Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Fergie: To była noc Burnley

» 20 sierpnia 2009, 01:21 - Autor: rogi - źródło: Sky Sports
Po szokującej porażce 0:1 z Burnley na Turf Moor sir Alex Ferguson stwierdził, że „to była noc Burnley”. Szkot powiedział też, że nie ma pretensji do Michaela Carricka.
Fergie: To była noc Burnley
» Fergie wyjaśnia przyczyny porażki
Gospodarze spotkania niespodziewanie objęli prowadzenie już w dziewiętnastej minucie, po pięknym strzale z woleja Robbiego Blake’a. Bohater miejscowej publiczności mógł stać się pod koniec pierwszej połowy antybohaterem, kiedy to w polu karnym sfaulował Patrice’a Evrę. Bramkarz Burnley obronił jednak „jedenastkę”, zapewniając tym samym trzy punkty swojej drużynie.

Ferguson taki bieg wydarzeń tłumaczył szczęściem gospodarzy i dodał, że jego podopieczni byli stroną grającą lepszy futbol. Zaznaczył również, że nie było to spotkanie, w którym zaprezentowali 100% swoich umiejętności.

- Manchester United nie zagrał najlepiej – powiedział szkocki szkoleniowiec. – Mówiąc to myślę sobie, że może po prostu była to noc Burnley. Nie grali w Premiership przez ponad trzydzieści lat. W ich polu karnym tyle się wydarzyło, mieliśmy jeszcze jednego nieodgwizdanego karnego, może po prostu mieli szczęście.

- Może gdybyśmy strzelili tego karnego z końca pierwszej połowy, wygralibyśmy ten mecz. Nie wiadomo. Nie można im jednak odebrać zwycięstwa, na które zasłużyli. Długo nie grali w tej lidze. W ciągu pierwszych dziesięciu minut bardzo dobrze grali. Ich liczne crossy nieraz napędzały nam stracha.

- Bramka Blake’a była świetna. Źle się przy niej zachowaliśmy, ktoś powinien był go pokryć, ale trafienie było piękne. Jeśli o nas chodzi, to cały mecz dominowaliśmy. W takich spotkaniach jednak przewagę trzeba udokumentować.

Zanim Ronaldo odszedł z United, to on był stałym wykonawcą karnych. Ze swoim zadaniem radził sobie świetnie. Ferguson pomyślał, że rolę tę z powodzeniem przejmie teraz Carrick. Mimo że Anglikowi dzisiaj strzał z jedenastu metrów się nie udał, Fergie nie żywi do niego pretensji.

- W ostatnich dwóch czy trzech latach było takich kilku piłkarzy, którzy strzelali dla nas karne. Michael jest jednym z nich. Czuł, że mu ufamy, a i teraz nie mamy z nim żadnych problemów.

Michael Owen, który dzisiaj miał być jedną z najjaśniej świecących gwiazd po wyjściu w pierwszym składzie, tylko wszystkich rozczarował. Fergie jednak nadal wierzy w swojego „kota w worku”.

- Michael nie złapał jeszcze najwyższej formy. Nadal potrzebuje dwóch czy trzech spotkań, ale na pewno pomożemy mu ją odnaleźć.


TAGI


« Poprzedni news
Coyle: Idźcie i świętujcie
Następny news »
Spokojnie, bez paniki

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (0)


ax1d: ja nie zacząłem od czepiania się twojego młodego wieku.
to ty zacząłeś jechać prywatą "co z ciebie za kibic",
więc odpowiedziałem dokładnie w twoim stylu i na poziomie.
do tego nazwałeś mnie małym dzieckiem, czyż nie?
zastanów się, zanim do kogoś coś napiszesz,
bo możesz tylko się ośmieszyć, nawet jeśli tylko w internecie.
obrażać jest łatwo, ale zapracować na szacunek już nie.

w żadnym moim poście nie napisałem nawet słowa o zmianie Neville'a.
nie wiem, po co piszesz o tym połowę posta, skoro to nie na temat.
co ma mi mówić Aragonez? chłopcze, chcesz budować tezy na wyjątkach?
to, że vdS ma 39 lat też znaczy, że najlepsi bramkarze muszą mieć 40?

