Ferguson przyznał się do winy

Ferguson był tak zły po zremisowanym 2:2 meczu z Sunderlandem, że wygarnął arbitrowi brak odpowiedniego przygotowania. Szkockiego menadżera czeka teraz przesłuchanie przed komisją FA. Data spotkania nie została jeszcze ustalona.

- Byłem zawiedziony postawą sędziego. Nie dodał żadnego czasu, który należał się nam za bramkę. Graliśmy cztery minuty i dwie sekundy – mówił po meczu z "Czarnymi Kotami" sir Alex Ferguson.

- Po drugim golu potrzebował również odpoczynku, bo przechadzał się po boisku. Nie był w odpowiedniej kondycji, aby poprowadzić mecz na tym poziomie. Spotkanie wymagało sędziego, który byłby w formie, a on nie był.

Za powyższe słowa sir Alex Ferguson postanowił się publicznie ukorzyć: - Przepraszam za krzywdy, które mogły spowodować moje słowa oraz to, że wygłosiłem je publicznie. Zawsze szanowałem Pana Wileya i nie sugerowałem, że jest on złym sędzią.

- Moją jedyną intencją było zwrócenie uwagi, że sprawność fizyczna sędziów musi się poprawiać, bo tempo gry nieustannie się podnosi. Mam nadzieję, że mój apel trafi do odpowiednich ludzi - dodał Szkot.