Ferguson zachowuje spokój

Selekcjoner Manchesteru United jest w pełni skupiony, już tylko na najbliższym pojedynku swojej ekipy z Blackburn, w którym chciałby zdobyć kolejne trzy punkty. Mecz zostanie rozegrany na Old Trafford w sobotę.

Będzie to pierwsze z ośmiu spotkań, które jeszcze pozostały do zakończenia rozgrywek w Premiership. Na chwilę obecną Czerwone Diabły wyprzedzają londyńską Chelsea o sześć oczek. Jeśli uda im się utrzymać prowadzenie w tabeli, wtedy mistrzostwo Anglii po czterech latach powróci z powrotem do Manchesteru.

"Nie ważne kiedy do tego dojdzie. Liczy się jednak, że to się stanie. Mógłbym zmniejszyć naszą różnicę bramek w stosunku do rywali. Nawet jeśli konsekwencją tego czynu, byłoby parę ataków serca. Nie obchodzi mnie kiedy wywalczymy tytuł. Wygrana jest rzeczą najważniejszą" - oznajmił Szkot.

Ferguson nie spogląda daleko w przyszłość. Skupia się tylko na pojedynkach z najbliższymi rywalami.

"Mogę tylko powiedzieć, że interesuje nas wyłącznie sobotni mecz, który w tej chwili jest naprawdę ważny. Wykonujemy swoją robotę, która jest istotna. Kiedy już ją skończymy, będzie wszystko w normie. Kiedy spoglądam na nasze dwie najbliższe potyczki, śmiem stwierdzić, że będą to trudne mecze z mocnymi rywalami. To co my wszyscy możemy zrobić, to wykazanie wytrwałości, którą dotychczas prezentowaliśmy" - zakończył.