"dobrze by było mieć go w składzie ale po co?"
wybacz, ale takiej logiki to ja nie ogarniam. dobrze, ale po co...





moim zdaniem potrzeba nam pomocnika na miarę młodego Scholesa;
playmakera, który kreuje sytuację. napastników mamy, wielu.
ChR robił różnicę, kreował grę, otwierał pole. każdy, bez wyjątku,
kto twierdzi, że United nie stracił na jego odejściu, jest dla mnie kretynem.
jasne, United to nie Ronaldo, a mur to nie jedna cegła...
tylko jak się wyciągnie tę jedną, na której opierają się pozostałe,
to cały mur można obalić podmuchem wiatru. podmuchem było Burnley,
murem United a cegłą Ronaldo. teraz trzeba nowe cegły
i mnóstwo zaprawy, żeby to wszystko trzymało się razem i było mocne.

cieszę się, że wielu z Was uważa podobnie do mnie.
dzięki za te kilka miłych słów - przywracacie wiarę w ludzi
i poziom dyskusji w internecie :)
pozdrawiam racjonalistów, nie chwalących w nieskończoność SAFa,
tylko trzeźwo patrzących na jego poczynania i na drużynę
i widzących konieczność gruntownych zmian.
będzie dobrze, szkoda tylko, że może trzeba będzie na to trochę poczekać.
anyway -

UNITED WE STAND!
UNITED WE ARE!
» 21 sierpnia 2009, 03:19 #9
1wolf1: A moze byla to noc glupich decyzji SAF'a, ktorych niestety w ostatnim czasie coraz wiecej. Jezeli spodziewal sie ze przeciwnicy przestrasza sie Mu i beda lezec na murawie, to jak widac mocno sie zadiodl.

Niech lepiej przestanie juz eksperymentowac z pozycjami dla poszczegolnych graczy i pozwoli im w koncu robic to co potrafia najlepiej.
» 20 sierpnia 2009, 22:03 #8
MaciasDevil: Ja tez jestem po stronie - ax1d - trafila do mnie jego wypowiedz i sposób w jaki "usadzil" dwoch kolegow z portalu.

A teraz cos ode mnie:
W poprzednim sezonie , gdy United szło słabo do przerwy (przegrywali, bądź byl remis) mowilem sobie: "No, nie jest dobrze, ale SAF w szatni posuszy im głowy i w drugie połowie zobaczymy inny zespół" i faktycznie w wiekszosci przypadków tak bylo po przerwie zaczynali grac duzo lepiej i wygrywali spotkania.
Teraz jakos tego nie czuje, wczorajszy mecz to kpina, ale moze znów zadziala tu powiedzenie "Każda porażka jest nawozem sukcesu". Oby.
pzdr. dla prawdziwych kibiców.
Glory
» 20 sierpnia 2009, 15:51 #7
ax1d: "obiecałem sobie po pierwszej połowie, że jak nie będzie remisu,
to tej pięknej nowej koszulki nie kupię. szkoda"

Fajny z ciebie kibic. Z resztą jak większość na tej stronie.



viteck, federico, kibicowałem Man U jak wy jeszcze sikaliście w pieluchy,
więc proszę, darujcie sobie te osobiste wycieczki, bo jesteście śmieszni.
to, że nie kupię koszulki, to moja gra z samym sobą, którą przegrałem.
nic wam do niej, więc wypi**dalać.

