Old Trafford świętuje swoje setne urodziny. W związku z tym oficjalna strona klubu przypomina sto wielkich momentów w historii stadionu.
» Cristiano Ronaldo rok później odszedł z klubu jako najdroższy piłkarz świata
W swoim najlepszym sezonie 2007/08 dotychczasowej kariery, Cristiano Ronaldo zdobył w Teatrze Marzeń najpiękniejszą bramkę z rzutu wolnego w historii stadionu.
Historia: Rzuty wolne Portugalczyka były nie tylko groźne dla bramkarzy rywala, lecz również dla fanów, siedzących tuż nad bramką przeciwników. Praktyka czyni jednak mistrza i Cristiano Ronaldo w sezonie mógł się pochwalić już trzema trafieniami ze stałego fragmentu gry (przeciwko Sportingowi, Sunderlandowi oraz Newcastle), lecz najładniejszy gol padł 30 stycznia 2008 roku, kiedy to na Old Trafford stawiła się ekipa Portsmouth.
Okazja: Ronaldo już po jedenastu minutach wyprowadził Czerwone Diabły na prowadzenie, umieszczając piłkę w siatce Davida Jamesa. Następnie zawodnicy United wywalczyli rzut wolny, do którego podszedł nikt inny, jak Portugalczyk. Cristiano dokonał swojego rytuału i sumiennie odmierzył ilość kroków potrzebnych do rozbiegu. Mimo że mur ustawiony przed bramkarza Pompeys był bardzo wysoki, nie powstrzymało to Ronaldo od wpakowania piłki dokładnie w samo okienko. David James był po prostu bezradny, nie pozostało mu nic innego, jak obserwować futbolówkę i po chwili wyjąć ją z siatki.
Następstwa: Podopieczni sir Alexa Fergusona wygrali spotkanie 2-0, zaś trafienie Cristiano Ronaldo zostało nagrodzenie klubowym trafieniem sezonu. "Świetny gol, prawdopodobnie mój ulubiony" - mówił po meczu sir Alex Ferguson. "Piłka wpadła w samo okienko, od słupka oraz poprzeczki dzieliło ją może pięć centymetrów. Doskonały strzał, żaden bramkarz na świecie by tego nie obronił. Jeden z najlepszych rzutów wolnych, jakie kiedykolwiek widziałem" - komplementował Szkot.
- Kolejne dwa gole, kolejny zwycięski mecz oraz kolejna drużyna brutalnie odesłana z kwitkiem przez piłkarza z żelem na włosach, pomarańczowymi korkami i magią w stopach. Wszelkie pochwały pod jego adresem zaczynają się powtarzać i myślę, że nikt nie miałby nic przeciwko stwierdzeniu, że ten zawodnik może być najgroźniejszy w całej historii Premier League. Czy Manchester United miał kiedyś napastnika, który siał aż takie spustoszenie? - pisał po meczu Daniel Taylor z The Guardian.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.