ttlbtg: No to niezaprzeczalnym jest, że mówić normalnie - "Szczęście sprzyja lepszym". Dobrze po nie sięgamy, i wykorzystujemy dezorientację przeciwnika, niezależnie czy to na OT czy VENUE: AWAY. Nie lubię używać słowa pech, tak jak i nie lubię używać słowa szczęście, ale no chyba jest zrozumiałym dla ludzi, że wywoływanie presji w meczu na przeciwniku, to element całej układanki całej gry, a że my jesteśmy w tym (jak widać po 10 bramkach OG) specami to już teraz nie ulega wątpliwości. Gra jest grą i za 5lat nikt nie będzie patrzył, że dla United na historyczne 4z rzędu mistrzostwo Anglii, złożyło się wiele rykoszetów drużyny broniącej się przed stratą gola. Myślę, że jest to powód do dumy, aby doprowadzić przeciwnika do sytuacji w której sam sobie strzela bramkę. To jest umiejętność którą my posiadamy, co daje się zauważyć. Nic nie dzieje się bez powodu. Gra Diabłów widocznie jest tak otumiająca rywala, że ten czasem (a w tym sezonie dość często) staje się naszym 12tym zawodnikiem na boisku. Jest dobrze, najważniejsze są wyniki, a te mówią same za siebie. Nie obraziłbym się, gdyby jeszcze Milan upokorzył się golem samobójczym na naszą korzyść. Tak czy tak, najważniejsze są mecze wygrane, a tego nam nie brakuje. Faktem jest, że nie straciliśmy dwóch oczek, ale zyskaliśmy jedno, które przybliżyło nas do końcowego triumfu. WAY TO GLORY ! ! Pzdr dla wszystkich najwierniejszych z wiernych
o /