nigdzie nie napisałem, że nie kibicuję już tej drużynie, że straciłem szacunek,
czy cokolwiek w tym stylu, bo to w ogóle niemożliwe w moim przypadku.
napisałem, że jestem zdruzgotany, bo mam mózg, kretynie.
co mam pisać? "zaj**iście! boss wie co robi! tak dalej United!"?
jesteś durniem, czy udajesz oddanego zespołowi na 100%.
jak się gra źle, to trzeba wyciągać wnioski, a nie pi**dolić o "nocy Burnley".
w takim sezonie, kiedy staje się przed taką szansą, klasy nie pokazuje się pukając w zegarek i rotując skład, jak to teraz robi SAF.
pokazuje się klasę, chowając dumę w buty i działając dla zespołu,
a nie dla swojej chwały! nie mam wątpliwości, że SAF stworzył potęgę united,
i żaden obszczymur nie musi mi tego wytykać przed nos.
nie mam też wątpliwości, że jego ruchy są coraz bardziej chaotyczne.
nie wiem, czy to starość, czy władze klubu, czy cokolwiek innego,
ale w mojej opinii jest coraz gorzej, a powtarzanie, że on jest bossem,
to jak powtarzanie, że nie mam Lamborgini Gallardo, bo "nie jest na polskie drogi i nie miałbym gdzie nim jeździć".
możesz tworzyć swoją rzeczywistość dalej w najlepsze. mnie to nie obchodzi. obchodzi mnie klub, jego przyszłość, forma, skład i pomysł na grę.
co z tego, że to druga kolejka? czego to dowodzi? jak będzie 37, to będziesz mówił, że przegraliśmy z Sunderlandem, bo końcówka sezonu.
wku**ia mnie próba zaczarowania rzeczywistości zaklęciem "SAF".
to już się nie sprawdzi, bo nie ma ChR, który strzelał z niczego,
nawet, jak cała drużyna grała piach, albo przebiegał 3/4 boiska i padał na wolnego, z którego była okazja.
ten sezon pokaże, co zostało jeszcze SAFowi w głowie na starość.
teraz nie zrzuci gry na jednego/dwóch zawodników, a sam siądzie wyluzowany na ławce. teraz trzeba taktyki, strategii i składu.
teraz musi pokazać, że wciąż jest trenerem, że nie zmienił się w menagera.

ja wierzę w 4 mistrzostwo, albo przynajmniej w walkę do końca
ALE tylko pod warunkiem, że SAF pójdzie po rozum do głowy,
bo tak grający Manchester nie ma szans na sukcesy, niestety.
albo to widzicie i jesteście kibicami, którym zależy na dobru klubu,
albo szczekaczami, którzy udają, że kibicują, a gówno wiedzą.
» 20 sierpnia 2009, 14:55 #6
bobsley: damianprz ---> zgadzam się ale po części transfery dobre tylko znowu zła taktyka ...
skład jaki grał:
Foster
O'Shea-Brown-Evans-Evra
Anderson-Giggs-Carrick-Park
Roo-Owen

chciał nimi grać oki ale z tego co się orientuje to powinni oni być ustawieni NORMALNIE czyli:

Foster
Brown-O'Shea-Evans-Evra
Park-Anderson-Carrick-Giggs
Roo-Owen

Ps. Po pierwszej połowie powinny być zmiany Parka, Owena na pewno a nie wpuszcza Neville jakby United wygrywało 4-0 ... poza tym Roo w moim odczuciu wczoraj na siłę chciał zboczyć setną bramkę a w ogóle mu to nie wychodziło...

A jeszcze jest jedno meczu nie wygrywa się na stojąco i nie przegrało United na dobrą sprawę przez złe ustawienie, ani przez nie wykorzystanego karnego czy sytuacje ... po prostu United przegrało bo zlekceważyli przeciwnika i brakowało im ambicji Mistrzów. Jak oglądałem mecz to wydawało mi się że to Burnley rok temu wygrało Mistrzostwo Anglii a United jest beniaminkiem :P

