Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Życiorys nowego Diabła

» 1 stycznia 2007, 09:48 - Autor: gosc - źródło: wlasne
Henrik Larsson przyszedł na świat 20 września 1971 roku w 90-tysięcznym szwedzkim mieście – Helsingborgu. Wszyscy wokół niego szybko poznali się na tym, że ma on nieprzeciętny talent do gry w piłkę, co zaowocowało w przyszłości gwałtownym rozwojem jego kariery. Henrik jest żonaty oraz ma dwójkę dzieci. Piłkarz ten bardzo ceni sobie prywatność i rzadko możemy zobaczyć jego żonę występującą publicznie, robiącą dookoła siebie hałas.
Życiorys nowego Diabła
» Manchester United
Larsson przez całe swoje życiu udowadnia, że bardzo lubi grać w piłkę nożną. Od małego dużo trenował, czego efektem są prezentowane w dzisiejszych czasach przez niego umiejętności. Gra on na pozycji napastnika, zatem musi być bardzo szybki. Oczywiście jest, ale także pomimo 178 centymetrów wzrostu potrafi znaleĽć się w danej chwili i w danym miejscu, by tylko przyłożyć głowę do piłki i powiększyć konto bramkowe swojej drużyny. Doskonale gra obiema nogami, co tylko pomaga skutecznie wyjść z nawet największych kłopotów w polu karnym.

Z zespołem Hogaborgs profesjonalny kontrakt Larsson podpisał w wieku 17 lat. Nie jest to klub, który co roku może odnosić sukcesy w lidze szwedzkiej, dlatego Henrik wkrótce przeszedł do pierwszoligowego Helsingborga – do klubu z miasta, w którym się urodził, do klubu, któremu kibicował od dziecka. W drugim jego klubie w 56 ligowych spotkaniach strzelił 50 goli, a to już mogło oznaczać tylko to, że niebawem Larsson przejdzie do innego, zagranicznego klubu. Tak też się stało w 1993 roku, piłkarz przeszedł do Feyenoordu Rotterdam za sumę 295 tysięcy funtów, choć na godziny przed podpisaniem umowy z holenderskim klubem, był już po słowie z Grasshopperem Zürich.

Nad Morzem Północnym spędził cztery sezony i wygrał dwa Puchary Holandii. Szybko stał się lubiany przez kibiców, głównie dlatego, że miał rzadko spotykaną w tamtych czasach fryzurę – dredy. Kolejnym etapem w jego życiu będzie Szkocja, a dokładniej Glasgow.

To, że Henrik już wtedy był bardzo dobrym piłkarzem, szanowanym przez wszystkich innych zawodników oraz menadżerów nie oznaczało, że od razu stanie się legendą w nowej drużynie, w Celtiku Glasgow. Działacze ze Szkockiego klubu podpisali z nim kontrakt za sumę 650 tysięcy funtów, czyli za ponad dwa razy większą sumę niż cztery lata temu, podczas przeprowadzki do Rotterdamu. Można zrozumieć, że pokładano w nim wielkie nadzieje, ale czasami w takim czymś przeszkadza aklimatyzacja, z którą w 1997 roku Henrik miał wielkie problemy. W debiucie przeciwko Hibernianowi nie szło mu dobrze, gubił piłki i m.in. dlatego jego zespół przegrał 1:2. Po pewnym czasie Henka zaczął strzelać i ustrzelił 16 bramek, co pomogło Celtikowi wygrać Mistrzostwo Szkocji.

W meczu Pucharu UEFA z Olympique Lyon Larsson złamał nogę, a to na długi okres zatrzymało jego karierę i nie pozwoliło mu pomóc swojej drużynie w walce o Mistrzostwo kraju z odwiecznym rywalem, Glasgow Rangers. Gdy noga się zrosła, przytrafiła mu się kolejna kontuzja. Po jej wyleczeniu, zupełnie nie ograny, bez formy i kondycji zawodnik pojechał na Euro 2000, gdzie jego reprezentacja miała walczyć o tytuł najlepszej drużyny w Europie. Wielkie nadzieje pokładano w Henriku, który dopiero co wrócił po kontuzji i zawiódł wszystkich. Strzelił co prawda jednego gola, ale nie pomogło to jego drużynie w awansie do kluczowych rozgrywek tego turnieju. Dla kibiców „The Bhoys” Henrik na zawsze pozostanie legendą, gdyż w 315 występach zdobył 242 bramki.

Gdy Larsson zapisał się w karty historii klubu z Celtic Park, miał już 33 lata – poczuł, że jest okazja, by zmienić otoczenie i powoli zmierzać ku końcowi swojej kariery. Na zasadzie wolnego transferu, po wygaśnięciu kontraktu z Celtikiem zawodnik dołączył do FC Barcelony. W pierwszym sezonie nie zaliczył wiele występów, głównie z powodu dokuczających mu drobnych urazów, ale i tak wywalczył z drużyną w 2005 roku Mistrzostwo Hiszpanii. W kolejnym sezonie, gdy zdecydowanie częściej wchodził na boisko potwierdził, że mimo zaawansowanego jak na piłkarza wieku stać go na wyśmienitą grę. Znacznie przyczynił się do wywalczenia z Barceloną kolejnego Mistrzostwa Hiszpanii i Pucharu Europy dla najlepszej drużyny na starym kontynencie. Obładowany sukcesami dookoła siebie Szwed postanowił na końcowy etap swojej kariery powrócić do rodzinnej Szwecji, do rodzinnego Helsingborga. Decyzję te tłumaczył powodami rodzinnymi – tym, że jego dzieci nie wiedzą jak się mieszka w kraju, z którego pochodzi ich ojciec. Larsson spokojnie grał w lidze szwedzkiej, aż nadszedł dzień, taki jak każdy inny – 1 grudnia 2006 roku. Jak się okazało, był on niezwykły.

Sir Alex Ferguson na cotygodniowej konferencji prasowej poinformował wszystkich dziennikarzy, że Manchester United otrzymał od Helsingborga zgodę na trzymiesięczne wypożyczenie Henrika Larssona. Szwed zagra w drużynie Czerwonych Diabłów od 1 stycznia do 12 marca, bowiem w tym okresie będzie miała miejsce przerwa w rozgrywkach szwedzkiej ekstraklasy. Decyzja Fergusona, jak i Larssona była niespodzianką, gdyż wcześniej trudno było doszukiwać się na ten temat spekulacji, a o tyle ta wiadomość cieszy, bo Henrik może pomóc w wywalczeniu Mistrzostwa Anglii, powiększając przewagę nad Chelsea Londyn. Miejmy nadzieję, że ten fantastyczny piłkarz pozostanie na zawsze w historii Manchesteru United, pomimo tylko trzymiesięcznego pobytu.

Larsson nie będzie mógł wystąpić w dzisiejszym meczu z Newcastle, zagra dopiero od spotkania z Aston Villa w trzeciej rundzie Pucharu Anglii rozgrywanej w przyszły weekend. Prawdopodobnie Szwed będzie występował w koszulce z numerem "17".


TAGI


« Poprzedni news
Evans: Keane jest moim idolem
Następny news »
Richardson zostaje?

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (0)


Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.