Czerwone Diabły na Świętach

Czerwone Diabły spędziły sobotę na treningu i nie dość tego nie mogli sobie pozwolić na skosztowanie świątecznych specjałów - muszą trzymać się diety.

"Taka sytuacja jest dla nich czymś normalnym" - mówi Trevor Lea, dietetyk klubu z Old Trafford.

"Jeżeli na piłkarzy czeka mecz, nie mogą sobie pozwolić na jedzenie wszystkiego - zwłaszcza specjałów kuchni świątecznej" - kontynuuje Trevor.

Oczywiście Czerwone Diabły miały uroczysty świąteczny obiad, jednak menu nie różniło się znacząco od codziennego.

"Piłkarze trenowali w Boże Narodzenie, dlatego zjedli lekkie śniadanie - mieli do wyboru tosty oraz płatki zbożowe. Po treningu lunch miał także świąteczny charakter. Zawodnicy potrzebują dużo energii, dlatego zaserwowaliśmy im zapiekane ziemniaki, które zawierają dużo węglowodanów oraz pełnego w białko indyka z odrobiną warzyw."

"Ich posiłki muszą mieć odpowiednie proporcje. Powinni spożywać więcej potraw z dużą zawartością węglowodanów niż białka. Czasami pozwalamy im zjeść szarlotkę ponieważ zawiera całkiem sporo cukrów oraz ma w sobie sporo owoców."

"Trening w Boże Narodzenie jest dla nich czymś normalnym. Piłkarze do tego już przywykli. Co ciekawe ma to swoje dobre strony - Czerwone Diabły w przeciwieństwie do większości z nas, nie muszą zakładać żadnych noworocznych postanowień związanych z zrzuceniem poświątecznego brzuszka!" - zakończył z uśmiechem Trevor Lea.