Liczę na szybką reakcję bo tak na prawdę to nic wielkiego się nie stało że przegraliśmy ale martwi styl gry i zaangażowanie zawodników!
» 20 sierpnia 2009, 12:21 #5
ManUtdFun: Jeżeli będziemy przegrywać mecze z Benjaminkami to możemy pomarzyć o mistrzostwie. Co będzie jak będziemy grali z taką Chelseą czy Arsenalem jeżeli my z jakimiś wieśniakami nie potrafimy wygrać ? :(
» 20 sierpnia 2009, 10:08 #4
90ac: Najgorszy mecz jaki oglądałem w wykonaniu Diabłów od bardzo dawna.
Szczerze mówiąc to tego nie dało się oglądać. Mnóstwo nie dokładnych podań, zero pomysłu na jakaś akcje, Rooney celownik zostawił w domu, w ogóle wszyscy jakoś tak bez życia.
» 20 sierpnia 2009, 09:38 #3
Mati888: Potrzebne są wzmocnienia. Zapowiadają się ciężkie dni. Z Wigan będzie ciężko, bo mimo, że przegrali z Wolves to wcześniej pokonali 2:0 Aston Villę. TRZEBA KOGOŚ KUPIĆ
» 20 sierpnia 2009, 08:32 #2
ax1d: co Wy, Panie, pier.do.li.cie?!?
tak grającego Manchesteru to nie widziałem od laat.
noc Burnley? a Anderson na skrzydle, sparaliżowany Owen,
Berba z kupą w majtkach, mr. accuracy Park...
śmieszne, ale jedyni gracze, do których nie mam zastrzeżeń
to, oprócz rewelacyjnego Evry, Foster, który dziś był ścianą.

"cały mecz dominowaliśmy" - który mecz? chyba graliście w szatni na PS3.
kumpel do mnie napisał sms w 88' "believe? teraz to brzmi jak żart".
dokładnie to samo pomyślałem. syf kiła i mogiła.

już zaczyna mi działać na nerwy i Ferguson ze swoimi "eksperymentami"
i wszyscy, którzy jak paciorek powtarzają "SAF wie co robi".
mówiłem, że trochę późno na wymianę połowy drużyny
i nagłą zmianę koncepcji gry z 5 nowymi lub przesuniętymi graczami?
mówiłem, to było że SAF wie co robi. no wie. ledwo 1:0 z Birmingham,
po baardzo przeciętnym meczu i 0:1 z Burnley... Z BURNLEY!
przecież jak ktoś na to postawił 100$ to chyba wygrał na nowe porche.
i wszystko to w sezonie, w którym mogliśmy stworzyć historię,
w którym mogliśmy obronić 3 raz mistrzostwo i zostać legendą.
nie, SAF musi pokazać, że on jest mega mózgiem. pokazał dzisiaj.
a tego pi**dolenia o "szczęściu i nieszczęściu" i "lepszym futbolu" nie mogę znieść.

co do całej drużyny, cóż... nie od dziś wiadomo, że faworytom
najtrudniej zmobilizować się na takie mecze, jak dzisiejszy,
ale żeby nawet punktu nie wywieźć, to już jest żenada, ŻENADA!
wiadomo nie od dziś, że Man U zawsze słabo zaczyna, i goni,
ale, QRVA, (nie mogę tego pojąć!) 1:0 Z BURNLEY?!?
to z kim oni chcą wygrywać? chyba tylko z Hull, bo WBA nie ma.
jestem załamany, zdruzgotany i wciąż nie wierzę.
obiecałem sobie po pierwszej połowie, że jak nie będzie remisu,
to tej pięknej nowej koszulki nie kupię. szkoda.

zobaczymy, w co się przekują chłopcy w najbliższych dniach.
Wigan jeszcze nic nie pokaże, nawet, jak wygramy.
Arsenal na OT, Spurs away i City w domu pokażą, gdzie jesteśmy.
i niech mi ktoś jeszcze powie, że nie widać straty ChR i Teveza...

strzelam, że jak po 6 kolejkach (19 IX) nie będziemy mieli przynajmniej 13pkt,
to możemy już zacząć się wstydzić, albo szykować na morderczą wiosnę.

dzisiaj mam w głowie tylko jedno słowo - PATHETIC!
» 20 sierpnia 2009, 02:54 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.