Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Carrick: Czeka nas szaleńczy okres

» 19 lutego 2007, 18:50 - Autor: gosc - źródło: wlasne
Michael Carrick – piłkarz, który od ubiegłego lata przywdziewa trykot Czerwonych Diabłów – publicznie wyznał, iż Manchester United ma przed sobą gorączkowy okres. Po ostatniej rundzie FA Cup, meritum meczów powtórkowych stosowanych w tych rozgrywkach stało się tematem wielu dyskusji. Jedną z ofiar tej zasady padł właśnie Manchester United, który będzie musiał rozegrać dodatkowe spotkanie z Reading, które zaważy o tym, jaką drużynę będziemy oglądać w ćwierćfinałach. Sobotni mecz na Old Trafford można nazwać festiwalem niewykorzystanych sytuacji i zawodnicy mogą obwiniać wyłącznie siebie za to, że do i tak napiętego już terminarza trzeba dopisać kolejną potyczkę. Statystyki na pierwszy rzut oka mogą budzić niepokój, bo począwszy od jutrzejszego spotkania z Lille, piłkarze sir Alexa Fergusona rozegrają pięć potyczek na przełomie… 15. dni!
Carrick: Czeka nas szaleńczy okres
» Manchester United
„Styczeń minął spokojnie, lecz to, co teraz nas czeka, wydaje się być trochę szaleńcze. To sęk gry w takim klubie, gdy sezon znajduje się w fazie rozkwitu. To frustrujące, że nie udało się nam zapewnić awansu, ponieważ wykreowaliśmy sobie tak wiele sytuacji. Lecz musimy szybko zapomnieć o tym rezultacie, bo przed nami kolejny ważny sprawdzian. Musimy się skupić na Lille i dopiero wówczas ponownie stanąć do tego boju.”

To nie jedyny powód Carricka do frustracji, przecież to właśnie ten piłkarz wyprowadził United na prowadzenie tuż przed przerwą. Były gracz Tottenhamu nie zdobył wielu bramek w swej karierze, w końcu nie jest to główne zadanie Anglika. Jednak sir Alex Ferguson doradził zawodnikowi, by częściej próbował uczestniczyć w akcjach ofensywy. Szkot nie po raz pierwszy wykazał się wyczuciem i jego podopieczny zdobył świetną bramkę z 25 jardów po podaniu Cristiano Ronaldo.

„To kwestia czasu, gdy jeden z takich strzałów znajdzie miejsce w siatce. Trener rozmawiał ze mną o tym, bym częściej decydował się na strzał. Rozczarowujące jest to, że mimo prowadzenia nie udało nam się wygrać.”

Najważniejszą informacją jest to, że United nadal zachowują szansę, by powtórzyć wyczyn 1999 roku, w którym Czerwone Diabły zdobyły Potrójną Koronę. Już jutro zmieniamy rozgrywki, bo na piłkarskie salony powracają emocje związane z elitarną Ligą Mistrzów. Manchester United w najmocniejszym składzie pojedzie do Francji, gdzie klub z Old Trafford rozpocznie zmagania w fazie pucharowej.

Wróćmy jednak do ostatniego spotkania w FA Cup. Sir Alex Ferguson z pewnością miał rację mówiąc, że to Czerwone Diabły stworzyły większe zagrożenie pod bramką Reading. Jednak Szkot był oszczędny w słowach, gdy przyszło mu mówić o postawie obrony gospodarzy.

Tomasz Kuszczak, który dość dobrze zastępował kontuzjowanego Edwina van der Sara, zaliczył nerwowy wieczór i niewiele brakowało, by Polak dwukrotnie skapitulował przy długich piłkach. Oba strzały bardzo przypominały niecodzienną sytuację z udziałem właśnie Kuszczaka, który w meczu swej reprezentacji został pokonany przez bramkarza Kolumbii.

Przy bramce wyrównującej Brynjara Gunnarssona winnych należy upatrywać w osobie Louisa Sahy, który ewidentnie nie przypilnował zawodnika gości. Ta krótka chwila dekoncentracji niestety niesie ze sobą ogromne konsekwencje w postaci niepotrzebnego dodatkowego spotkania w terminarzu.

Ważnym aspektem, który przyczynił się do sukcesu gości, jest postawa bramkarza. Steve Coppell powinien pochwalić swojego podopiecznego, który przedłużył szansę swej drużyny na awans do ćwierćfinału, gdzie Reading nie potrafiło się dostać od 1927 roku. Warto wspomnieć, że Adam Federici jest rezerwowym bramkarzem tej drużyny. Zawodnikiem, który pełni tę funkcję na codzień jest Marcus Hahnemann.

Cristiano Ronaldo był bezradny wobec dyspozycji bramkarza, który w ostatnich minutach fantastyczną paradą po próbie Henrika Larssona. Tym samym Federici udowodnił, dlaczego Coppell tak głęboko wierzy w wartość szerokiej kadry.


TAGI


« Poprzedni news
Madejski: Powalczymy
Następny news »
Saha: Piłkarze są zdeterminowani

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (0)


Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.