Ferguson: Dwie drużyny będą walczyć o tytuł

Szkot spodziewa się o wiele bardziej zażartej walki o miejsca w czołowej czwórce ligi, niż miało to miejsce w poprzednich sezonach.

– Mam przeczucie, że w porównaniu do ostatniego sezonu nastąpi zmiana. Czołowe drużyny przegrywają więcej meczów i tracą więcej punktów na początku obecnych rozgrywek – mówi sir Alex Ferguson w rozmowie ze Sky Sports News.

– To pozwala mieć nadzieję, że liga będzie bardziej wyrównana. Moje doświadczenie podpowiada mi jednak, że w ostatniej części sezonu liczyć się będą już tylko dwie drużyny.

Bardzo ciekawie w tym sezonie zapowiada się walka o czwarte miejsce w lidze, które gwarantuje udział w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Sir Alex Ferguson nie chce przewidywać, kto mógłby ukończyć sezon na czwartej pozycji.

- Mógłbym rzucić monetą i to byłoby najlepsze rozwiązanie. Tottenham, Aston Villa, Everton i Manchester City to zespoły, które z pewnością mogą się tam znaleźć – przyznaje Szkot.

Inne czasy
Ferguson przemawiał na inauguracyjnym obiedzie Związku Menadżerów Piłkarskich (LMA), gdzie odsłonięto tablicę poświęconą szkoleniowcom, którzy na ławce trenerskiej w rozgrywkach ligowych i pucharowych zasiadali więcej niż tysiąc razy.

Ferguson przyznaje, że nie wie ilu jeszcze menadżerów dołączy do grona 18 osób, które już znajdują się w Galerii Sław.

– Teraz mamy innych prezesów i włodarzy. Mamy właścicieli z USA, Chin i Rosji. Futbol nie przywykł do tego w jaki sposób doszli oni do tak dużych pieniędzy. Nagłe bogactwo powoduje szybkie reakcje prezesów na to co dzieje się na boisku – tłumaczy Szkot.

– Żyjemy w innym świecie. Menadżerowie byli zawsze wywalani z pracy, ale w większości działo się to z rozsądnych powodów, serii słabych meczów. Pamiętam jednak Petera Reida, który został wylany z pracy po pięciu meczach Manchesteru City na początku sezonu. Ruud Gullit stracił pracę po kilku spotkaniach z Newcastle.

– Takie decyzje podejmują teraz prezesi, a nie miały one miejsca we wcześniejszych latach – dodaje Ferguson.