Bruno Fernandes przed startem sezonu 2025/2026 był łączony z transferem do Al-Hilal. Kapitan Manchesteru United w niedawnym wywiadzie stwierdził, że kierownictwo Czerwonych Diabłów było zdecydowane na tę transakcję, ale w klubie zatrzymał go Ruben Amorim.
» Bruno Fernandes mógł opuścić szeregi Manchesteru United przed startem sezonu 2025/2026 | Fot. Press Focus
Ostatecznie Fernandes nie wybrał gry w Arabii Saudyjskiej, ale temat transferu reprezentanta Portugalii do jednego z klubów z Saudi Pro League wróci w przyszłym roku.
– Jeśli nie wygrywasz trofeów, to nie jesteś ceniony, bez względu na klub, czy ligę, w której grasz. Byłem ceniony, a najbardziej powinien cenić mnie mój klub. Ostatnio czuję, że jest to trochę spacer po linie. W Anglii, kiedy piłkarz kończy 30 lat, to zaczynają myśleć, że muszą dokonać zmian. To trochę jak z meblami – stwierdził Fernandes w rozmowie z portugalskim kanałem Canal 11.
– Kwestia lojalności nie jest taka, jak kiedyś. Mogłem odejść w ostatnim okienku transferowym i zarobiłbym dużo większe pieniądze. Sezon wcześniej, gdybym odszedł, choć nie powiem gdzie, to wygrałbym dużo więcej trofeów. Podjąłem jednak taką decyzję ze względu na kwestie rodzinne, ale też dlatego, że szczerze lubię ten klub. Rozmowa z trenerem również sprawiła, że chciałem zostać. Ze strony klubu czułem natomiast, że stanowisko brzmi: „jeśli odejdziesz, to nie będzie to dla nas takie złe”. Trochę mnie to zabolało.
– Bardziej niż bolało, to zasmuciło, bo jestem piłkarzem, któremu nic nie mogą zarzucić. Zawsze jestem dostępny, zawsze gram, dobrze czy źle. Daję z siebie wszystko. Wtedy widzisz wokół siebie piłkarzy, którzy nie cenią tego klubu tak bardzo i nie bronią go tak mocno. To mnie smuci.
Rozmowa z prezesem Al-Hilal
Fernandes dopytywany o swój niedoszły transfer do Al-Hilal stwierdził: – Rozmawiałem z prezesem Al-Hilal, to on do mnie zadzwonił bezpośrednio. Ruben Neves wysłał mi wiadomo, że chce ze mną porozmawiać. Chcieli, abym zagrał z Al-Hilal na Klubowych Mistrzostwach Świata. Jorge Jesus dzwonił do mnie już w 2023 roku.
– Nie mogę narzekać, ale różnice są oczywiście kolosalne. Nigdy się tym jednak nie kierowałem. Jeśli pewnego dnia będę musiał grać w Arabii Saudyjskiej, to zrobię to. Mój styl życia się zmieni, moje dzieci będą żyć w słonecznym klimacie, po sześciu latach w deszczu i zimnie w Manchesterze. Będę grał w rozwijającej się lidze z uznanymi zawodnikami.
– Mogłem odejść, jak robi to wielu i powiedzieć: „Chcę odejść, nie chcę trenować, chcę odejść za 20-30 milionów, bo więcej dostanę gdzieś indziej”. Nigdy tego nie zrobiłem. Nigdy nie czułem się w takim położeniu, abym musiał to zrobić. Uważam, że moja empatia i związek z klubem cały czas jest taki sam.
– Dochodzi natomiast do punktu, gdzie dla nich pieniądze są ważniejsze niż wszystko. Klub chciał, abym odszedł i mam to z tyłu głowy. Powiedziałem to dyrektorom, ale uznali, że nie mam odwagi, aby podjąć taką decyzję, bo trener mnie chciał. Gdybym powiedział, że chcę odejść, to puściliby mnie – dodał Fernandes.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.