może zmęczenie po Valencii, ale to chyba nie wytłumaczenie...
3. Brak zrozumienia:
3a. Zbyt częsta rotacja.
3b. Zbyt radykalna rotacja.
4. Brak polotu, brak pomysłu, determinacji, kunktatorstwo.
5. Kontuzje, problemy pozaboiskowe, brak stabilizacji.
Dlaczego nie przegraliśmy?
1. Sunderland miał pecha.
2. Sunderland nie potrafił tego wykorzystać.
3. Van der Saar - ten człowiek jest klasą samą w sobie, klasą światową, w akcji z Malbranqiem zachował się perfekcyjnie, wyczekał do końca.
4. Środek obrony Rio-Vida jest polisą na nie przegranie meczu.
5. O'Shea i Rafael umiejętnie uzupełniali formację defensywną.
Nadzieje:
1. Chicharito - on chce, on ma możliwości.
2. Berbatov - on potrafi i ma możliwości.
3. Nani - on chce, on ma możliwości, on potrafi.
4. Wyżej wymieniony trójkąt jest w stanie zrobić coś więcej grając ze sobą stale.
5. Przerwa w rozgrywkach na zresetowanie głów zawodników, na przemyślenia dla Fergusona, na wyciągnięcie wniosków na chłodno (po raz kolejny).
Pozytyw:
nie przegraliśmy do tej pory żadnego meczu
Negatyw:
nie wygraliśmy żadnego meczu na wyjeździe (nie licząc CC)
Konkluzja:
Nie jesteśmy drużyną mistrzowską, z taką grą nie mamy szans na sukces. Rodzi się coraz więcej pytań, wątpliwości oraz wielki niepokój.