Fergie zły na Rooneya

W piątek manager United oznajmił, iż wątpliwy jest występ Wayne'a Rooneya w ligowym spotkaniu Diabłów z Wilkami, po tym jak zawodnik rozegrał niemal całe spotkanie w tygodniu dla reprezentacji Anglii. Ferguson pozwolił Rooneyowi na grę przeciwko Egiptowi mimo iż ten odczuwał skutki niedzielnej potyczki w finale Carling Cup.

Sir Alex był osobiście zawiedziony poziomem zaangażowania swojego podopiecznego w meczu przeciwko mistrzom Afryki ale jednocześnie przyznaje, że odpowiedzialność ponosi Rooney a nie Fabio Capello.

- Uważam, że w ogóle nie powinien grać. Jego zapał spowodował, że stało się inaczej. Problem polega na tym że on nie potrafi powiedzieć „nie”. W niedziele po meczu powiedział nam, że „czuje” kolano, potem nagle przychodzą ludzie z reprezentacji i on chce grać. Wygrana w środę była ważna, a Fabio po prostu musi wybierać najlepszą możliwą drużynę więc go nie winię. Byłem bardziej rozczarowany decyzją Wayne'a. Naprawdę nie mogę uwierzyć, że nie poprosił o zmianę.

Ferguson zdaje sobie sprawę, że pasja Rooneya jest cechą pozytywną ale ma również nadzieję że piłkarz nauczy się zachowywać siły na przyszłość.

- Niezwykle trudno jest zduszać energię ludzi takich jak Wayne. On jest niespokojny, nie potrafi usiąść ciągle musi być w ruchu. Nawet w hotelach przemieszcza się od jednego stolika do drugiego, gdy gramy w Europie ciągle gdzieś łazi. Nie chcemy mu tego odbierać więc czasami dobrze, że wiek robi swoje. W końcu sam zauważy, że nie może wszędzie biegać i trzeba odpocząć od czasu do czasu – zakończył Szkot.