Edwin van der Sar, stwierdził, iż nie tylko fani Manchesteru United ucierpieli przy sile miejscowej ochrony bezpieczeństwa podczas spotkania z Lille w ramach fazy pucharowej elitarnych rozgrywek Ligi Mistrzów, które zostało rozegrane w ostatni wtorek.
Obecnie, United zbiera zeznania kibiców, którzy byli obecni na obiekcie Felix Bollaert, gdzie zostało rozegrane owe spotkanie. Gwoli ścisłości, stadion francuskiego OSC Lille nie został dopuszczony przez UEFA do rozgrywania sportowych wydarzeń w ramach Champions League.
Wielu fanów narzeka na nadgorliwą reakcję ludzi, zajmujących się zapewnieniem bezpieczeństwa. Kibicie uważają, że osoby kompetentne ku temu, mogli zachować się inaczej przy interwencji. Niekiedy obawiali się także jeszcze bardziej rygorystycznych zachowań.
Wydawało się, iż panika panowała głównie wśród kibiców Czerwonych Diabłów, jednak ona również dała się we znaki holenderskiemu bramkarzowi, który wyjawił, iż gaz wdarł się także w jego oczy – świadczy to o zerowej tolerancji służb wobec fanów, a także zawodników.
„Myślałem, iż byłem w poważnych kłopotach, wówczas gdy gaz przedostał się do moich oczu. W pewnym momencie nie widziałem, co się wydarzyło. Krzyknąłem w kierunku ławki rezerwowych, aby w razie czego Tomasz Kuszczak powinien zacząć się rozgrzewać.” – przyznał doświadczony bramkarz.
„Szczerze powiedziawszy, w pierwszej chwili nie byłem świadom tego, co się dzieje. Kilka tygodni temu złamałem swój nos w spotkaniu przeciwko zespołowi Tottenham i potem pomyślałem, iż dolegliwości, jakie doświadczyłem mają powiązania z owym urazem.” – stwierdził.
„Uczucie było po prostu podobne do bólów głowy, jakie przeszedłem po urazie. Potem uświadomiłem sobie, że to był gaz. Szybko rozejrzałem się dookoła, aby zobaczyć co to było za zamieszanie, ale nie zauważyłem, iż został użyty jakiś środek przy sektorze dla kibiców, dopóki poczułem, że ten wdarł się do moich oczu” – zakończył.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.