Beckham zaprzecza wszelkim pogłoskom

„W tym momencie nie rozważam żadnych przenosin. W styczniu nigdzie nie odejdę” – zaprzeczał Beckham.

David Beckham mógłby w styczniu zacząć negocjować z innymi klubami jego ewentualny transfer, do którego mogłoby dojść za darmo w lato 2007 roku. Kluby, chcące go zakupić w styczniu musiałyby prawdopodobnie zapłacić Realowi pięć milionów funtów. Jednakże sam Beckham twierdzi, że chciałby przedłużyć umowę wiążącą go z klubem z Santiago Bernabeu.

„Zawsze mówiłem, że jestem tutaj szczęśliwy i nie chce ruszać stąd mojej rodziny. Od kiedy przyszedł tutaj Ramon Calderon, to powiedział mi, że chce, abym tutaj pozostał.”

„Nie było jeszcze żadnym propozycji, ale były rozmowy z moimi przedstawicielami. Rozmowy na temat kontraktu były już w tamtym sezonie, ale w klubie wiele się zmieniło – i rozmowy na nowo zaczęliśmy trzy tygodnie temu. W tym sezonie spotkaliśmy się tylko raz.”

„Jeśli nadejdzie styczeń, to nic się nie zmieni. Nie odchodzę. Nigdzie nie idę” – skończył Beckham.

Były kapitan reprezentacji Anglii siedział na ławce w ostatnich trzech spotkaniach Realu Madryt i zagrał zaledwie 13 minut w pojedynku Królewskich z Barceloną, określanym potocznie „Gran Derbi”.

Zarówno Tottenham jak i Celtic Glasgow prawdopodobnie są zainteresowane pozyskaniem Beckhama. Gordon Strachan – szkoleniowiec Celtów wyśmiał wszystkie pogłoski, a Martin Jol – menadżer londyńczyków powiedział, że o tym myślał.

W prasie można było także przeczytać wiele na temat przeprowadzki za ocean. Beckham chciałby grać w Major League Soccer na terenach Stanów Zjednoczonych, gdyż uwielbia ten kraj i ma swoją szkółkę piłkarską na obrzeżach Los Angeles. W 2003 roku Becks odszedł z Manchesteru United i w drużynie Królewskich nie wygrał jeszcze żadnego znaczącego trofeum. Ostatnio także szkoleniowiec reprezentacji Anglii pomija Beckhama, gdy wysyła zaproszenia na zgrupowanie kadry.