Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Diego załatwił Anglików

» 1 czerwca 2007, 23:39 - Autor: matheo - źródło: wlasne
Blisko 90 tysięcy kibiców oglądało pierwszy mecz reprezentacji Anglii na nowym stadionie Wembley. Mecz zakończył się remisem 1-1, ale kibice opuszczali stadion rozczarowani. Choć pierwszą bramkę zdobył John Terry, to w doliczonym czasie gry wyrównującego gola strzelił Diego.
Diego załatwił Anglików
» Manchester United
Zgodnie z przewidywaniami od pierwszych minut w reprezentacji Anglii wystąpił David Beckham oraz powracający po kontuzji kolana Michael Owen. Debiut w angielskiej kadrze odnotował gracz Reading Nicky Shorey.

Pomimo tego, że stawka meczu nie była wysoka to w poczynaniach obydwu drużyn widać było chęć zdobycia pierwszego gola na nowym Wembley. Częściej przy piłce w pierwszych minutach meczu utrzymywali się Brazylijczycy. Aktywny był zwłaszcza Kaka, ale umiejętnie powstrzymywali go gospodarze.

Anglicy zamknięci na własnej połowie długo nie potrafili wyprowadzić groĽnej akcji. Na trybunach zawrzało dopiero w 11. minucie kiedy dobrą piłkę w pole karne posłał Beckham. Do podania nie doszedł jednak Owen. Brazylijczycy odpowiedzieli chwilę póĽniej niecelnym strzałem Robinho.

Pierwszy celny strzał Anglicy oddali dopiero w 17. minucie. Heltona przetestował Joe Cole, ale jego uderzenie zza pola karnego było zbyt przewidywalne, aby zaskoczyć brazylijskiego bramkarza. Chwilę póĽniej gra przeniosła się na drugą połowę boiska, a piłkę do siatki skierował Gilberto Silva. Kibice zgromadzeni na stadionie odetchnęli jednak z ulgą kiedy sędzia liniowy zasygnalizował spalonego.

Na Wembley powoli zaczęło zachodzić słońce, a wraz z nadejściem nocy coraz wolniejsza stawała się gra obydwu jedenastek. GroĽnie z rzutów wolnych uderzali co prawda Beckham, a póĽniej Ronaldinho, ale efektu bramkowego nadal nie było. Wynik do końca pierwszej części meczu nie uległ zmianie.

Po zmianie stron selekcjonerzy nie zdecydowali się na zmiany. Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak i pierwsza - akcje toczyły się głównie w okolicach środka boiska. Najlepszą okazję do zdobycia bramki miał w 49. minucie Ronaldinho. Zawodnik FC Barcelony dostał dobre podanie od Kaki, przymierzył z szesnastu metrów, ale piłkę instynktownie odbił Paul Robinson.

Anglicy po wznowieniu gry najbliżej strzelania bramki byli w 56. minucie. Po dośrodkowaniu Beckhama z rzutu wolnego groĽnie główkował Owen, ale futbolówka poszybowała metr nad poprzeczką. Brazylijczycy odpowiedzieli rzutem wolnym w wykonaniu Ronaldinho, który przyniósł im tylko korner. Po godzinie gry na boisku pojawili się Kieron Dyer i Stewart Downing. Chwilę póĽniej Downing groĽnie strzelał zza pola karnego.

Kibice zgromadzeni na stadionie Wembley na pierwszą bramkę musieli czekać aż do 67. minuty. Rzut wolny z prawej strony boiska wykonywał Beckham. Zawodnik Realu Madryt w swoim stylu dośrodkował na dalszy słupek, gdzie doskonale znalazł się kapitan John Terry - strzałem głową nie dał on żadnych szans Heltonowi. Kilka minut póĽniej strzelec bramki zszedł z boiska, a kapitańską opaskę przekazał Stevenowi Gerrardowi.

Na piętnaście minut przed końcem boisko opuścił Beckham. Kibice podziękowali mu za grę gromkimi brawami. Dwie, dobre sytuacje w krótkim odstępie czasu zmarnował następnie wprowadzony po przerwie Afonso Alves.

Anglików do rozpaczy doprowadził już w doliczonym czasie gry Diego, kiedy to po ładnym uderzeniu głową skierował piłkę do bramki Robinsona. Gospodarzom zabrakło dosłownie sekund, aby odnieść pierwsze zwycięstwo nad Brazylią od 1990 roku.

Anglia: Robinson - Carragher, King, Terry (Brown 72'), Shorey - Beckham (Jenas 77'), Gerrad, Lampard (Carrick 88'), Joe Cole (Downing 62') - Smith (Dyer 62'), Owen (Crouch 83').

Brazylia: Helton - Daniel (Maicon 65'), Naldo, Juan, Gilberto - Ronaldinho, Mineiro (Edmilson 63'), Silva, Kaka (Alves 71') - Robinho (Diego 74') Vagner Love.


TAGI


« Poprzedni news
Heinze się nie śpieszy
Następny news »
Trójka na wylocie? Szokująca oferta Sunderlandu

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (0)


Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.